S.K.NIEKOCHANE VIII-czekaja i wciąz przybywają

» Pon wrz 15, 2008 16:59

Koalo wszystkiego dobrego kochana

martwie sie bardzo Ignacym, Kacperkowej uszkiem i maleńtasami ......

» Pon wrz 15, 2008 18:09

raport

dwie przerazone koteczki
czarnuszek podrostek
czarno biały smolnikowaty
mała burasia
i nowy biało-czarny połroczny miziak :roll:

--
---zaszczepione

malentasy (ta piatka) niezaszczepione-za małe-ale jedza jak głupie

reszta maluchów w klatkach oki.

Smolniak ma bolacy brzuch i musimy cos postanowic-tzn przydałoby sie usg i badanie krwi-a z kasiorką kiepsko-mowcie co mam robić.

Ignacy bardzo, bardzo zle
Ale dostał dzis antybiotyk, przeciwzapalny i kroplowke podskorna z dulfalightem.
Dałam mu do pudła butle z goraca wodą.
O 20ej pracownik mu wymieni na ciepłą znów.
On strasznie cięzko oddycha, tylko lezy

nie wiem jak bedzie

Kacperkowa tez dostała przeciwzapalny i antybiotyk.

Reszta na kociarni w zasadzie bez zmian

» Pon wrz 15, 2008 18:12

kciuki zaciskam z całych sił :ok:

oby sie maleńtsakom udało kurcze

Ignacowy Bonusiku walcz :!:

zobacz ja Mała sie stara pokaż jej że potrafisz plissssss .......musi sie udać :roll:

» Pon wrz 15, 2008 18:27

też trzymam za Ignasia
Bądźmy dobrej myśli

a ja się zastanawiam nad Królewną coraz intensywniej :roll:

» Pon wrz 15, 2008 18:37

moony mysl, mysl :wink:

Twoja łazienka to dla niej luksusowe pałace.

tylko to nie bedzie krotki tymczas jakby co-musisz to wiedziec.Ja trzeba odkarmic porządnie bardzo-a potem dopiero ciachnąć
(tylko to nie bedzie krotki tymczas jakby co-musisz to wiedziec.Ja trzeba odkarmic porządnie bardzo-a potem dopiero ciachnąć. Więc nic na siłę)

» Pon wrz 15, 2008 18:46

U nas po chwili spokoju znów robi się nieciekawie

Kociaste nie dogadały się, ale obchodziły się z daleka w miarę spokojnie. Zaczęliśmy zostawiać je na parę godzin w ciągu dnia, żeby przed powrotem do pracy zrobić próbę generalną. Wszystko było OK.
W czwartek wydawało się nam, że Jasminka ma gorączkę. Na szczęście zanim wybraliśmy się do weta - w piątek gorączka ustąpiła. Za to przyplątała się biegunka i wymioty. Taninal nie pomógł. W sobotę rano Jasmina była u weta. Dostała antybiotyk, specjalną karmę i zalecenie, żeby nie jadła na razie niczego innego.
Dziewczyna ma charakter - podanie tabletki wymaga od nas heroicznych wysiłków, ale nie poddajemy się i biegunka (chyba) powoli zostaje opanowana.

Za to dziś po powrocie z pracy zastaliśmy Sissi z zakrwawionym, podrapanym nosem i czerwonym pyszczkiem. Musiała oberwać od Jasminy. Najgorsze jest to, że ma gorączkę :cry:

Dziewczyny, przepraszam, ale chyba mimo wszystko będę potrzebować szybko domku stałego dla Jasminy. W czwartek mój mąż wyjeżdża na dłuższą delegację, a ja siedzę w pracy średnio po 10 godzin dziennie. Raczej nie dam rady opiekować się dwoma chorymi kotami. Pomijam już to, że sama tabletki nie podam, bo robimy to razem z mężem a i tak są "straty w ludziach".

» Pon wrz 15, 2008 19:05

nougatina-dobrze, bede jej szukac domu stałego
ale nie sadze ,ze go znajde do czwartku
Moge natomiast sie zobowiązac do przyjezdzania do ciebie codziennie i pomocy w podawaniu tabletkek jesli w jakis sposob Ci to pomoze

» Pon wrz 15, 2008 19:31

Jedziemy w środę do weta z Jasminą i zobaczymy, czy trzeba jej będzie podawać dalej antybiotyk. Zadzwonię do Ciebie i powiem co i jak. Jeśli będzie nadal konieczny, to chętnie skorzystam z pomocy. Kiedy okazało się, że Jasmina potrzebuje antybiotyku, planowaliśmy, że podczas wyjazdu męża będę jeździła z nią do weta. Ale jeśli Sissi będzie chora, to sytuacja się komplikuje. Do jednej transportówki ich nie wsadzę

Jeżdżenie na raty odpada, bo nie zdążę przed zamknięciem dwa razy obrócić.

Kurcze, tak bardzo bym chciała Jasminkę zatrzymać... Naprawdę wierzyłam, że będzie dobrze.

Dzwoniliśmy do weta i powiedział, że teoretycznie Sissi nie powinna się niczym zarazić, skoro była szczepiona. Ale się boimy. O obie.

» Pon wrz 15, 2008 19:33

nougatina-nie ma problemu-jezdzić będę-nawet jak co moge Was wozić do weta :wink:

transporterek jak trzeba tez załatwie drugi-nie bedziesz sama.
W razie czego umiem podac tez zastrzyki podskórne w domu.
Domiesniowych sie boję

» Pon wrz 15, 2008 19:41

Mała, potrafisz robić zastrzyki

ulżyło mi

Mam nadzieję, że do czwartku sytuacja się unormuje. Odezwę się i dam Ci znać, jak się dziewczyny mają.
Oby tylko nie prały się regularnie, bo Sissi - mimo że dwa razy większa od Jasminy - to takie ciepłe kluchy. Zawsze będzie poszkodowana.

Trzymajcie kciuki, żeby Sissi gorączka minęła, a u Jasminy nie wyszło żadne paskudztwo w badaniach.

» Pon wrz 15, 2008 20:21 Zdjęcia

Mała - wysłałam Ci na maila zdjęcia Prażyny - proszę daj znać czy doszły. O tym jak u nas - jutro (sorry ale cały dzień siedziałam w domu - chora, z dzieckiem i kotami - i czuję się trochę zmęczona).