» Pt lis 07, 2003 20:31
Hej Buba
Ja właśnie zarezerwowałam brytyjczyka, kocurka w jednej z wawskich hodowli. Odbieram go luty/marzec, bo kocię dopiero w drodze.
Ale nie jestem na tyle doświadczona, żeby coś radzić...
Wszystko chyba zależy czy kociński ma być do kochania czy do dalszego "powielania".
Bo w pierwszym przypadku, to chyba akurat obojętne czy hodowla wielka czy maluśka.
Wiadomo,że jak chcesz wystawiać, być hodowcą (a pewnie jak o kocurka pytasz-to nie chcesz) to trzeba szukać po rodzicach, kierować sie tym jak bardzo sa utytułowani.
Ja szukałam kotka "do kochania" (jakoś nie lubię tego określenia -bo sugeruje jakoby te inne nie do kochania służyły - to uściślę "tylko do kochania"). I znalazłam jednego ślicznego, do odbioru "na już" (miot byl wydawany 26.10 wiec nie dawno. Śliczny (i nadal jest do sprzedania). Pani prowadzaca ją, mimo, że podziękowałam jednak utrzymuje ze mną kontakt mailowy, udziela rad (choć wie, że biorę kotka z innej hodowli - to wspaniałe moim zdaniem)
Nie ukrywam, ze zależalo mi też na w miarę przystępnej cenie, i za taką znalazłam (1000 pln). Hodowla mała ma chyba ten plus, ze kocięta są od poczatku porozpieszczane, że zwykle jest nie wiecej niż jeden miot "na raz". Te małe jednak są zwykle mniej doświadczone, rodzice mniej utytułowani (ta z kótrej zamówiłam kotka prowadzi hodowlę od 2 lat -to chyba dosyć krótko).
Dla mnie ważne było jaki stosunek do mnie jako potencjalnego klienta mają właściciele, czy chętnie dzielą się doświadczeniem, udzielą mi rad - nawet po dłuższym czasie od wziecia kotka i jaki mają stosunek do samych kotów, z jaką pasją mówią o rasie, o swoich reproduktorach.
Insza inszość, że ze wszyscy, z kórymi miałam kontakt byli bardzo życzliwi i najchętniej kupiłabym kotka od każdego...