Mysia i Neron ... weekedowe rozrywki

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 22, 2008 10:05

JoasiaS pisze:
alus1 pisze:Wiecie co, wygląd wyglądem, ale on jest taki kochany i taki spolegliwy.
Po wychowaniu mnie przez moją niedotykalską i ewidentnie rządzącą w domu Myńkę to jestem w szoku, że kot może być taki :D

Niniejszym zabieram się więc za kasowanie jego ogłoszeń w necie :D

Joasia


TO jeszcze nie skasowałaś :?: :D
No tak nie wierzyłaś w nas ech

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2008 10:08

alus1 pisze:
JoasiaS pisze:Niniejszym zabieram się więc za kasowanie jego ogłoszeń w necie :D


TO jeszcze nie skasowałaś :?: :D
No tak nie wierzyłaś w nas ech

Ostrożna jestem - raz mi się zdarzyło, że pokasowałam radośnie, a dom się rozmyślił :roll: . Teraz kasuję dopiero, gdy jestem przekonana, że sytuacja jest klarowna :idea: .

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon wrz 22, 2008 10:16

Joasiu, to Ty juz jestes adopcyjna stara wyga :smokin: Zobacz jak sie Nero szybko zaaklimatyzowal! Nie ma to jak dorosly kot, a do tego spokojny i spolegliwy. Ja w tej chwili siedze na trasie kotokrossu, gowniarze sie wyzywaja, a ja sie zastanawiam kiedy i co mi tym razem rozbija :twisted:

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon wrz 22, 2008 10:16

JoasiaS pisze:
alus1 pisze:
JoasiaS pisze:Niniejszym zabieram się więc za kasowanie jego ogłoszeń w necie :D


TO jeszcze nie skasowałaś :?: :D
No tak nie wierzyłaś w nas ech

Ostrożna jestem - raz mi się zdarzyło, że pokasowałam radośnie, a dom się rozmyślił :roll: . Teraz kasuję dopiero, gdy jestem przekonana, że sytuacja jest klarowna :idea: .

Joasia


NO dobra Asik tak sobie się czepiam :)
i nawet do Ciebie nie dzwoniłam z przerażeniem :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2008 10:21

Chat pisze:Joasiu, to Ty juz jestes adopcyjna stara wyga :smokin: Zobacz jak sie Nero szybko zaaklimatyzowal! Nie ma to jak dorosly kot, a do tego spokojny i spolegliwy. Ja w tej chwili siedze na trasie kotokrossu, gowniarze sie wyzywaja, a ja sie zastanawiam kiedy i co mi tym razem rozbija :twisted:



Ja dzisiaj na pół dnia zostawiłam swoje razem (na pól bo jadę w środku dnia z mysią do weta na zastrzyk), wczoraj się nie podziabały i mam nadzieję, że dzisiaj też się nie podziabią :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2008 10:22

Chat pisze:Joasiu, to Ty juz jestes adopcyjna stara wyga :smokin: Zobacz jak sie Nero szybko zaaklimatyzowal! Nie ma to jak dorosly kot, a do tego spokojny i spolegliwy. Ja w tej chwili siedze na trasie kotokrossu, gowniarze sie wyzywaja, a ja sie zastanawiam kiedy i co mi tym razem rozbija :twisted:

E tam, bez przesady. Zaledwie kilka kotów mam na koncie :wink: .

Zgadzam się w 100 procentach z tym, że dorosły kot to jest to :!: Za kocimi (i ludzkimi) dziećmi nie przepadam :oops: . Nie mam do nich za grosz cierpliwości... :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon wrz 22, 2008 10:34

JoasiaS pisze:
Chat pisze:Joasiu, to Ty juz jestes adopcyjna stara wyga :smokin: Zobacz jak sie Nero szybko zaaklimatyzowal! Nie ma to jak dorosly kot, a do tego spokojny i spolegliwy. Ja w tej chwili siedze na trasie kotokrossu, gowniarze sie wyzywaja, a ja sie zastanawiam kiedy i co mi tym razem rozbija :twisted:

E tam, bez przesady. Zaledwie kilka kotów mam na koncie :wink: .

