kotika pisze:Tak naprawdę to dużo zawdzięczam mojej wetce.
To ona zostawała nawet i 3 lub 4 godz. po pracy, żeby podać kociakom kroplówkę, lub krew, nie zważając że to sobota lub niedziela. Potrafiła jechać do hurtowni po surowicę, zeby tylko przyspieszyć jej podanie chorym kotom. No i często daje mi w prezencie jakieś leki, lub witaminy, lub próbki karm. No i oczywiscie kredytuje mi wszystko, bo bez tego w ogóle nie dałabym rady.
Takich wetek więcej, podaj jej adres w wetach polecanych...