Pomocy! - trwale okaleczona kotka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt wrz 19, 2008 4:27 Kellusia

Maju jak czuje się Kellsia? Czy jest coraz silniejsza, aby bezpiecznie przyjść zabieg usunięcia tej wystającej kosteczki? Jeśli mażesz, wstaw nowe zdięcia- czekamy wszyscy.
Pozdrowienia dla Was i głaski dla dzielnej Kellusi.

rabarbar

 
Posty: 117
Od: Czw cze 15, 2006 10:32
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt wrz 19, 2008 4:34

Witaj Rabarbar. Przyłączam się do Twojej prośby i proszę Maj o relację z postępów w leczeniu Kellusi.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 19, 2008 9:54 Piękna kociczka.

Dołączam się do pozdrowień. Ja też mam Kelunię (przez jedno l). Kot to tylko kot i aż kot. Wszyscy wiemy, że mają swoje narowy i czasem są nieprzewidywalne. Nigdy nie otwieram szeroko okien, tylko uchylam a moja kocica potrafiła się tam wcisnąć i zakleszczyła się miednicą. I tak ją zastałam wiszącą. Czasem zdolności ucieczkowe kotów przerastają naszą wyobraźnię. Różni się Pani od tych którzy zakopują kotki żywcem, był to raczej brak wyobraźni właśnie. Mam nadzieję, że się Pani nie poddała mimo wszystko. Życzę pomyślnej przyszłości z tym nowym bądź co bądź kotkiem.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pt wrz 19, 2008 10:01

8O Motodrama, bez przesady, Maj jest nastolatką, była trochę zagubiona kiedy zdarzył się wypadek. Na szczęście udało się pomóc kici.
Przepraszam, ale uchylanie niezabezpieczonych okien w obecności kota też dowodzi braku wyobraźni - kotka miała wiele szczęścia, że się nie udusiła. Mniejszym psiakom, lubiącym wyglądać przez okna, też się to zdarza.

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt wrz 19, 2008 10:24

I ponieważ jest nastolatką, post był bardziej skierowany do jej mamy. To ona pewnie starała się podejmować decyzje - etyczne i finansowe. Nie znoszę egzaltacji i i popadania w przesadę. Moja kotka zawisła bo się zmieściła - gdyż jest nietypowa, powypadkowa. Nie słyszałam o drugim takim incydencie. I już nie było powtórki z rozrywki. Nie sublimujmy sie ponad miarę, gdy koty przeżywają zagładę w związku z pierwszym pokoleniem automobilistów jakie szaleje na naszych drogach. Teraz już wiem, że KASTRACJA kotów jest jedynym lekarstwem na to co się u nas dzieje. I mam nadzieję, że dziewczyna zapamięta to do końca życia. Swoją drogą, to nie wiem jak ona wytrzymywała te ruje. :P

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pt wrz 19, 2008 10:28

Właśnie niedawno zginęła w ten sposób najcudowniejsza, przekochana forumowa szylkretka, będąc "na przechowaniu" w domu niezbyt dostosowanym do kocich potrzeb zawiesiła się nie miednicą, tylko szyjką... :( Uchylne okna to śmiertelna pułapka, niejeden kot w nich zginął lub uległ okaleczeniu (np. wisząc pół dnia na zakleszczonej łapce) :(
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 19, 2008 10:36

Motodrama pisze: Nie znoszę egzaltacji i i popadania w przesadę. Moja kotka zawisła bo się zmieściła - gdyż jest nietypowa, powypadkowa. Nie słyszałam o drugim takim incydencie. I już nie było powtórki z rozrywki.


Motodrama przepraszam, ale to że Ty nie słyszałaś nie znaczy że coś nie istnieje. Co rusz pojawiają się takie przypadki. Co rusz ktoś nowy pojawia się na forum i prosi o pomoc w związku z zawiśnięciem kota na uchylnym oknie i obrażeniami tym spowodowanymi.
Moim zdaniem maj i jej Mamie należą się gratulacje.
może rzeczywiście na poczatku było ciężko przekonać, może Mama miała wątpliwości, jak widac wynikające z niewiedzy.
Ale obie pokazały że mimo nieszczęścia (spowodowanego brakiem wyobraźni właścicielei niestety) potrafiły zadbać o Kotke i podjąć właściwe decyzje, nie należy ich za to strofować

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 19, 2008 10:47

Słusznie, to nic nie znaczy. Dzięki za przestrogi.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie wrz 21, 2008 1:12

Maj. Można prosić Cię o kolejne wiadomości z postępów w leczeniu Kellusi?
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 24, 2008 4:06

Czy już wiadomo kiedy będzie operacja koteczki?
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 24, 2008 9:26

Ja też czekam na jakies wiadomości. Jak teraz czuje się Kellunia, kiedy operacja?
Chętnie zobaczyłabym znowu Kellunię, przydałoby się jakieś zdjęcie.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro wrz 24, 2008 9:33

no właśnie, co z operacją?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 24, 2008 11:51

Dzisiaj natrafiłam na watek. Dech mi zaparło. dziękuję wszystkim zaangazowanym w pomoc koteczce i jej domkowi. Duży cmok dla Thora za tak szybką akcję z surowicą.
Będę śledzić losy koteczki.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 24, 2008 12:46

Ja myślę, że maj już tu nie zagląda... :?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw wrz 25, 2008 1:40

Maj prosimy o wiadomości z życia Kellusi.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości