Wątek chorego Rudaska bez oczek !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 22, 2008 9:04

Wiesz, Agn, to ma sens. Ta diagnoza.
Nie dawno był tu wątek Truciej Mamy i jej Zuzy, też miała takie nietypowe objawy, tylko mniej nasilone. I też weci leczyli trochę w ciemno. Wyniki pokazały mocno uszkodzoną wątrobę. W końcu mój wet do którego trafiła zdiagnozował zatrucie. Leki idące w tym kierunku, także wspomagające wątrobę pomogły. Zuza dość szybko poczuła się lepiej, a wątroba ładnie się zregenerowała.
Jak znajdę ten wątek do dodam link.

Link już mam: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80055
A wątek odświeżyłam.
Tem była jeszcze sprawa tasiemca, ale wet raczej wykluczył związek objawów z tasiemcem, bo zbyt nagłe.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon wrz 22, 2008 10:55

Pomysł z zatruciem całkiem dobry, wątek Truciej Mamy i Zuzy trochę przydatny... Wczoraj sugerowałam wetowi, że pewności nie mam, ale może rzeczywiście coś zjadł. Moja teściowa hoduje duużo roślin, parę jest na liście niebezpiecznych, a Rudasek uwielbia wszystko co zielone tylko raczej do większości nie ma dostępu. Nie zauważyłam, żeby coś było bardziej pogryzione... O zatruciu tez rozmawialiśmy wcześniej, ale ani węzły chłonne nie są powiększone, brak jakichś uszkodzeń jamy ustnej, brak owrzodzeń, brak zapaleń dziąsła, temperatura niska, brak wymiotów i odruchów wymiotnych... Ale wczoraj podał coś w razie gdyby to było jednak zatrucie... Rudasek w ciągu tygodnia dostał już taką dawkę antybiotyków i itp. że nie zdziwię się, gdyby wątroba była uszkodzona :(
Jeżeli chodzi o wychodzenie... dwa koty wychodzą i one są odporne na wszelkie przeziębienia, robaki i inne. natomiast Rudasek bardzo chciał wyjść na dwór :!: kiedy było jeszcze cieplutko, a czuł, że inne wychodzą. Więc ze strachem, bo przecież kociak ślepy w obcym terenie wzięłam go również. Był baaardzo szczęśliwy, wszystkie zapachy, kontakt z innym podłożem itd sprawiało, że szalał z radości. Nie miał prawie żadnych problemów z poruszaniem się (ale płakał jak przestał mnie czuć). Natomiast nigdy nie zjadł niczego, pilnowaliśmy go i żadnego świństwa nie tknął. :roll:

Danka1983

 
Posty: 17
Od: Wto maja 22, 2007 9:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Pon wrz 22, 2008 11:09

Zmiana weta na pewno byłaby dobrym wyjściem. Kiedy przyjęliśmy Rudaska, robiliśmy mu parę badań (około 10m-cy temu), bo kociak wyglądał mizernie i sierść mu zaczęła wypadać i siusiał, gdzie nie trzeba itd. Wówczas trafiliśmy w Solcu na naszego obecnego weta. Facet wydaje się wiedzie o czym mówi, kiedy pytam o pewne objawy, moje sugestie, wyjaśnia mi co i jak, więc niby wie co robi. Wówczas przyjrzał się Rudaskowi dokładnie i stwierdził, że kociak jest w pełni zdrowy. Nie ufaliśmy mu. Wyniki badań i kota wzięliśmy do Kliniki Fila na Grobla w Bydgoszczy (tam czasami trafialiśmy wcześniej z naszymi kotami, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Mroczy). Za zwykłą wizytę i jakieś tabletki (w razie czego, gdyby kot był chory) też wzięli trochę więcej, ale po obejrzeniu Rudaska uznali go za okaz zdrowia... Później już tylko zostaliśmy przy naszym soleckim weterynarzu. Nie raz jeździliśmy do niego, bo albo jakieś maleństwa pozostawione przez kotkę pod balkonem chore, albo znajdywaliśmy kociaki w ciężkim stanie (przejechane, może pobite) i wieźliśmy za swoje pieniądze ratować. I się udawało... A teraz kurczę nasz Rudasek bardzo potrzebuje jakiejś pomocy, diagnozy i jest ciężko, również finansowo, bo wcześniej my przechodziliśmy anginę, a teraz mnóstwo kasy zmarnowane na prawie leczenie w ciemno... Ale mam nadzieję, że dzisiaj się czegoś dowiem :idea:

Danka1983

 
Posty: 17
Od: Wto maja 22, 2007 9:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Pon wrz 22, 2008 11:20

Danka - odbierz PW.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 22, 2008 15:22

Prosiłam o nr konta na pw.Coś mogę wysłać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56140
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 22, 2008 19:20

Przelałam parę groszy,nie mogę dużo,bo staram się i innym coś wysłać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56140
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon wrz 22, 2008 20:41

Obiecywałam, ze zamieszczę dzisiaj wyniki badań i co kociak dostawał i kiedy, ale niestety... kolejna wizyta za nami, kolejne zastrzyki, a jak nie jest lepiej tak nie jest (tzn. dobrze że temperatura na poziomie 38.5-39.5 i że jakoś udaje się wcisnąć choć trochę recovery) a laboratorium nie przesłało badań... :evil: Wet mówił, że jest bardzo wkurzony na nich, bo dostarczył próbki o 7.00 i do wieczora bez odpowiedzi. Jutro od rana czekam na telefon od niego, bo będzie ich molestował o wyniki. Dzisiaj oboje z żoną byli na dyżurze, żona przypuszcza mocznicę, ale nie wiem za bardzo co tak ją przekonuje w tym kierunku. :? Rudasek ma znowu zapchany spuchnięty nosek i katar, więc albo nie przeszedł poprzednio albo przez to jeżdżenie powrócił :( . Koszt dzisiejszej wizyty to tylko 25zł!!! :D Dałam mu do zrozumienia, że jak na razie nie ma diagnozy, a koszty pochłania leczenie w ciemno... Czekamy dalej... :roll:

Danka1983

 
Posty: 17
Od: Wto maja 22, 2007 9:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Pon wrz 22, 2008 20:47

mocno trzymam kciuki!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto wrz 23, 2008 6:45

Ja też trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Wto wrz 23, 2008 8:07

Agn i mirka są bardzo doświadczone w "kocich sprawach" i myślę, że ich przypuszczenia co do zatrucia mogą być uzasadnione.
Objawy, które opisałaś nie pasują zupełnie do mocznicy :roll:
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 23, 2008 9:52

Wiem, mi też to nie pasuje. Ale zatrucie mimo wszystko nie bardzo, bo czym :?: Nie wychodził od miesiąca, wymiotów i takich odruchów nie ma. A poza tym martwi mnie znowu ten nawracający katar, bo nosek nie wygląda dobrze :| Wyniki już są i czekam na telefon od weta, bo chciał je dokladnie przeanalizować.

Danka1983

 
Posty: 17
Od: Wto maja 22, 2007 9:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Wto wrz 23, 2008 19:22

:crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Tutaj link do wyników badań http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/80da375d454d51c6.html
1. Wet (i jego żona) stwierdzili zdecydowanie niewydolność nerek
2. Powiedzieli, że jeśli z obecnego stanu Rudasek wyjdzie, nie koniecznie musimy "utrzymywać go przy życiu", bo to choroba nieuleczalna i trzeba specjalnych karm.
3. I tyle mi powiedzieli o opiece nad chorym kotem, dostałam kroplówkę do podania na jutro a zobaczymy się w czwartek (odbiór karmy recovery)
4. Właśnie teściowa zdecydowanie uznała, że Rudaska należy uśpić już teraz, bo co to za życie, bo ona też wybrałaby eutanazję... Niegrzecznie jej odpowiedziałam, że w końcu najważniejsze, żeby było jednego kota mniej :| Oburzona poszła sobie :evil:
5. Badanie moczu i krwi zostało przeprowadzone po serii leków i antybiotyków, odwodnieniu kota i zdecydowanie nie na czczo.
Proszę o pomoc w ocenie tych wyników...Czy jest aż tak źle :?: :?: .
Czytam i czytam o chorobach nerek... i nie potrafię za bardzo zinterpretować na ile złe są te wyniki. Pomóżcie może ktoś wie co i jak i co dalej mam robić
:cry:
A tutaj lista środków jakie dostawał Rudasek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/458309ae2af63f1d.html

Danka1983

 
Posty: 17
Od: Wto maja 22, 2007 9:04
Lokalizacja: Solec Kujawski

Post » Wto wrz 23, 2008 19:44

Biedny kociak :cry:

auraa

 
Posty: 116
Od: Wto wrz 16, 2008 16:09
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto wrz 23, 2008 19:51

Danusiu, spokojnie. Tzn. ja wiem, łatwo mówić, ale mimo wszystko - spokojnie.
1. zmień temat wątku i napisz, że chore nerki, to zajrzą dziewczyny mające wiele doświadczeń z nerkowymi.
2. widzę tylko wyniki badania moczu (na tym to się kompletnie nie znam). Czy krew też była badana. Przy nerkach ważne są zwłaszcza poziom mocznika i kreatyniny. Inne też, ale to potem dziewczyny napiszą. Te dwa wskaźniki to podstawa.
3. reakcja weta źle o nim świadczy, koniecznie spróbuj zmienić. Koty z niewydolnością nerek dobrze prowadzone mogą żyć sporo czasu w zupełnie dobrej formie i wet, który ogranicza się do tego, co Tobie powiedział, nie jest dobrym wetem.
4. Na potem to warto wgłębić się wwątek dla nerkowców, to jest kopalnia wiedzy. Do znalezienia link w kocim ABC. Ale to trochę potem, tam mnóstwo wiedzy, ale Tobienajpierw potrzebna podstawa.

Trzymaj się :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto wrz 23, 2008 20:23

Danka pisze,że krew też była badana.Moja Mela miała kłopoty zdrowotne,na szczęście okazało się,że to pęcherz a nie nerki,ale w panice czytałam wątki dla nerkowców.Do eutanazji chyba daleka droga.Koty nerkowe żyją nawet ładnych parę lat we względnym komforcie.Są leki i specjalistyczne karmy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56140
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, puszatek i 630 gości