sliczna whiskasikowa koteczka-ma już swoich fajnych dużych:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 23, 2008 9:31

Zastanawiam się cały czas nad tym brzuszkiem Misi... Po nocy niejedzenia trochę zmiękł, ale nadal był duży, a po porannym jedzeniu znowu prawie beczka :( , choć wcześniej bywało jeszcze gorzej. Misia dziwnie przez ten swój brzuszek chodzi - jakby się bujała na boki (tzn. tak było od początku). Nie wiem, co robić. Czy jeszcze czekać , dać brzuszkowi czas - może się polepszy? A może spróbować jeszcze tego oleju? Czy to może być szkodliwe (podanie oleju)? Misia załatwia się normalnie (dwa-trzy razy), choć wydaje mi się, że jej kupa jest jakby za bardzo zbita, czy jak to tam określić...

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 9:42

rozumiem, ze juz podaliscie tabletki na odrobaczanie i zakonczyliscie proces...

w takim razie chyba powinniscie jeszcze podejsc do weta...nie podoba mi sie, ze mimo odrobaczania ma nadal taki duzy (choc jak przyznam mojej lotce brzuszek zszedl po ok. 3 tyg! i nawet teraz jak sie naje ma balonik do pierwszego wyproznienia)..trawic chyba dobrze trawi i przemiana materii dziala, wiec raczej nie podawaj jej oleju. on jest na przeczyszczenie, zeby bruszek sie odetkal a ona ma go odetkany...raczej bym szukala innej przyczyny albo robale takie uparte(co sie zdarza!!!!) albo gazy sie malutkiej tak zbieraja...

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 9:43

jakby byla starsza to polecilabym espumisan ale jest za mala zeby tak na wlasna reke jej podawac. Aga...musisz sama podjac decyzje, byle najlepiej dla malej :oops:

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 9:52

Gdybym ja wiedziała, co jest dla niej najlepsze :-(. Kolejna umówiona wizyta do weta w sobotę, dopiero w sobotę. Nie wiem, czy aż tyle czekać, jeśli się nie poprawia... Chyba pójdziemy wcześniej, może nawet dziś... Zastanowimy się jeszcze...

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 10:24

Julka, chciałabym ustalić umowny dzień, w którym Misia się urodziła, np. żeby móc powiedzieć: dziś Misia kończy rok, a kiedyś: dziś Misia kończy dwadzieścia lat :D . Kiedy malutka mogła się mniej więcej urodzić? Jakoś w lipcu, prawda? Mamy ją od 14 września. Miała mieć około dwóch miesięcy... 14 lipca?

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 10:58

tak, mozna tak powiedziec.
niestety dokladnie nie wiemy ile ma malenstwo, ale orientacyjnie zaluzmy, ze 14 lipca obchodzimy urodziny Misi :1luvu:

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 9:57

i jak zdrofko ;) maluszka??

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 11:33

Wczoraj nie zdążyliśmy pójśc do weterynarza :-(. Brzuszek nadal zły... Jak tylko dziś wrócimy do domu, obowiązkowo zabieramy Misię do weta.

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 15:56

Nie wiem, co o tym myśleć. Właśnie wróciliśmy od weta. Misunia znowu grzeczniutka jak aniołek. Był inny wet niż w sobotę. Stwierdził, że ten brzuszek Misi to efekt przejedzenia, że to masa kałowa. Nakazał porcjować jej jedzenie, także suche (fakt, że mała bardzo dużo jadła - rano i wieczorem mokre i w ciągu dnia suchego do woli...), że tak należy robić także w przypadku Mai. A Maja miała zawsze miskę suchego pełną... Zresztą za forumową radą. Wreszcie weterynarz, który nas przyjął w sobotę, powiedział dokładnie coś odwrotnego - że Misia powinna mieć cały czas suche, żeby wiedziała, że jej tego jedzenia nie zabraknie i się na nie tak nie rzucała :roll: Ale tamten wet uważał, że ten brzuszek to skutek robaków. Dzisiejszy nie chciał nic dać na odrobaczenie, bo uznał, że po tak silnym środku (aniprazol) musiało jej się już wszystko wybić, i że nie można tak często odrobaczać (następne odrobaczanie za trzy tygodnie). Stwierdził, że jeśli jest radosna, je, załatwia się, to na razie nie ma się czym przejmować... Tylko porcjować jedzenie... Obejrzał też uszy - uznał, że się dobrze leczą, ale jeszcze trzeba je smarować do kolejnej wizyty przynajmniej. Mamy przyjść za tydzień na kontrolę i... chce ją wtedy szczepić.

A, jeszcze: do jutra Misia ma mieć głodówkę...

