Kussad, ja okna otwieram tylko uchylne i to z zabezpieczeniem, tak że kot nie wsadzi tam pyszczka. Co do balkonu mam zabezpieczony - mieszkam na 7 piętrze, tutaj link do mojego opisu.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=58324&highlight=
Haker często wspina się po siatce, chodzi po balustradzie ( satka wisi przed balustradą).
Co do wychodzenia, ile on nas nerwów kosztował, jak był mniejszy zawsze starał się wyjść z domu, teraz też próbuje do czasu do czasu. Mamy parę patentów.
1. nosi w torbie , kieszeni piłeczkę pingpongową - ja wchodzimy do domu to rzucamy.
2. Jak ktoś wychodzi ostatni to rzuca mu witkę lub piłeczkę, lub inna zabawkę w głąb mieszkania.
3. Jak jest ktoś inny w domu, to przy otwieraniu drzwi jak wraca domownik, Haker jest brany na ręce, jak poczta, goście itp. Haker jest zamykany w pokoju.
Dzisiaj Haker kończy dwa lata i jest w 100% nie wychodzącym kotem. Jak zdarzyło się nam pojechać do moich rodziców na działkę to chodził na smyczy. Z Pysią nie ma takich problemów, jest niestety kotkiem niepełnosprawnym i ma problemy z poruszaniem się.