nie ma mnie w domu średnio 10 godzin dziennie. nie ma kto tych wszystkich kotów wymiziać i dopilnować czy wszystko jest okej. Puder ma grzyba (leczymy póki co). nie wiem czy inne koty nie mają, bo z wydanych przeze mnie dwa dostały w nowych domach, a Muu ma kombinację świerzbowca skórnego z grzybem. jestem załamana, bo już drugi miesiąc prowadzę małe schronisko i końca nie widać.
nie zabrałby ktoś ode mnie chociaż jednego tymczasa?
