Charlie siedział mi dziś na kolanach...

biedactwo, kokosił się bardzo ostrożnie

Taka chudzinka

Ale Ania szybciutko go odpasie

Futerko zaczyna mu już odrastać

Niestety boli go, gdy się go przenosi normalnie, trzeba go trzymać oburącz, tak aby kręgosłup miał jak najbardziej wyprostowany (da się zrobić, spokojnie

) Trzymałam go też na rękach... a on mruczał, na rękach, na kolanach... obmacałam łapki, posprawdzałam pazurki, a on lizał mnie po rękach...
Dobrze, że Charlie ma już zaklepany super domek- inaczej resztki ledwo zipiacego rozsądku zwiałyby gdzie pieprz rośnie Aniu, potrzebny szybki transport

Czasem jeżdżę do Katowic, jakby co
