

W ogóle dla wszystkich Was

A Jack? Spał wczoraj na poduszecze na drapaku, przykryłam go kocykiem, bo mi się wydawało, że chłodny jest (temperaturę ma książkową). Potem TŻ ulokował go koło mnie w łóżku i tak sobie leżeliśmy aż TŻtowi spać się zachciało no i tym razem Jack ulokował się na stercie poduszek z sofy koło łożka. Nad ranem był już na drapaku, koło Shibaska, z którego prędko zeskoczył słysząc jak kroję kurczaczka. Zjadł ładną porcję, może nie tak wielką jak wczorajszej wołowiny, ale to dopiero pierwszy posiłek - dziś TŻ jest w domu i będzie karmił go częściej mięskiem, a ja po pracy kupię znowu wołowinkę
