Ludzie przemili, nawet z corka nie zdarzylysmy zadzwonic domofonem jak nam otworzyli. Major jak to Major posiedzial w otwartym kontenerku, obejrzal sie, ogon w gore i wyszedl. obszedl jeden pokoj, potem drogi, potem trzeci, wrocil do pokuje, obszedl jeszcze raz fotele i kanape, zniknal na chwole za regalem a jego nowy opikun za nim.
Oni juz mieli kociaka, ale po przechowaniu u rodzicow, juz u rodzicow został.
Imie im sie bardzo podobał.
Wypytali o upodobania, zwyczaje. podobalo im sie, ze Major to kawal kota, bo mimo młodego wieku (trzy miasiace). Majorek to chłop jak sie patrzy. mozna by rzec kawal chłopa.
Zapytałam, czy nie bedzie im przeszkadzalo jak bede dzwonic i dowiadywac sie o niego, odpowiedzieli, ze oczywiscia tak.
Bardzo nam sie spodobali. naprawde swietnie trafił.
Major zabral swoje zabawki na nowe mieszkanie.
a nam sie pusto zrobilo w domu.
TZ mowi, nawet sie nie zdazylem pozegnać.
Kochany Majorku, niech ci sie szczesci na nowej drodze zycia.