
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
CoToMa pisze:Badanie oczywiście zrobimy.
On bez operacji nawet chodzic nie bedzie mógł.
Z załatwianiem się też będzie ogromny problem.
Ogon jest skamieniały i podwinięty pod brzuch.
Nie wiem jakim cudem on przeżył w tym lesie...
CoToMa pisze:Badanie oczywiście zrobimy.
On bez operacji nawet chodzic nie bedzie mógł.
Z załatwianiem się też będzie ogromny problem.
Ogon jest skamieniały i podwinięty pod brzuch.
Nie wiem jakim cudem on przeżył w tym lesie...
Anka pisze:A może ten ogon po jakimś odmoczeniu okaże się miększy? Może jakieś wilgotne okłady odmaczające?
ewar pisze:Czasami chcę wylogować się z forum,żeby nie czytać takich makabrycznych historii.Ale to na zasadzie,że nienazwane nie istnieje.Niestety,istnieje.Pozostaje mieć nadzieję,że to stworzenie zostanie uratowane i znajdzie szczęśliwy dom.
CoToMa pisze:Anka pisze:A może ten ogon po jakimś odmoczeniu okaże się miększy? Może jakieś wilgotne okłady odmaczające?
Ogon już jest ostrzyżony.
On jest po prostu skamieniały.
Jakby kręgi miał ze sobą zrośnięte.
Nigdy czegoś takiego nie widziałam...
aamms pisze:A co z tymi kłopotami z chodzeniem?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, marivel, Paula05 i 45 gości