MAMUTEK w swojej jaskini... za TM ['] ... Na zawsze w sercu!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sie 31, 2008 20:02

Minęły prawie dwie doby odkąd Mamutek został porwany i przywieziony do nowego domku. Z początku, z pewną nieśmiałością Mamut rozglądał się po nowym otoczeniu

Obrazek

Potem na lekko ugiętych łapkach dokonywał eksploracji
Obrazek

Szybko okazało się, że nowe Mamutkowe Siedliszcze jest już zamieszkałe przez Inną Istotę, która na powitanie zaburczała i zasyczała (nadal trochę burczy, ale z syczenia już zrezygnowała :D )
Obrazek

Ale Mamutek to bardzo dzielny kotek i on się jakimś tam burczeniem i syczeniem nie przejmował, tylko zwiedzał, zwiedzał i zwiedzał :wink:
Obrazek
Nic to, że pod stałą obserwacją dwunożnej i czterołapnej burczącej Psoty.

Ile Mamutków jest na tym zdjęciu? :lol:
Obrazek

Przeuroczy ktoś w pościeli
Obrazek

Oczywiście pod stałą obserwacją
Obrazek
Jak widać i stosunki są jeszcze takie sobie, ale mam nadzieję, że to się jakoś unormuje. Na razie Psota widzi jedną dobrą stronę Mamuciej obecności, tj zawartość jego miski :wink: oczywiście nie powinna jeść karmy dla kociąt, bo a) ma struvity i jest na specjalnej diecie b) ma nadwagę i zdecydowanie kaloryczne żarcie dla kociąt może ją zamienić w jeszcze większą kulkę

No i Mamuciego zwiedzania ciąg dalszy
Obrazek

To taka fotorelacja dla spragnionych Mamutkowych wieści :D
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Pon wrz 01, 2008 8:55

Słodzinek :love:

A Psota potrzebuje trochę czasu by przywyknąć. Będzie dobrze. :ok:

trzyrazym

 
Posty: 178
Od: Śro gru 05, 2007 11:10

Post » Wto wrz 02, 2008 9:52

asiak pisze:Obrazek

Obrazek

Psotka jak z filmu "Siedem życzeń": "Hathor, Hathor, Hathor" :lol: :lol: :lol:

asiak pisze:Ile Mamutków jest na tym zdjęciu? :lol:
Obrazek


Wow! Zdjęcie konkursowe jak nic! Takie ujęcie! :ok:

asiak pisze:Przeuroczy ktoś w pościeli
Obrazek


Przeuroczy! :love:

asiak pisze:Obrazek

Też zauważyliśmy tę tendencję do obserwacji świata z wysoka :wink:

Śliczny ten Twój Mamutek! :D :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie wrz 07, 2008 22:17

Tydzień i dwa dni po porwaniu Mamutka :wink:
Żądamy wieści (conajmniej, bo o fotorelacji nie wspomnę :twisted: )... :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon wrz 08, 2008 5:32

Przyłączam się do żądań! :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon wrz 08, 2008 21:39

hmm... no skoro te żądania tak kategoryczne są, to chyba nie mam wyboru i jakieś sprawozdanie przedstawić muszę :wink:

Z Mamuta jest kawał paskudnego stwora! Dzisiaj obudził mnie o 4 rano urządzając sobie skoki w zwyż i w dal po moim ciele, a co jakiś czas łapał mnie za stopy. W ogóle on ma niewyczerpaną energię i wszystko kojarzy mu się z zabawą, WSZYSTKO stanowi potencjalną zdobycz. Przez kilka dni chodziłam z piękną szramą przez środek nosa, bo to też fajna zdobycz była!

A najbardziej się cieszę z poprawy stosunków międzykocich :D Syczenia i burczenia nie ma już wcale!

Teraz jadają już regularnie razem. To zdjęcie pokazuje pierwszy taki moment, bo wcześniej albo jedno wychodziło z kuchni bo zostało obsyczane (Mamut) albo wychodziło na znak protestu (Psota)
Obrazek
Tylko niestety muszę ich pilnować, bo lubią podbierać sobie jedzenie. Wiadomo, najlepiej smakuje posiłek drugiego :wink: A oznacza to że nie mogę zostawiać im miseczek, gdy wychodzę z domu :( Zostawiam tylko Mamutkowe mleczko, bo akurat to Psoty nie interesuje.

Obrazek
Mówiłam już, że Mamut broi? Urządza sobie zabawę pt: rozpędzę się i rzucę się z całych sił z wersalki na stół celem poślizgania się na obrusie
:lol:
Oczywiście szybko zjawia się Nadzór :wink:
Obrazek

Ich stosunki bardzo się poprawiły, choć Psota ma czasami Mamuta dość. Bo on niewinnie zaczyna od polizania, a kończy zębami, co skutkuje łapoczynem zaatakowanej. Ale kierunek i tak jest dobry - były już pierwsze gonitwy i ... uwaga:

Obrazek
:D

To jeszcze na koniec zdjęcie z balkonu. Na razie z poziomu podłogi, bo do poziomu doniczkowego i siatki rybackiej Mamut póki co nie doskakuje
Obrazek

Dziękujemy za uwagę :D
Mamut, Psota i ja
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Wto wrz 09, 2008 7:58

O łał - ale Mamutek rośnie! :D
A taki mały grzdylek z niego był...

Co do łapania Psotki, to u nas łapał ciągle Tasię za ogon, bo uważał, że to świetna zdobycz właśnie :twisted:
I miał dużo energii, ale jak krówki spały to on przytulał się do Tasi i spał razem z nią, więc była chwila.... hmmmm... ulgi? odpoczynku? :twisted:
Myślę, że im bardziej zaprzyjaźni się z Psotką,
tym częstsze staną się takie chwile (słodkie!):
Obrazek

i wtedy człowiek oraz całe otoczenie chwilowo przestanie czuć się jak zwierzę łowne :wink: :lol:

Głaski dla futerek i uściski dla ich opiekunki/mamy/zaopatrzeniowca/obiektu polowania/służącej*

* niepotrzebne skreślić :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro wrz 10, 2008 21:12

Przypomniało nam się coś. Że jak Mamutek był u nas to za każdym razem sprawiało mu frajdę zrzucanie podkładek pod talerze z ławy.
Można było podnosić, a on znowu zrzucał.
(zapomniałam Ci o tym powiedzieć przed adopcją, prawda??? :lol: :lol: :lol: )
Widocznie u Ciebie do zrzucania nadaje się obrus i już :twisted: :lol:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 11, 2008 19:33

:lol:
jak za pierwszym razem zrzucił obrus, to były na nim też podkładki :lol: najwyraźniej tak mu się spodobała jazda na obrusie, że teraz z podkładkami, czy bez lubi się na nim ślizgać.
dlatego... ten no... ja obrus schowałam... taka zołza jestem, że super zabawę popsułam :wink:

Mamut dostarcza mi nowych ludzko-kocich doświadczeń. W nocy lubi się przytulić tak blisko, bardzo blisko i mrrrruuuczy :D Psotka nigdy taka nie była - ona ceni sobie bardzo swoją przestrzeń osobistą i śpi na "swojej" poduszce obok ale jednak w odległości.
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Śro wrz 17, 2008 12:57

Jak przyjaźń między Mamutkiem a Psotką? Szorstka czy przytulaśna? :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro wrz 17, 2008 17:47

Hmmm... powiedziałabym, że raczej mieszana :wink: są momenty że nie wiem, czy walczą na poważnie, czy dla zabawy - ale krew się nie leje ani futro wyrywane kłakami nie lata, więc chyba to takie siłowanie dla rozładowania energii :D
Mamutek wchodzi Psocie na głowę dosłownie i w przenośni :wink:
Obrazek

A po pewnym czasie od walk można zaobserwować coś takiego :love:
Obrazek

Na tym zdjęciu trochę widać, że Mamutkowi wibrysy zmieniają kolor "od podstawy" na czarny. Śmiesznie to na ten moment wygląda, tak jakby miał odrosty po farbowaniu :lol:

A w ogóle z Mamutka robi się Mamut - rośnie chłopak jak na drożdżach! Już szyjka nie jest taka chudziutka, no i zaczyna penetrować wzniesienia. Jeszcze trochę a samodzielnie doskoczy na blaty kuchenne :wink:
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Śro wrz 17, 2008 19:03

asiak pisze:Hmmm... powiedziałabym, że raczej mieszana :wink: są momenty że nie wiem, czy walczą na poważnie, czy dla zabawy - ale krew się nie leje ani futro wyrywane kłakami nie lata, więc chyba to takie siłowanie dla rozładowania energii :D

