Igorjusz, Irmina i Ignacy oraz mama Anastazja w domkach:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 24, 2008 9:42 Igorjusz, Irmina i Ignacy oraz mama Anastazja w domkach:)

Nie wiem po co poszłam na to osiedle..chyba tylko po to, żeby zobaczyć JĄ
Siedziała skurczona pod balkonem ogromnego bloku. Poszłam do sklepu i kupiłam jej puszkę. Podeszłam i to co zobaczyłam mnie przeraziło. Zobaczyłam brudną kotkę, bez oka, ze strupami na plecach.

Obrazek***Obrazek***Obrazek***Obrazek

Dałam jej jeść, pogłaskałam i ...zostawiłam tam. Nie mogłam jednak przestać o niej myśleć i na drugi dzień pojechałam tam z transporterem. Całą drogę drżałam z niepokoju czy będzie. Była! Ale to co zastałam zaskoczyło mnie kompletnie! Poza kotką w krzakach siedziała trójka maluszków.
Obrazek***Obrazek
Nie byłam na to przygotowana. Pojawiła się tez Karmicielka, która zaczęła ostro protestować przeciwko zabraniu kotów, że „kotka dzika, a poza tym i tak już dobrze wygląda, a kociaki już duże i dzikusy” Nie posłuchałam. Wezwałam Etkę na odsiecz. Niestety łapanie się nie powiodło. Jowita z poświęceniem wdrapała się na drzewo, ale niestety nic to nie dało. Maluszki uciekały po drzewach jak małpki...Kilka dni tam łaziłam z transporterem i wracałam z niczym...w końcu w czwartek kupiłam podbierak i razem z Safiori (raz jeszcze dziękuję) wyruszyłyśmy na polowanie. Mamusia złapała się w klatkę-łapke a Maluszki Ela złapała w podbierak. Dzieci poza świerzbem w uszach i lokatorami w futerku są zdrowe. Ale Kotka ...oko wybite i zarośnięte, na plecach rany po ugryzieniach. Kiedy wet zaczął wycinać futerko z ran zaczęła się wylewać ropa...nigdy czegoś takiego nie widziałam...ogon martwy,ale wet ma nadzieje, ze uda się go uratować. Miała złamaną kość krzyżową i kiedy ta się zrośnie istnieje nikła nadzieja, ze czucie w ogonie wróci.

Obrazek***Obrazek***Obrazek

Mama i maluszki zamieszkały chwilowo u mnie w pokoju w przedzielonej na pół klatce wystawowej użyczonej przez Safiori. Kiedy przejdą szczepienia prawdopodobnie trafia pod opiekę Salmy75. To ona jako pierwsza ofiarowała pomoc. Ale to jeszcze troszke potrwa, bo muszą byc dwa razy zaszczepione. Maluszki bardzo różnią się wyglądem i charakterkami.
Obrazek***Obrazek***Obrazek***Obrazek***Obrazek

Oswajanie trwa, ale nie jest łatwo. Mam dwóch chłopaczków i panienkę. Wszystkie są jeszcze przestraszone, ale grzecznie siedzą na rekach, kiedy je biorę na kolana i głaszcze. Mamunia na razie odpoczywa. Dużo śpi Obrazek Mam nadzieje, ze idzie ku dobremu. Mimo wszystko prosimy o kciuki...
Ostatnio edytowano Pon lut 09, 2009 21:16 przez Karotka, łącznie edytowano 5 razy

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2008 9:50

Ale piękne pingwinki :love: cudeńka :love:

Etka mi opowiadała kilka dni temu o tych kocinkach i ich mamuni.
Trzymam bardzo mocne kciuki za całą rodzinkę :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 24, 2008 9:52

Mocniachno trzymam kciuki za Kotkę-Mamę i Maluszki! To straszne, w jakim Mama jest stanie. Ale mocno wierzę, że wszystko się dobrze ułoży. Musi być dobrze...

Pozdrawiam...

MS
"Wszystko będzie tak, jak ma być..."

MS

 
Posty: 95
Od: Pon lip 28, 2008 8:58
Lokalizacja: Konin/Gniezno

Post » Śro wrz 24, 2008 9:52

biedna koteczka :cry: a maluszki słodziutkie
a te rany to skutek pogryzienia przez inne zwierzę, czy też przy udziale "człowieka"?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro wrz 24, 2008 9:53

Dla was za uratowanie kotki i maluchów :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Niestety pomóc nie jestem w stanie.
Mogę tylko kciuki trzymać.

Miałyśmy kiedyś kotkę po złamaniu kości krzyżowej.
Dobrze sobie radziła, niestety czucia w ogonku nie miała i zwisał jej bezwładnie.
Ale w niczym jej to nie przeszkadzało.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro wrz 24, 2008 9:54

zaraz poprosze ruru o banerek dla kitkow.
Jeszcze trzeba maluchom domki znalezc zeby Agi maz z chaty nie wywalil.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2008 10:00

Etka mi dzielnie pomagała łapac te cuda, ale to diabełki wcielone. Skakały po gałęziach tak szybko, ze cięzko było nadążyć za nimi wzrokiem.
Są naprawde uroczę, ale nadal bardzo przestraszone. Karmicielka karmiła je z balkonu rzucając suche pod krzaki :(
Mamie souszczała miseczke na sznurku :( Ludzie tamtedy przechodzą wychodząc z tramwaju nie rozumiem co jest z lidzmi, ze widza cos takiego i przechodza obojetnie...jedyne zainteresowanie te koty wzbudziły wtedy, kiedy je łapaliśmy :( wcześniej kazdy przechodził obojętnie...
wet stwierdził, że kotka była juz co najmniej dwpma łapkami na tamtym świecie..przy ostatniej wizycie zażartował, że teraz został tam juz tylko ogon. Ropa nadal leci z niektórych ran, ale wygląda to juz o niebo lepiej. Wierzcie mi, że takiej ilości ropy jeszcze nie wiidziałam. To ewidentnie pogryzienie psa. Kotka jest z tego co sie dowiedziałam dośc młoda, ma około roku, moze półtorej. Na moje oko ma anemie. Nosek, spojówki, łapki wszystko jest takie blado-różowe :( Niby wszystko idzie ku dobremu ale nadal sie o nia boje :( no i nie mam pojęcia co z nia zrobić dalej :(

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2008 10:06

Etka pisze:zaraz poprosze ruru o banerek dla kitkow.
Jeszcze trzeba maluchom domki znalezc zeby Agi maz z chaty nie wywalil.


Dzieki Jowita :1luvu:
TŻ ostro podminowany i naburmuszony...wiem, ze ostro przegięłam biorąc tą Rodzine do siebie, ale wolę znosic jego humory niz pozwolić umrzec tej kotce :(
Mamy teraz jakby nie liczyc 7 kotów :strach:

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2008 10:09

Rozwalają mnie takie sytuacje, kiedy karmicielka, czyli osoba, która poświeca swój czas i pieniadze, totalnie bez sensu protestuje przeciwko zabraniu kota, który na pierwszy rzut oka potrzebuje leczenia :cry:

Dobrze, że złapałyście te koty:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro wrz 24, 2008 10:14

Jesteście wielkie, dziewczyny :king: :king:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro wrz 24, 2008 10:17

"Karmicielka" od 7 boleści :evil:
Jedzenie wyrzucać z okna to łatwo, ale pomóc to już nie, samo przyszło samo pójdzie :evil:
Gratuluję akcji, dziewczyny jesteście anioły ...
Trzymam kciuki za krówkową rodzinkę i ... za TŻ, żeby się odburmuszył :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro wrz 24, 2008 10:21

:king:

rola tej karmicielki dla mnie niepojęta - ten protest to chyba zagłuszanie wyrzutów sumienia ze się samemu nic dobrego dla kociny nie zrobiło :(

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro wrz 24, 2008 11:06

kochana to jest Karotka, dzieki niej ta rodzinka zyje.

Ja zaraz ide robic zdjecia rzeczy na bazarek, Aga ma dlug u weta juz 300 zl a maluchy trzeba zaszczepic.
Nie mowiac juz o jedzeniu, bo tego nawet nie licze.

Pomozmy jej finansowo, please!!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2008 11:39

:crying:

Ale mamunia biedna :(
I maluszki takie słodkie :wink:

Wypłatę mam w piątek, Aguś, podeślij mi proszę nr konta na priv, dorzucę się do długu.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 24, 2008 11:43

może te "Basine" pieniążki przeznaczyć dla biednej mamuśki z maluszkami
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: indestructibleperson, MB&Ofelia, puszatek i 160 gości