Jest mi bardzo smutno, że pośpiech dla niektórych jest wspanialym doradcą

moje sugestie, że coś zostalo zrobione w zbyt krótkim czasie trafily w próżnie, a nawet starano mi się tłumaczyć coś co ja dokładnie rozumie

nie wiem, ale wydaje mi się że nie musi się być wetem aby logicznie myśleć.
Bardzo nie podoba mi się praktyka szczepienia, odpchlenia i odrobaczenia w ciągu dwóch dni a potem w krótkim czasie sterylka no przecież takie dzialanie musi odbić się na odporności kota. Tymbardziej jak jeszcze do tego dochodzi zmiana otoczenia. A gdzie doszczepienie, nie musi być
Teraz nowi właściciele czują się winni, że to u nich kotka zachorowała.
Musiałam sobie ulżyć, sorry. Nie komentujcie tego co napisałam, po co.
Czsami wydaje mi się, że ja tu nie pasuje.