Eeeee... może to normalne u "rodzeństwa" - my też tak mamy, chociaż czasem futro lata (między Norcią a Kocim)

asiak pisze:Mamutek wchodzi Psocie na głowę dosłownie i w przenośni :wink:
Obrazek

Wzajemna kocia higiena to podstawa :wink:

asiak pisze:A po pewnym czasie od walk można zaobserwować coś takiego :love:
Obrazek

Fajnie! :love:

Tęsknimy za futerkowym nośnikiem 100% radości. Cieszę się, że tak mu się życie ułożyło.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie wrz 21, 2008 14:14

Mamutek został dzisiaj zapakowany do transporterka w celu złożenia wizyty u weterynarza. Został powtórnie zaszczepiony i bardzo dokładnie obejrzany i wymacany w najintymniejszych miejscach! Został uznany za okaz zdrowia :D Wet nie mówił nic o niedożywieniu ani o rozmiarze za małym jak na wiek :D Czyli tuczenie Mamutka aby stał się Mamutem przebiega pomyślnie :wink: Waży już 1,3 kilograma!

A po powrocie do domu został na powitanie przez Psotę wylizany, więc nawet jeśli jeszcze nie ma między kotami miłości, to już jest sympatia i przywiązanie :D
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Wto wrz 30, 2008 12:33

asiak pisze:Czyli tuczenie Mamutka aby stał się Mamutem przebiega pomyślnie :wink: Waży już 1,3 kilograma!


Się rozmiodziłam na samo wyobrażenie tuczonego Mamutka :love:

Cieszę się, że "maleństwo" :twisted: zdrowe i że relacje z Psotką nabierają bardziej rodzinnego charakteru :D
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob paź 11, 2008 13:02

Najnowsze wieści z Mamutkowego frontu:

Dzisiaj został zaszczepiony na wściekliznę, czyli na wiosnę możemy już jechać na zieloną trawkę szaleć w szeleczkach! Co prawda nie wiem jak sobie poradzę gdy jeden kot będzie iść w jedną stronę a drugi w drugą :? ale może będzie tak jak w domu, że tam gdzie jest Psota pojawia się zaraz Mamut :D

Mamuta ponownie dokładnie obejrzano, tym razem pamiętałam żeby wskazać ogonek do wymacania i okazuje się że miałam rację. Mamutek miał w dzieciństwie złamany ogonek (na samym końcu na szczęście i w niczym to nie przeszkadza w funkcjonowaniu ogonka).

Okazuje się też że Mamut dorasta i wymienia garnitur zębów. Pani Doktor pokazała mi kocią paszczękę w całej okazałości i rzeczywiście dziąsła są zaczerwienione i widać że coś się tam dzieje.

Niestety nie wszystko jest w porządku :cry: Mamy drożdżaki w uszkach :cry: Uszka były brzydkie od zeszłego tygodnia, ale kotek nie drapał się ani nie sprawiał wrażenia aby mu to przeszkadzało, więc doczekałam do planowej wizyty szczepiennej. A najlepsze jest to,że 3 tygodnie temu też przecież byłam u weta na szczepieniu i oglądał Mamutkowe uszka, ale NIC nie powiedział żeby się tam działo źle :evil: Pani Doktor twierdzi, że jest taka praktyka, bo niektóre koty same zwalczają swoje drożdżaki i nie ma potrzeby interwencji lekami. Fakt, pytał mnie czy się kotek drapie (a nie drapał się wtedy, a uszka były na moje oko czyste) ale ja to wzięłąm za standardowe pytanie przy pierwszej wizycie. no ale jeśli coś tam w uszach wypatrzył, to powinien był mi powiedzieć :evil: No i nie wiem, czy to co mówi Pani Doktor to prawda, czy próba obrony kolegi po fachu z tej samej kliniki... Leki mamy, będę zakraplać malca 2 razy dziennie, poza tym mam mu czyścić uszka zaczynając za jakieś 2 dni. Kontrolną wizytę mamy umówioną za tydzień. Będziemy walczyć z tym paskudztwem!

Przy okazji podróży do weta zajechaliśmy do moich rodziców, żeby Mamut sobie pozwiedzał mieszkanie w którym będzie na początku listopada na "zesłaniu" na czas mojego wyjazdu. Nawet mu się podobało, a rodzice jacy szczęśliwi byli :D Nie widzieli go 2 tygodnie i mówią że bardzo urósł :D
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości