K-ów,kolejne chore maluszki wzięte ze schronu,umierają nam:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2008 11:19

Łagodna.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 12:22

Miuti, strasznie ci współczuję... :(

Trzymaj się mocno :)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw wrz 18, 2008 12:23

Agnieszko, dzwoniłaś do tej pani z TOZu?

Aha, i czy w związku z nowymi maluszkami, ja mogę nadal zawieźć do Chirona te dwa z Wenecji?
ewentualnie jednego, jesli się tamten nie zlapie?
Jadę tam właśnie o 15tej.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw wrz 18, 2008 13:36

Miuti pisze:Czy ktoś by mi pomógł przy odppchleniu kotki "spod blachy"?

Pomoge. Czekam na "koordynaty" co do miejsca i czasu akcji :wink:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw wrz 18, 2008 13:47

kosma_shiva pisze:Agnieszko, dzwoniłaś do tej pani z TOZu?

Aha, i czy w związku z nowymi maluszkami, ja mogę nadal zawieźć do Chirona te dwa z Wenecji?
ewentualnie jednego, jesli się tamten nie zlapie?
Jadę tam właśnie o 15tej.


myślę, że doktor gdzieś je wciśnie. Kinya z Cataliną są właśnie w schronie mają dać znać co wiozą i gdzie
Ostatnio edytowano Czw wrz 18, 2008 13:48 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 13:48

Jana pisze:
GreenEvil pisze:Wawa to ortopedyczna dziura :evil:


Ej, jest co najmniej dwóch świetnych :wink: W porywach do trzech.


ja pozostane przy stwierdzeniu, ze raczej w porywach do dwoch ;)

Jana pisze:A Pusię z połamaną miednicę i uszkodzonym stawem biodrowym naprawiła mi wetka-chirurg (nie ortopeda), miednica się zrosła, łapa działa całkiem nieźle po amputacji główki kości udowej.

Nie jest tak tragicznie :wink:

Skoro ja wlasnie tej amputacji chcialam uniknac.... to zawsze zrobic mozna, a czasami nie jest potrzebne. Dodatkowo usuniecie glowki jest, ze tak powiem, znamienne w skutkach.
Za przyklad wezme jednego z "naszych" psow, ktory najpierw oczywiscie mial zalecenie usuniecia glowki, a w efekcie skonczylo sie na jej przypilowaniu, czy jakkolwiek sie to nazywa ;)

Jesli dr. Orzel stwierdzi, ze faktycznie glowke trzeba amputowac... to trudno. Grunt, ze probowalam :roll:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Czw wrz 18, 2008 13:53

kosma_shiva pisze:Agnieszko, dzwoniłaś do tej pani z TOZu?



tak, kociak na szczęście wylądował w swoim domu, operacja będzie wykonana w prywatnym gabinecie . uffff
A masz pozdrowienia od tej Pani, która rozpływała się w zachwytach nad Tobą i dobrze wiem czemu, bo ja też mam taką opinię :1luvu:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 20:10

Kolejna piątka kociuszków w Chironie, jeden od Kosma_shiva z Wenecji i cztery z naszego schronu. Wg wetów, jeżeli z tej czwórki schroniskowych przeżyje chociaż jeden to i tak będzie dobrze :cry: :cry: :cry:
Kinya robiła fotki, jak je dostanę, to wkleję ale ponoć to co tam widać to obraz nędzy i rozpaczy, zdeformowane pyszczki od kociego kataru, całe zaropiałe, oczy pełne ropy, ponoć koszmar, ledwo przypominają koty.
Z dobrych wieści, dwa kociai od p. Zosi sa już w domach w tym jedna kocinka, którą już dwa razy oddawano, bo sika po kątach i jest dzika :roll:
Dzwoniłam też dzisiaj do pani, która adoptowała Biankę, dawno takiej ilości zachwytów nad kotem nie słyszałam :1luvu: Bianka kupiła sobie wszystkich, było powiedziane przez pana domu, że kotka śpi na swojej poduszeczce. Po dwóch dniach nadal śpi na poduszeczce ... należącej do pana domu, razem z nim w łóżku :lol: Co te koty z nami robią :D
Kinya zawiozła Mufkę na operację, zobaczymy co tam zdziałają.
W sobotę albo poniedziałek zabieram kocice po sterylkach z Chirona i odstawiam do p. Kazi, przy okazji zobaczę co z tą trikolorką Kamą, bo możliwe, że trzeba też będzie ją wziąć do weta i może zabierzemy kolejną czwóreczkę maluchów do Chirona. Wiecie czego się obawiam? Że wyciągniemy cała 30 kociąt stamtąd ... tylko dla tego, że przeżyje z nich tylko kilka :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 20:41