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 18:17

hmm..niby co ten lekarz mowi to rozsadne, choc nie w przypadku Mai. u mnie tez stoi jedzenie i kiedy ktora chce to je. fakt, ze mlodsza jest znacznie grubsza i ona dostaje light. jest jednak tak nauczona, ze je tylko swoje suche. mysle, ze troche tez racji jest w tym przejadaniu. mowilam Ci na poczatku, ze dobrze byloby zebys wydzielala jej jedzonko. malo a czesto.wiem, ze jest Maja, ale gdy widzisz, ze ona sie kreci za jedzonkiem, zawsze mozesz tylko jej dac. ja tak wlasnie robie. :oops: dla dobra mlodszej..
malutka je za duzo i nie moze przetrawic..
o odrobaczaniu tez w sumie dobrze mowi. malutkiej koteczki tak czesto nie powinno sie odrobaczac..z kolei dziwi mnie, ze tamta pani doktor nie stwierdzila, ze to masa kalowa... :? dziwne to wszystko..
sprobuj do soboty, Misie troszke "przeglodzic" zobaczysz jak z brzuszkiem bedzie...

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 18:36

W takim razie rzeczywiście spróbujemy małej wydzielać, po troszku, a może Maję karmić jakoś w innym pomieszczeniu :? ... Bo to, że Misia będzie się na jedzenie Mai rzucać to pewne... Np. dziś rano obie dostały mokre, obie zaczęły jeść, tylko Misia w tempie trzy razy szybszym i po chwili sprintem pobiegła do miski Majki, odepchęła Maję (ta posłusznie się odsunęła) i wessała się w jej jedzenie. Oderwałam Misię od miski Mai, patrzę na Misię, którą trzymam w rękach, a ona ma jeszcze w buzi kawał tego mokrego 8O . Maja będzie się więc musiała nauczyć pokazywać, że jest głodna, bo do tej pory nigdy nie wołała o jedzenie, nawet rano. Pewnie jak będzie węszyć przy miskach, coś dostanie :-). Mam tylko nadzieję, że rzeczywiście chodzi o przejedzenie i tym razem wreszcie będzie dobrze...

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 19:26

Aga,
na pewno warto sprobowac za nim sie kota zacznie meczyc lekami, badaniami etc. !
mozesz karmic je oddzielnie, a Maję np. częściej wołać na jedzonko by głodna nie była. poki sie nie nauczy wolac o jedzonko ;)

dajmy jej troszke czasu.

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 25, 2008 11:00

jak tam idzie karmienie w oddzielnych pokojach? Misia nie protestuje, ze tak malo dostaje jedzonka? ;)

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 25, 2008 16:45

Moim zdaniem ewidentnie ten wczorajszy wet miał rację - Misia miała przepełniony brzuszek. Wczoraj od popołudnia nic nie jadła, dzisiaj po troszeczku i brzuszek jej widocznie zmalał. Nie jest całkiem płaski, ale dużo bardziej miękki, napęcznienie zniknęło :D . Cieszymy się z tego bardzo i mamy nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że tak późno zaczęliśmy Misi porcjować jedzonko... Boję się, że może doszło już do jakiś nieodwracalnych zmian...

A porcjowanie jedzonka idzie nie najgorzej. Oczywiście Misia co jakiś czas węszy, szuka, pcha się do ludzkiego jedzenia (choć tak już było wcześniej). Biedna - gdy zacznę krzątać się po kuchni, zaczyna mi mruczeć pod nogami, bo myśli, że zaraz coś do jedzonka dostanie. Jednak łatwo ją czymś zająć, np. rzucić jej zabawkę. Ale jak już nakładam jej małą porcję, to miauczy i wspina mi się po nodze. Oczywiście wszystko co dostanie wyjada, miseczkę oblizuje bardzo bardzo dokładnie, po czym trochę poszuka, czy gdzieś nie ma więcej i da za wygraną :-). A Majka na pewno odkąd jest Misia je mniej, zwłaszcza karmy mokrej, bo najczęściej zjadała jej porcję na raty i teraz jak jej podstawiam mokre pod nos, to na zawołanie nie chce najczęściej jeść. Od wczoraj je... w łazience (bo stojąc w przedpokoju można dobrze usłyszeć, czy jeszcze chrupie czy już nie), na razie chce tylko suche i w małych ilościach (znowu ten problem z jedzeniem na zawołanie, a sama się nie upomni). Misunia, jeśli się zorientuje, siedzi po drugiej stronie zamkniętych drzwi i wącha...
Ostatnio edytowano Sob wrz 27, 2008 21:49 przez wejaga, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob wrz 27, 2008 21:49

Nikt się nie interesuje, co u Misi... I ma rację, bo wszystko bardzo dobrze :D . Brzuszek miękki, a Misia na zmianę raz rozbrykana, raz zaspana 8) .

PS Nie wiem, jak zrobić, żeby podpis był pod każdym moim dotychczasowym postem, udaje mi się tylko za pomocą opcji "zmień" :? , co zastosowałam post wyżej. Cóż, będę próbować.
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 135 gości