gigakot, mikrokot i mechakot. Koty piwniczne :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 27, 2008 15:39

To piszę, może ktoś czasem przeczyta :)
Elvis po prawie 3 dniach zaczął jeść! Byłam już załamana bo nic nie mogłam w niego wmusić a naprawdę stawałam na głowie, żeby coś zjadł. Dziś rano zrobiłam wyprawę na bazarek do sklepu z karmą dla zwierząt. Wróciłam z różnymi apetycznymi saszetkami, przysmakami i Royalem Sensible. Saszetkę powąchał , polizał i wzgardził, ale jak zamoczyłam w tym mięso i mu pakowałam na siłę (no niestety, ale nie było wyjścia) do ryjka to jadł i nie pluł. Za to Royal sensible to był strzał w 10, zjadł całą garść a po godzinie sam polazł do miski i zjadł znowu. Nie wymyśliłam jeszcze jak go przekonać do picia wody :? Na szczęście sika normalnie i zrobił dziś Qpala, wiec spadł mi kamień z serca, ze to jakieś poważne zatkanie. Brzucha też już nie ma takiego strasznie twardego. Niestety ciągle chodzi przykurczony i jakiś obolały, ale już jest znacznie lepiej. Musimy szybko kupić Feliwaya.

Żałuję, że nie miałam rano aparatu z kamerą przy sobie. To co Inka wyczyniała to, aż słów brak. To nie jest kot tylko małpka, serio. Tu nie chodzi nawet o chodzenie do góry nogami po oparciach od krzeseł i metrowe skoki oraz prawie, że chwytny ogon. Tu chodzi o oczy. Ten kot ma ludzkie oczy, ona ma prawie idealnie okrągłe źrenice 8O I do tego ten niebieskawy kolor. Ubarwienie dopełnia całości. Nigdy nie widziałam takiego kota.
Kotka jest w doskonałej formie, wszędzie jej pełna najłatwiej ja spotkać jak próbuję karmić Elvisa, wtedy mam ja na głowie.
Teraz bydlaki śpią w mojej szafie. Jakiś czas temu Elvis rozpracował jak się ją otwiera i właśnie władował się tam prosto z kuwety, z mokrymi jajkami...na moje ubrania :evil: A Inka oczywiście za nim.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob wrz 27, 2008 16:03

Feliway to dobry pomysł. Elvis powinien się wyluzować po tym :) a myślę, że niedługo pomiędy nim a Inką będzie miłość, nie tylko tolerancja :)
porób im proszę zdjęcia. Jestem ciekawa niebieskich oczu Inki :) no i Elvisa oczywiście też.
Miłego weekendu
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 27, 2008 17:15

Dla fetyszystów różowych języczków
Obrazek

Obślinianie się :wink:
Obrazek

Oczy- w pełnym świetle źrenice mają taki kształt, jak jest ciemniej to efekt jest 100x lepszy. Muszę dorwać obiektyw do makro to będzie lepsza fota.
Obrazek
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob wrz 27, 2008 17:25

różowy jęzorek jest bossssski :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 27, 2008 18:45

Śliczna i jak gustownie ubrana.
Cieszę się, że już po strachu.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie wrz 28, 2008 23:14

Elvis ma koci katar. Prawdopodobnie był nosicielem, to co wyglądało jak malutka płytka eozynofilowa 2 miesiące temu to była katarowa nadżerka.
DWA razy widzieli go z rozwiniętym zapaleniem weci na białobrzeskiej i się nie zorientowali, zbagatelizowali.
Na szczęście moja wetka już wróciła do Wawy i leczymy w domu. To się błyskawicznie rozwija :( Mam nadzieję, ze mała nie zachoruje. Na razie podnosimy jej odporność. Izolować czy już za późno?

Jak zachęcić kota zapaleniem pyska do jedzenia? Nie chcę go karmić na siłę. Proszę o jakiekolwiek dodatkowe porady , albo linki.
Aż się boję coś pozytywnego pisać po zaraz potem jakieś wieści hiobowe.

Jedyny pozytywny aspekt to wiem skąd Inka ma takie syjamowate umaszczenie.

