K-ów,kolejne chore maluszki wzięte ze schronu,umierają nam:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 15, 2008 10:31

a transporter, to Tweety możesz wykorzystać mój, co jest u Ciebie. po co ma być pusty.;-)

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 10:36

kosma_shiva pisze:Agnieszko, a ta mała Andunia to ma podobnie jak rodzenstwo?
kk, czy osłabienie przez nie-jedzenie?

Ja wierze, że jak tylko nabierze sił to zacznie brykac. u mnie było tak z maleńkim mini-nikosiem. teraz już biega jak szalony i zaczepia inncy.
Jsli chodzi o transportery, to ja niestety jeden straciłam w niewyjaśnionych okolicznosciach a drugie w Chironie...


Anda ma KK, sama je często ale po troszkę ale jest okropnie zrezygnowana..
Natomiast wykańcza mnie Rufin. To małe goowienko cierpi na chorobę sierocą i ciumkanie mojego ucha to jest główny punkt programu wieczorem jak idę spać i np. przed 7 rano :twisted: Jeżeli nie nakryję sobie szczelnie głowy kołdrą także idzie się udusić to jestem zadeptywana przez tego gliździoka, bo ciumkanie można przeżyć aczkolwiek hałas robi straszny ale udeptywanie policzka pazurkami to ... no, ja bardzo dziękuję, o nie możności wyspania się w weekend nie wspominając :twisted:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 10:40

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:Agnieszko, a ta mała Andunia to ma podobnie jak rodzenstwo?
kk, czy osłabienie przez nie-jedzenie?

Ja wierze, że jak tylko nabierze sił to zacznie brykac. u mnie było tak z maleńkim mini-nikosiem. teraz już biega jak szalony i zaczepia inncy.
Jsli chodzi o transportery, to ja niestety jeden straciłam w niewyjaśnionych okolicznosciach a drugie w Chironie...


Anda ma KK, sama je często ale po troszkę ale jest okropnie zrezygnowana..
Natomiast wykańcza mnie Rufin. To małe goowienko cierpi na chorobę sierocą i ciumkanie mojego ucha to jest główny punkt programu wieczorem jak idę spać i np. przed 7 rano :twisted: Jeżeli nie nakryję sobie szczelnie głowy kołdrą także idzie się udusić to jestem zadeptywana przez tego gliździoka, bo ciumkanie można przeżyć aczkolwiek hałas robi straszny ale udeptywanie policzka pazurkami to ... no, ja bardzo dziękuję, o nie możności wyspania się w weekend nie wspominając :twisted:

buhahaha, u mnie kiedyś Niko tak podobnie robił, ale teraz żyje na banicji, natomiast ok. 6tej wstają malutkie potworki i sie dra, zeby je na wolność z kojca póścić, Kaśka tłucze Tomka i Tonkę, za drzwiami Niko i Leon skacza po pawlaczach, a Furia vel Syrena płacze, bo chce jakiegoś smakołyka - broń boże nie suche, tylko może jakis odpadek z kuchni :twisted:

Anda weźmie sie za siebie, poczekaj jeszcze moment :roll:

a jak Puma?
siedzi w ukryciu?
Czy się zgubiła całkiem?
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 15, 2008 10:42

Kosma mnie tak ciumkał ale uwaga
od pewnego czasu juz tak nie robi
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:01

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:Agnieszko, a ta mała Andunia to ma podobnie jak rodzenstwo?
kk, czy osłabienie przez nie-jedzenie?

Ja wierze, że jak tylko nabierze sił to zacznie brykac. u mnie było tak z maleńkim mini-nikosiem. teraz już biega jak szalony i zaczepia inncy.
Jsli chodzi o transportery, to ja niestety jeden straciłam w niewyjaśnionych okolicznosciach a drugie w Chironie...


Anda ma KK, sama je często ale po troszkę ale jest okropnie zrezygnowana..
Natomiast wykańcza mnie Rufin. To małe goowienko cierpi na chorobę sierocą i ciumkanie mojego ucha to jest główny punkt programu wieczorem jak idę spać i np. przed 7 rano :twisted: Jeżeli nie nakryję sobie szczelnie głowy kołdrą także idzie się udusić to jestem zadeptywana przez tego gliździoka, bo ciumkanie można przeżyć aczkolwiek hałas robi straszny ale udeptywanie policzka pazurkami to ... no, ja bardzo dziękuję, o nie możności wyspania się w weekend nie wspominając :twisted:

buhahaha, u mnie kiedyś Niko tak podobnie robił, ale teraz żyje na banicji, natomiast ok. 6tej wstają malutkie potworki i sie dra, zeby je na wolność z kojca póścić, Kaśka tłucze Tomka i Tonkę, za drzwiami Niko i Leon skacza po pawlaczach, a Furia vel Syrena płacze, bo chce jakiegoś smakołyka - broń boże nie suche, tylko może jakis odpadek z kuchni :twisted:

