A więc... dziewczyny z fundacji wzięły wyniki badań Rudaska i spis dotychczasowych środków leczniczych do swojego weta, który uznał, że sprawa nerek jest problemem wtórnym, na skutek kociego kataru

i podania dwukrotnie sterydu

Ale "lepszą" wiadomością jest , ze jest to ostra niewydolność nerek i nerki mogą się zregenerować, jak galla zauważyła są różne stadia co jest na plus bo powstają nowe krwinki

. Asia załatwia dla nas recepty i leki, żeby jak najszybciej podawać kotu coś na wzmocnienie (scanomune), antybiotyk synulox w tabletkach i witaminę B12 w zastrzykach, do tego kroplówka Ringeri jeszcze przez tydzień, by wypłukać nerki, podaję już preparat dietetyczny przy chorobach nerek ipaktine (min. usuwa fosforany), wkrótce przejdziemy na dietę dla nerkowców. Jeżeli chodzi o ten steryd to wiem, że nie powinien być podawany przy kk ale oni łaskawie nie powiedzieli co podają, dopiero po drugiej dawce wymsknęło się wetowi, że podał steryd, na co go zjechałam, że to osłabia odporność (oni uważają, ze owszem ale stosowany dłużej

). Prawdopodobnie to dobiło Rudaska (co by się zgadzało bo stan krytyczny nastąpił w środę po pierwszej dawce

). Teraz ponowie wertuję wątki o nerkowcach i ostrej niewydolności... Mam nadzieję, że będzie dobrze. Pierwszy raz wczoraj samodzielnie bez instrukcji (oni nic mi nie powiedzieli) podałam podskórną kroplówkę a za niedługo jeszcze zastrzyk z B12... W tej dziedzinie jestem

ale dam radę (chociaż nie lubię tego przebijania skóry

). Jeszcze tylko, żeby Rudzio sam chciał zjeść słuszne porcje to byłoby

, cała reszta jego zachowań wróciła do normy. Przytula się, pcha się na kolana, reaguje na wezwanie, spaceruje po domu, chodzi do kuwetki (czasem nie zdąży), włazi na mniejsze wyżki, sypia już w łóżku, biegnie na dźwięk otwieranej karmy (ale na razie tylko trochę liże

), ach no i już sypia w swoich pozycjach tak jak na tych zdjęciach wcześniejszych. Zatem chyba jest poprawa znaczna, no nie

Jeżeli macie jakieś rady co do opieki nad Rudaskiem, czekam z niecierpliwością