Zgadzam się w 100 procentach z tym, że dorosły kot to jest to :!: Za kocimi (i ludzkimi) dziećmi nie przepadam :oops: . Nie mam do nich za grosz cierpliwości... :roll:

Joasia


Wiecie dziewczyny dzięki takim miejscom i im podobnym właśnie zdecydowałam się na dorosłego kota na dokocenie bo jak bym miała drugą taka indywidualistkę to mój Daruś by mi się w głowę postukał

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2008 13:25

No Mysia już po zastrzyku, jakoś przezyłam syrenę w aucie :)
jeszcze jeden w środę i koniec zalecenia odebrane i Mysia zdrowieje :)

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon wrz 22, 2008 14:11

ach i najważniejsze
Jak wróciłam do domu to moje towarzystwo czekało bez kłótni w odległości około pół metra bez najmniejszego syku. Ponieważ krwi nie zobacyzłam oczy całe i ogólna pogoda ducha, po powrocie od weta postanowiłam zostawić ich znowu z tym, że będą same tak pewnie do 21.

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 9:17

Dzisiaj Mynia polizała Nero pod ogonem jak jadł, a on tylko przysiadł :)
Żadnych łapoczynów czy też parchań no zaczynam wierzyć, że do weekendu będą razem spały :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 9:54

Niesamowicie szybko idzie to dokacanie 8O :ok:
Jest wzorcowe po prostu!

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto wrz 23, 2008 10:06

JoasiaS pisze:Niesamowicie szybko idzie to dokacanie 8O :ok:
Jest wzorcowe po prostu!

Joasia


Właśnie w szoku jestem. 8O

Zanim przybył patrzyłam za kroplami bacha za feromonami a tu nic im nie trzeba nie mogę wyjść z podziwu.
Dobrze im robi to, że wczoraj towarzycha nie rozdzieliłam na czas nieobecności bo naprawdę widzę dużą różnicę. Dzisiaj mogły przebywać razem na jednym blacie kuchennym. Jedno siedziało po mojej prawej drugie pól lewej ale ani słowa nie było poza nawoływaniem Myńki o żarełko. A jeszcze wczoraj zachowywały różne poziomy, jakoś nie były w stanie być na jednym :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto wrz 23, 2008 10:34

Ale fajnie u Was jest :spin2: :spin2:
Miło się o takim dokoceniu czyta.
:ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Gryzia z Kizią i Lilu Obrazek

Elwirka

 
Posty: 2038
Od: Sob lip 01, 2006 22:30
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 23, 2008 10:40

Tak myślę że powinniśmy być dawani za przykład:)

ale to zasługa niezwykłego spokoju Nero bo moja mała larwa jest ta atakująca stroną acz ciekawską i właściwie to ona by już chciała zgody ale nie wie czy na pewno - po prostu kobietka :)

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro wrz 24, 2008 8:33

Wieczorna karmienie Myśka zjadła łyżeczkę karmy mokrej zgodnie z zaleceniem weta położoną na karmę suchą i przyszła sprawdzić co je Neruś w kuchni. Neruś odwrócił głowę spokojnie , a Mysiunia podeszła do jego noska powąchać czy on je to samo co ona. Zetknęły się noskami na kilka sekund i nie było awantury. Piękny widok. Natomiast Neruś nie śpi ze mną :(
Jakby troszkę się obrażony zrobił, może zaczyna przezywać zmianę miejsca i dociera do chłopaka, że to już mu zostanie tak i nie będzie wychodzenia. Z nostalgia zerka przez okno a dzisiaj rano kręcił się przy drzwiach gdy zbierałam się do pracy. No zobaczymy.
Problemem jest to, że on się nudzi. Nie zna zabawek. Udało mi się go namówić na piórka na patyczku ale już myszki wszelkiego rodzaju go nie kręcą.

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości