Ustaliliśmy, że przewozimy go w niedzielę (5.10), żeby uniknąć korków. Cała akcja nie będzie prosta, gdyż Whiski będzie musiał dostać "głupiego jasia", żeby było to dla niego jak najmniej stresujące przeżycie. W międzyczasie zostanie zbadany i spróbujemy pobrać krew do badania, gdyż Whiski od wielu lat nie był u weterynarza. Potem pędem pojedziemy na miejsce, żeby jak najkrócej był pod narkozą a potem..... mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
Boję się, bo nasz weterynarz powiedział, że pewne ryzyko związane z podaniem narkozy u starszego psa zawsze istnieje

Ale Whiski już tyle wytrzymał to musi wytrzymać jeszcze trochę! Musi!!!