Radości i rozterki. GINGERS OD STR 99

» Śro wrz 03, 2008 18:03

Ja bardzo, bardzo nieśmiało poproszę o jakąś nową fotkę Puni....

prooooooooooooooooooszę :1luvu:

» Śro wrz 03, 2008 18:16

Kurcze no to mam problem, muszę się przymilić do mojego męża

No ale co sie nie robi dla kotów, jakoś sie poświęce :roll:

» Śro wrz 03, 2008 18:55

To dorzuć Gina przy okazji

I Tosię

Ja Kitkę od razu przestawiłam na karmę nerkową, ale ona nie miewa problemów w żołądkiem. Oczywiście jej miska teraz jest najatrakcyjniejsza :twisted:

» Śro wrz 03, 2008 21:09

Moje tak się zachwyciły nowa karmą, ze nawet nie zdążyły się miskami pozamieniać :twisted:

A zdjęcia Gina i Tosi też są ale w aparacie męza, pracuje nad nim, staram się mam nadzieje, że to docenicie :evil:

» Śro wrz 03, 2008 21:22

zunia pisze:A zdjęcia Gina i Tosi też są ale w aparacie męza, pracuje nad nim, staram się mam nadzieje, że to docenicie

Hmmmm..pracujesz nad mężem czy jego aparatem... :?:

A BTW

zdjęcie męża też daj, łatwiej może będzie nam docenić...

» Śro wrz 03, 2008 21:42

o nie, nie to juz by moglo nasza rodzine rozbić :roll:

Oczywiście pracuje nad mężem, aparatu nie mogę dotykać :evil:

» Wto wrz 09, 2008 10:59

zunia ,to juz 9 .09 nadal pracujesz nad tż :?:

» Sob wrz 13, 2008 11:53

Dorciu jesteś kochana, ze mnie odwiedziłaś.
Zdjęcia juz mam na kompie, postaram się wrzucić jak najszybciej.

Smutno mi, ze nie potrafie pisac tak aby bylo zrozumiałe :cry:

zostałam zupełnie źle zrozumiana, a może nie... sorry tak się chcialam wyżalić.

» Sob wrz 13, 2008 12:11

No to się wyżalaj, posłuchamy, może coś pomożemy...

» Sob wrz 13, 2008 18:50

Właśnie...

» Sob wrz 20, 2008 19:13

DZIĘKI ZA ODWIEDZINY I WSPARCIE - GŁASKI DLA TWOICH OGONÓW

» Wto wrz 23, 2008 18:12

Jest mi bardzo smutno, że pośpiech dla niektórych jest wspanialym doradcą :evil:

moje sugestie, że coś zostalo zrobione w zbyt krótkim czasie trafily w próżnie, a nawet starano mi się tłumaczyć coś co ja dokładnie rozumie :roll:

nie wiem, ale wydaje mi się że nie musi się być wetem aby logicznie myśleć.
Bardzo nie podoba mi się praktyka szczepienia, odpchlenia i odrobaczenia w ciągu dwóch dni a potem w krótkim czasie sterylka no przecież takie dzialanie musi odbić się na odporności kota. Tymbardziej jak jeszcze do tego dochodzi zmiana otoczenia. A gdzie doszczepienie, nie musi być

Teraz nowi właściciele czują się winni, że to u nich kotka zachorowała.

Musiałam sobie ulżyć, sorry. Nie komentujcie tego co napisałam, po co.

Czsami wydaje mi się, że ja tu nie pasuje.