:( :( :( :( :( :( :(
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie wrz 28, 2008 23:31

15pietro pisze:Jedyny pozytywny aspekt to wiem skąd Inka ma takie syjamowate umaszczenie.


no skąd? 8O
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie wrz 28, 2008 23:40

Tzn nie poznałam jej genealogi, rodziców i pradziadów :wink: To ubarwienie to jest 'defekt" genetyczny. Powoduje go ciepłolubny enzym. W miejscach zimniejszych, takich jak pyszczek, ogon, uszka jest nieaktywny stąd ciemniejsze ubarwienie. Jakoś tak. Mutacja nie powstaje spontanicznie, malutka ma przodka syjama. Skąd syjam na wsi 8O ? Niestety nie wiem skąd u takich kotów niebieskie oczy i czy te cechy są jakoś sprzężone. Dokształcę się chyba jak przystało na biologa.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie wrz 28, 2008 23:47

15pietro pisze: Skąd syjam na wsi 8O ?



To niedaleko Lublina, budują się tam rentierzy i różni nowobogaccy.
Mógł jakiś koci "chrabia" pójść na panny do sąsiedniej wsi...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon wrz 29, 2008 7:23

Elvisek ma nadżerki na języczku i w pyszczku? to wygląda na kaliciwirozę. A nie kuleje na którąś łapkę? przy tym też są takie objawy... mój kociak to miał gdy przybył do mojego domu. Stres spowodowany podróżą i zmianą miejsca się ujawnił w taki sposób, pomimo, że raz już był szczepiony...
dawaj mu trochę płynnych i gładkich potraw. Np. convalescence - takie kocie mleko w proszku, royala..do kupienia u weta, bardzo odżywcze. Jak mój nie chciał jeść, to strzykawką dawałam....wiem, że to duży kot,ale dorosłym nawet się to daje, gdy jeść nei chcą..... no i karmę w postaci pasztetów, żeby łatwiej mu było jeść. Serek Bieluch...żółtko.... żeby było treściwie a łatwe do jedzenia.

Powodzenia!!
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 29, 2008 9:33

Objawy są identyczne. Ma też lekki wyciek z nosa, oczy czyste. Pysk wygląda paskudnie śmierdzi jak z czeluści piekielnych i jest strasznie zaropiały. Ten wirus ma dużo szczepów dlatego czasem szczepionka nie chroni. Kot kulał (dlatego pojechałam wcześniej do weta) to woleli go pomęczyć USG niż zajrzeć porządnie do paszczy :? Trzymam całe jedzenie w paczce z chrupkami, żeby mocno pachniało i chyba pomaga, trochę sam je.
Gdyby nie mała to by siedział w chorobie smutny sam w kącie a tak mamy cyrk na kółkach bo Elvis jest ruchliwy i humor mu dopisuje. Ciągle się bawią, ganiają lub leją, wszystko robią razem.
Izolować nie ma sensu bo nie mamy za bardzo warunków, tylko małą wymęczymy a i tak została wcześniej obśliniona od góry do dołu.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 29, 2008 9:40

Mała dokumentacja fotograficzna
Mój TŻ zwariował już totalnie na punkcie małej, z wzajemnością. Elvis tak czy siak mieszka na łóżku
Obrazek
Miękka i troszkę śmierdząca poduszka z Elvisa
Obrazek
Nie od dziś wiadomo, że woda z miski do picia się nie nadaje. W związku z tym Elvis uczy małą prawidłowego picia. Efekty są już po pierwszej lekcji.
Obrazek
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 29, 2008 9:47

Zosiu, kup w aptece Solcoseryl w żelu ( nie w maści) i smaruj Elvisowi język kilka razy dziennie.
Bardzo ładnie goi.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon wrz 29, 2008 10:11

jak małemu humor dopisuje to już jest nieźle ;) mój kociak przy calici miał bardzo wysoką gorączkę i był jak betka :( w końcu wyjdziecie na prostą.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 29, 2008 16:59

No to masz urwanie głowy. Jeśli pozwolisz powspieram cie duchowo (wpieru, wspieru).
A tak serio, to w te wakacje leczyliśmy na kalciwirozę jednego wsiowego kotka. Woni ryjka z nadżerką i początkiem martwicy nie zapomnę do końca życia. Auto wietrzyło się cały dzień po wyprawie od weta.
Kot po podaniu antybiotyku i smarowaniu paszczy maścią szybko doszedl do siebie chociaż kiedy go znaleźlismy wtgladąl jakby umierał i przez dwa dni byl taki zdechły. Po tygodniu nie było śladu choroby czego i Elvisowi życzę
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 65 gości