catani pisze:kosma_shiva pisze:wiesz co, nie wiem czy miałoby to sens, skoro i tak razem w tych pomieszczeniach siedza, troche chore, bardziej chore albo raczej zdrowe - wszytskie od siebie cos łapia
mysle, ze ma![]()
zeby zwierze zachorowalo nie wystarczy jedna bakteria, jeden wirus....
musi byc tego odpowiednio duzo by bariera ochronna organizmu zalamala sie. roumiem, ze sa to zwierzeta nieszczepione, ale mimo wszystko. moze chociaz sprobowac? przeciez jesli tych pomieszczen nie ma setek metrow to mozna to zrobic podczas kazdej wizyty. to naprawde szybko idzie i jest niedrogie. wystarczy raz kupic duzy opryskiwacz, duze wiaderko wirkonu i na rok wystarczy. na pewno pomoze i na pewno nie zaszkodziwirkon mozna stosowac w pomieszczeniach zamknietych, w obecnosci zwierzat
![]()
200 metrowy dom (wlasny) robie w 15 minut
+dobra jeste, i Ty i ten dom, ja tez tak chce

powiem szczerze, ze nie wiem jak to kobiety u nas sobie wyobrazajhą, ja tylko jeden raz bylam w schronie po maluchy. moze sie któraś "MĄDRA"
wypowie
