CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2008 22:03

Samira śliczna i bardzo dumna :D

Macho to Ty masz taki stosunek do dziczków jak ja :twisted: To nie sztuka odchować miziaka, satysfakcja zaczyna się jak sie z dzika robi miziak. Tak miała w ub. roku z Azja i Malutką. Tylko, że ja je nie oddałam z żalu nad ich kruchą psychiką :wink:

Kiwaczek sie cudnie bawi myszką :D Próbuje ją udusić :twisted: Dziś już nie pozwala kotom sie nim bawić, tłucze je łapką po pychalach jak się zbliżają :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw wrz 18, 2008 22:06

I prawidłowo, a co się będzie dawał :twisted:
Kiwaczek robi koopale jak się patrzy, sama widziałam :lol:
Dobrze, że go wzięłaś do siebie :wink:

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Czw wrz 18, 2008 22:17

Wziełabym je wszystkie, ale to nie o to chodziło. Kociaki jednak powinny podrosnąć przy kotce. Tylko Kiwaczek w tym tłoku niestety by nie przeżył.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw wrz 18, 2008 22:22

Ja może nie nazwałabym tego satysfakcją, ale bardziej ogromną radością. Pamiętam jak Yerba, moja Królowa Wszechświata, po 5 miesiącach u mnie zaczęła pewnego dnia mruczeć... Przez pierwszy tydzień dzwoniliśmy do siebie z Bartkiem tylko po to, żeby powiadomić się nawzajem, że Yerbunia właśnie mruczy na kolanach któregoś z nas.

Byliśmy z niej strasznie dumni, że odważyła się nam zaufać. Bardzo, bardzo ją kochaliśmy. To jest w ogóle najsmutniejszy element bycia domem tymczasowym - pracuje się z kotem, troszczy się o kota, kocha się go coraz bardziej, a później trzeba w sobie odnaleźć dojrzałość, żeby w ramach mądrej miłości oddać kota do dobrego domu. Tak samo było z Czesiem, pamiętasz Ryśka, co każda z nas przeżywała przez NASZEGO Czesia?:).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 22:41

Oj tak :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 18, 2008 23:16

:lol: Dziewczyny, niedługo będę rozmawiała z Panią Czesiaczka (i, tak zupełnie, zupelnie przy okazji Anny Kareniny :lol: ). To jest bardzo fajna osoba :)
Dziś dowiedziałam się tylko, że u niego wszystko w porządku :)

A Mimbla ładnie dochodzi do siebie :D Za to oko Andaluzji jest SKANDALICZNE. Tobrex tego dziadostwa nie bierze...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 19, 2008 8:16

nasze dzikie lokatorki doszły juz do siebie :-) musimy je odpchlić i czymś spryskać klatkę i piwnice bo sąsiedzi zapowiedzieli, że otrują koty jeśli będą pchły :evil:

a nasza Kira rozkwita :-) próbuje kusić Lafiego ale nasz młody mysli że ona sie chce bawic i potem bidak dostaje łomot - chłop sie śmiej że jak będzie go tłukła to seksu nie będzie :-) jak jest samotna to siada i miauczy i natychmiast trzeba ja pogłaskać :-) no i w końcu poczuła sie bezpiecznie - wczoraj moje koty zrobimy sobie wypadł do sąsiadki :-)

Basiu mam podkłady, rękawiczki, strzykawki i igły, jakies ręczniki, pled i poduszeczki i ma mi dziewczyna cos na odrobaczanie dac ale co najlepiej?

acha i jutro robimu budke dla naszych podwórkowych dzikusków :-) jak nam wyjdzie to i kotom na strych zrobimy :-))

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Pt wrz 19, 2008 9:23

Marcelo wielkie dzięki :D . Co do odrobaczania to środki, którymi odrobaczamy zależą od kota :wink: . Kociaki vetmintem, bo delikatny. Starsze koty tabletkami. Te maluszki, ze strychu jeszcze odrobaczane nie są bo za malutkie, kotce też nie mogę podać, bo karmi.

