K-ów,kolejne chore maluszki wzięte ze schronu,umierają nam:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 28, 2008 20:25

Help, pytanie.
Jutro jedziemy z Norą na operację na 13.00
Mam jej wogóle nie dawać jeść, prawda??

Kurczaka jakoś nie chce, jakby nie miała siły jeść, mimo, że zmiksowany.
Teraz wylizuje papkę z mokrego, w środku convalescence. Jutro omyśle o i nnym jedzeniu.
Płacze,
odpadaja jej kawałki skóry i mięsa, nadal cuchnie, duuuzo ropy ciągle....
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 20:42

kosma_shiva pisze:Help, pytanie.
Jutro jedziemy z Norą na operację na 13.00
Mam jej wogóle nie dawać jeść, prawda??

Kurczaka jakoś nie chce, jakby nie miała siły jeść, mimo, że zmiksowany.
Teraz wylizuje papkę z mokrego, w środku convalescence. Jutro omyśle o i nnym jedzeniu.
Płacze,
odpadaja jej kawałki skóry i mięsa, nadal cuchnie, duuuzo ropy ciągle....


ło matko, biedny kot, ale musi sie meczyc :cry:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 28, 2008 20:44

kosma_shiva pisze:Help, pytanie.
Jutro jedziemy z Norą na operację na 13.00
Mam jej wogóle nie dawać jeść, prawda??

Kurczaka jakoś nie chce, jakby nie miała siły jeść, mimo, że zmiksowany.
Teraz wylizuje papkę z mokrego, w środku convalescence. Jutro omyśle o i nnym jedzeniu.
Płacze,
odpadaja jej kawałki skóry i mięsa, nadal cuchnie, duuuzo ropy ciągle....


jutro jej nie dawaj, musi być na czczo o ile będzie w stanie aby ja operować :( bidusia maleńka :cry: Udało się Wam odkazić jej to?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 28, 2008 20:46

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:Help, pytanie.
Jutro jedziemy z Norą na operację na 13.00
Mam jej wogóle nie dawać jeść, prawda??

Kurczaka jakoś nie chce, jakby nie miała siły jeść, mimo, że zmiksowany.
Teraz wylizuje papkę z mokrego, w środku convalescence. Jutro omyśle o i nnym jedzeniu.
Płacze,
odpadaja jej kawałki skóry i mięsa, nadal cuchnie, duuuzo ropy ciągle....


jutro jej nie dawaj, musi być na czczo o ile będzie w stanie aby ja operować :( bidusia maleńka :cry: Udało się Wam odkazić jej to?

udało się - tak mi sie zdaje.
Właśnie od godziny zbieram siły na następne odkażanie...
Odpadło jej trochę tego fujfuj-czegos... błeee
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 20:48

Boże może jutro jakos jej pomogą i bedzie żyła...Kiciuniu błagam..... :?
Serniczek
 

Post » Nie wrz 28, 2008 20:51

Serniczek pisze:Boże może jutro jakos jej pomogą i bedzie żyła...Kiciuniu błagam..... :?


ja jestem pełna nadzieji, mój TŻ zakochany, a on jest w czepku urodzony - nie może być z kotka źle :D
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 20:53

nie znam sie na kotach, ale moge opisac jak kiedys ratowalam strasznie pogryzionego psa, w ranach ktorego zdazyla sie juz namnozyc bakteria beztlenowa :?
antybiotyk, ktory zadzialal to byl ludzki CEFOTAXIM, sa to najnowszej grupy cefalosporyny, podawalismy go dozylnie. dodatkowo podawalam METRONIDAZOL I METACAM.
problem w tym, ze nie wiem czy te leki mozna stosowac u kotow, ale moze warto zapytac weta :?:
rany przemywalam nadmanianganamem potasu pluczac je w srodku. uzywalam do tego celu strzykawki i duzego cewnika i wpychalam go w kazdy mozliwy zakamarek rany, takie odkazanie moze i powoduje dyskomfort, ale moze uratowac zycie.
PS
przy stosowaniu innych antybiotykow stan psa pogarszal sie z godziny na godzine...

