MOnia 3a - Szczęściarz ma szczęscie jak samo imię wskazuje
Ale on u ciebie zostaje tymczasowo, co? A nie tak na amen?
MOnika 777 - dzięki że się odezwałaś. Pieniążki się przydadzą - wczoraj na szczepienie maluchów wydaliśmy 60 zł. A obecnie jakos tak się boję nie szczepić - zarazy bywaja niestety paskudne. Więc każdy pieniążek się liczy..
Byłam dziś u 5 zbójów Jani. Ależ to waleczne paskudy. Jania usiłowała ich bronić-ale ich sycząco-warcząco-gryzące usposobienie jeszcze sporo ją biedna będzie kosztowac pracy...
Na szczęście kochana Monia obiecała zamienić się na klatki - w przypadku tych rozbójników wpełzanie do drucianki może się zakończyć pokiereszowaniem twarzy Jani, a tego wolimy uniknąć.
Oto zbóje:

;

;
Byłam w lecznicy ze Ślepaczkami. Chinka ma piękniejsze oczko. Ostrożne rokowania wskazują że może nie trzeba będzie jej ciąć.
Za to Słonko zachowuje się bardzo podejrzanie - główka na bok, zachwiania równowagi. Jutro ma być nowy lek. Kciuki potrzebne.
Zła jestem. Chyba głównie na siebie ale jeszcze bardziej na karmicielkę z Rku Kosciuszki. Zadzwoniła, że sie kotka złapała. OK. Kochana Iwonka zawiozła do cięcia.Ale jak ja odebrałam to dostałam info że uwaga - u kici nie znaleziono macicy
NO i teraz nie wiem. Kicia nieduża, może nie wykształcona. Ale z drugiej strony -jakis miesiąc temu była tam sterylizowana bardzo podobna koteczka. Jak ja wypuszczałam to miałam wyrzuty sumienia, bo była nieduża i teoretycznie można by pokusić się o cywilizowanie jej.
I to może być ta sama
Nie miała śladu na brzuszku ani wygolonego futerka, ale sama nie wiem.
Najbardziej chyba mam żal do karmicielki - pani łapała te koty po to, żeby je wypuścić z piwnicy(nie sterylizować, to TOmasz przemówił jej do sumienia) Więc teoretycznie jak ta kota miałaby wleźć spowrotem?
Ale jakoś za dużo tych zbiegów okoliczności...
Malutka ma większe cięcie, musi siedzieć 10 dni. Chwilowo u brata (rodzice Ani wybyli do czwartku). Potem może kochana p.Ania? Zobaczymy...
Wieczorem bylismy z Maćkiem p.Ani w lecznicy. Niestety, kić dziś wyglądał naprawdę nieszczęśliwie. A że od ponad tygodnia nie jadł i nie bardzo miał siłe chodzić...Dziś bardzo ciężko oddychał - pani doktor pomogła mu przejść za TM. Smutno....