Tweety pisze:Kolejna piątka kociuszków w Chironie, jeden od Kosma_shiva z Wenecji i cztery z naszego schronu. Wg wetów, jeżeli z tej czwórki schroniskowych przeżyje chociaż jeden to i tak będzie dobrze :cry: :cry: :cry:
Kinya robiła fotki, jak je dostanę, to wkleję ale ponoć to co tam widać to obraz nędzy i rozpaczy, zdeformowane pyszczki od kociego kataru, całe zaropiałe, oczy pełne ropy, ponoć koszmar, ledwo przypominają koty.
Z dobrych wieści, dwa kociai od p. Zosi sa już w domach w tym jedna kocinka, którą już dwa razy oddawano, bo sika po kątach i jest dzika :roll:
Dzwoniłam też dzisiaj do pani, która adoptowała Biankę, dawno takiej ilości zachwytów nad kotem nie słyszałam :1luvu: Bianka kupiła sobie wszystkich, było powiedziane przez pana domu, że kotka śpi na swojej poduszeczce. Po dwóch dniach nadal śpi na poduszeczce ... należącej do pana domu, razem z nim w łóżku :lol: Co te koty z nami robią :D
Kinya zawiozła Mufkę na operację, zobaczymy co tam zdziałają.
W sobotę albo poniedziałek zabieram kocice po sterylkach z Chirona i odstawiam do p. Kazi, przy okazji zobaczę co z tą trikolorką Kamą, bo możliwe, że trzeba też będzie ją wziąć do weta i może zabierzemy kolejną czwóreczkę maluchów do Chirona. Wiecie czego się obawiam? Że wyciągniemy cała 30 kociąt stamtąd ... tylko dla tego, że przeżyje z nich tylko kilka :cry:


nawet tak Agnieszko nie mów.... :(
Może się uda :)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw wrz 18, 2008 20:50

Justynka, Tornado ile ma tygodni? bo jest dom pod Krakowem dla czarnego kociuszka

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 20:52

Tweety pisze:Justynka, Tornado ile ma tygodni? bo jest dom pod Krakowem dla czarnego kociuszka


on ma jakoś 4 miesiące.
Ale to wychodzący dom?
Bo on jeszcze trochę nieufny jest :(

A właśnie dr Wojnar napomknął mi, żebyśmy w następnym tygodniu jakoś odebrali Tornada i Tonię, bo "oni już do zabrania".
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw wrz 18, 2008 21:13

tez mi o tym mowil ale gdzie je zabrac?? :cry:

A to dzisiejsze zdjęcie Mufki, tuż przed operacją

Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 18, 2008 21:42

Tweety pisze:A to dzisiejsze zdjęcie Mufki, tuż przed operacją
Obrazek

brzydactwo ;) ale za to przeslodkie i przefajne :1luvu:

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Czw wrz 18, 2008 21:48

GreenEvil pisze:
Tweety pisze:A to dzisiejsze zdjęcie Mufki, tuż przed operacją
Obrazek

brzydactwo ;) ale za to przeslodkie i przefajne :1luvu:

pzdr
GreenEvil

eee, tam, mnie się podoba ta kicia, nawet bardzo :) :1luvu:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt wrz 19, 2008 10:59

a to nasi nowi podopieczni, wyciągnięci ze schronu przez Catalinę i Kinyę

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Normalnie chce się ryczeć na ich widok :cry: :cry: :cry: :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 53 gości