catani

 
Posty: 747
Od: Wto sty 22, 2008 13:49

Post » Nie wrz 28, 2008 20:56

catani pisze:nie znam sie na kotach, ale moge opisac jak kiedys ratowalam strasznie pogryzionego psa, w ranach ktorego zdazyla sie juz namnozyc bakteria beztlenowa :?
antybiotyk, ktory zadzialal to byl ludzki CEFOTAXIM, sa to najnowszej grupy cefalosporyny, podawalismy go dozylnie. dodatkowo podawalam METRONIDAZOL I METACAM.
problem w tym, ze nie wiem czy te leki mozna stosowac u kotow, ale moze warto zapytac weta :?:
rany przemywalam nadmanianganamem potasu pluczac je w srodku. uzywalam do tego celu strzykawki i duzego cewnika i wpychalam go w kazdy mozliwy zakamarek rany, takie odkazanie moze i powoduje dyskomfort, ale moze uratowac zycie.
PS
przy stosowaniu innych antybiotykow stan psa pogarszal sie z godziny na godzine...


dobra, mnie się już na wymioty zebrało...

A propos, jak czyściliśmy ranę Norze, ja już oczywiscie blado-zielona, podszedł zaciekawiony Tommy, popatrzył, odwrócił się i puścił pawia :mrgreen:

To było chyba z obrzarstwa, ale i tak wyglądało niesamowicie wymownie :P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 21:04

kosma_shiva pisze:
catani pisze:nie znam sie na kotach, ale moge opisac jak kiedys ratowalam strasznie pogryzionego psa, w ranach ktorego zdazyla sie juz namnozyc bakteria beztlenowa :?
antybiotyk, ktory zadzialal to byl ludzki CEFOTAXIM, sa to najnowszej grupy cefalosporyny, podawalismy go dozylnie. dodatkowo podawalam METRONIDAZOL I METACAM.
problem w tym, ze nie wiem czy te leki mozna stosowac u kotow, ale moze warto zapytac weta :?:
rany przemywalam nadmanianganamem potasu pluczac je w srodku. uzywalam do tego celu strzykawki i duzego cewnika i wpychalam go w kazdy mozliwy zakamarek rany, takie odkazanie moze i powoduje dyskomfort, ale moze uratowac zycie.
PS
przy stosowaniu innych antybiotykow stan psa pogarszal sie z godziny na godzine...


dobra, mnie się już na wymioty zebrało...

A propos, jak czyściliśmy ranę Norze, ja już oczywiscie blado-zielona, podszedł zaciekawiony Tommy, popatrzył, odwrócił się i puścił pawia :mrgreen:

To było chyba z obrzarstwa, ale i tak wyglądało niesamowicie wymownie :P


nie trzeba z nią jechać? póki nie śpię ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 28, 2008 21:12

nie no, cośty, zaciskam zęby i dawajjjj :P
Coraz lepiej mi to idzie:)

Krzysiek dzielnie pannicę trzyma :D
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 21:13

ale czy nie ma takiej potrzeby, bo jest np. gorzej niz było?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 28, 2008 21:16

Tweety pisze:ale czy nie ma takiej potrzeby, bo jest np. gorzej niz było?


wydaje mi się, że jest troszkę lepiej, skóra trochę zmarniała - tak jak to zapowiadał doktor, rana troszkę się zamknęła - jakby przygasła.
Myślę, że jest nieźle
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 21:26

No to milych snów kiciu, jutro poniedziałek, jak ja niecierpie poniedziałków :twisted:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 28, 2008 21:55

jutrzejszy poniedzialek będzie dobry - utnął Norze to dyndajace paskudztwo, zaszyją, mała będzie mogła się normalnie poruszac - mam taką nadzieę.
Kolejne czyszczenie i kolejny syrop w pysio śpiewająco - tylko mi kawałek mięsa spadł na nogę...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie wrz 28, 2008 22:01

kosma_shiva pisze:jutrzejszy poniedzialek będzie dobry - utnął Norze to dyndajace paskudztwo, zaszyją, mała będzie mogła się normalnie poruszac - mam taką nadzieę.
Kolejne czyszczenie i kolejny syrop w pysio śpiewająco - tylko mi kawałek mięsa spadł na nogę...


kociego? bleee

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 143 gości