Kiwaczek dzisiaj bardzo spokojny. Rano zrobił qpala - ładnego :wink: Tylko wydaje mi się, że mało zjadł. Tylko, że ja pewnie przesadzam, bo panikara jestem.
Bazylek też bardzo grzeczny i to mi się wcale nie podoba :evil: Jak dobrze pójdzie to w poniedziałek ma jechać do nowego domku, żeby się tylko nie rozchorował .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt wrz 19, 2008 9:36

Barbara Horz pisze:Te maluszki, ze strychu jeszcze odrobaczane nie są bo za malutkie, kotce też nie mogę podać, bo karmi.


Ja całkiem tycią Tocię odrobaczałam pyranthelum (nie pamiętam teraz jak się oblicza te mikroskopijne ilości). Dość, że był to niezły pomysł. Nie pamiętam dokładnie, ile ona miała. Pyranthelum nie działa jednak na np. tasiemce :?

Kiwaczek dzisiaj bardzo spokojny. Rano zrobił qpala - ładnego :wink: Tylko wydaje mi się, że mało zjadł. Tylko, że ja pewnie przesadzam, bo panikara jestem.
Bazylek też bardzo grzeczny i to mi się wcale nie podoba :evil: Jak dobrze pójdzie to w poniedziałek ma jechać do nowego domku, żeby się tylko nie rozchorował .


:ok::ok::ok::ok:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 19, 2008 9:37

marcela35 pisze:nasze dzikie lokatorki doszły juz do siebie :-) musimy je odpchlić i czymś spryskać klatkę i piwnice bo sąsiedzi zapowiedzieli, że otrują koty jeśli będą pchły :evil:


Uważaj, Marcelo, bo ludzie miewają pchły urojone :(

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 19, 2008 9:53

starchurka pisze:Ja całkiem tycią Tocię odrobaczałam pyranthelum (nie pamiętam teraz jak się oblicza te mikroskopijne ilości). Dość, że był to niezły pomysł. Nie pamiętam dokładnie, ile ona miała. Pyranthelum nie działa jednak na np. tasiemce :?


Nie ma sensu odrobaczać kotki i jej maluszków, bo je już można by było, jak nie mogę jeszcze pozostałych. Te cztery maluszki są o jakiś tydzień, półtora mniejsze od kociaków kotki. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jak trafiły do mnie to miałam wrażenie, że patrzą oczkami, ale jeszcze nie widzą. Jak dla mnie to za duże ryzyko odrobaczanie takich maleństw. Muszę poczytać literaturę fachową, bo może ja znowu mam jakieś fobie
:wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt wrz 19, 2008 10:00

Tak na szybko w kocim ABC znalazłam :
Odrobaczanie kotów

Plan odrobaczania dla kotów:
- pierwsze odrobaczenie w wieku ok. 4 tygodni
- kolejne w wieku ok. 6 tygodni
- później odrobaczanie co pół roku w przypadku kotów domowych lub co 3 miesiące w przypadku kotów wychodzących albo polujących

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt wrz 19, 2008 14:51

Beata pisze:
Adria pisze:Biedna Klara :cry:
Kotek byl obojniakiem. Mial jądra wew., zewnetrzne narządy żeńskie. Moczowód uchodzil do prostnicy. Odbyt ślepy uchodzil do niedorozwiniętej pochwy :(
Straszne to wszystko. Co ona musiala sie wycierpieć :cry:

jak sobie pomysle, ze Telme to ominelo, to trzesa mi sie nogi...
ona miala, na szczescie, meskie zewn (jadra, pracie nie "wyszlo", z tego powodu jak podejrzewam trzeba bylo jej ujscie cewki moczowej operacyjnie powiekszac w wieku 6 tygodni), zenskie wewn...
Klarusia była u mnie na tymczasie . Była przecudownym , przekochanym i przewesołym kotkiem . Cieszmy się z tego , że przynajmniej przez kilka dni było jej dobrze . Wierzcie mi , że naprawdę było . Kociak uwielbiał sie przytulać i spędzać noce w łóżku z głową wtuloną w moją szyję . Jak to mówią " nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło " ... Pomyślcie o tym jakby się męczyła żyjąc na wolności . Kocham Cię Klara ( mój mały kochany maciupek :* ). Pozdrawiam !

chogatha

 
Posty: 25
Od: Pt wrz 19, 2008 13:32
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt wrz 19, 2008 15:21

Witaj chogatha :D Szkoda, że w tak smutnych okolicznościach :( Jak tam Gustaw ?
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Pt wrz 19, 2008 15:28

ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Szymkowa i 63 gości