Anda weźmie sie za siebie, poczekaj jeszcze moment :roll:

a jak Puma?
siedzi w ukryciu?
Czy się zgubiła całkiem
?


w jakim ukryciu, jakie zgubiła?? :wink: papirus zmasakrowany, bo stał się areną walk Puma kotra Rufin. Jak dorwie się do myszy to bez kija nie podchodź, bo "mysz jest moja". W nocy śpi z Moniką ciasno wtulona w nią. Nadal nie bardzo ma ochotę na wzięcie w ręce ale jak sie ją weźmie to tak rozkosznie mrrruczy :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:03

aby nie było nudno przy poniedziałku to jedzie do nas koteczka ze stolycy, znaleziona szylkretka ze złamanym biodrem :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:07

Tweety pisze:aby nie było nudno przy poniedziałku to jedzie do nas koteczka ze stolycy, znaleziona szylkretka ze złamanym biodrem :(


łomatko, gdzie z nią, co z nią, w jakim stanie??
To wiesz Tweety, tak dla równowagi :roll:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 15, 2008 11:12

Bożesz kochany, następna bidulka. :roll:

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:19

A pantera to najsłodszy kociulek na świecie.
A jaka śliczna!!!!!!

Czyj był w końcu ten transporterek, w którym zabrano ode mnie Korunię?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:20

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:aby nie było nudno przy poniedziałku to jedzie do nas koteczka ze stolycy, znaleziona szylkretka ze złamanym biodrem :(


łomatko, gdzie z nią, co z nią, w jakim stanie??
To wiesz Tweety, tak dla równowagi :roll:


jako, że ortopedia w tamtych rejonach stoi pod wielkim znakiem zapytania tzn ceny "słuszne" jakość - pożal się Panie Boże, kocinka jedzie do dr Orła, potem będzie dochodzić do siebie w Chironie, potem wraca do Warszawy.

Kosma, czy Ty będziesz w najbliższym tygodniu na Sanockiej? bo będzie faktura do odebrania, prawdę mówiąc z dość niewielką kwotą jak na ilość zwierzaków w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (może nas lubią), ale ponad 400z ł i tak trzeba zapłacić.
Operacji kotusi jednak nas nieco szarpnie :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:22

Miuti pisze:A pantera to najsłodszy kociulek na świecie.
A jaka śliczna!!!!!!

Czyj był w końcu ten transporterek, w którym zabrano ode mnie Korunię?


nadal nikt go nie widział na oczy poza moim TŻ, który mam nadzieję, jest już po operacji

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:24

Tweety pisze:
Miuti pisze:A pantera to najsłodszy kociulek na świecie.
A jaka śliczna!!!!!!

Czyj był w końcu ten transporterek, w którym zabrano ode mnie Korunię?


nadal nikt go nie widział na oczy poza moim TŻ, który mam nadzieję, jest już po operacji


a jak wyglądał ten transporter??
Może mój.... :oops:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 15, 2008 11:26

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:aby nie było nudno przy poniedziałku to jedzie do nas koteczka ze stolycy, znaleziona szylkretka ze złamanym biodrem :(


łomatko, gdzie z nią, co z nią, w jakim stanie??
To wiesz Tweety, tak dla równowagi :roll:


jako, że ortopedia w tamtych rejonach stoi pod wielkim znakiem zapytania tzn ceny "słuszne" jakość - pożal się Panie Boże, kocinka jedzie do dr Orła, potem będzie dochodzić do siebie w Chironie, potem wraca do Warszawy.

Kosma, czy Ty będziesz w najbliższym tygodniu na Sanockiej? bo będzie faktura do odebrania, prawdę mówiąc z dość niewielką kwotą jak na ilość zwierzaków w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (może nas lubią), ale ponad 400z ł i tak trzeba zapłacić.
Operacji kotusi jednak nas nieco szarpnie :(


nie mam w prawdzie takich planów, bo już nie jeżdze z nikim w niedziele, ale plany mogę sobie zmienić i wybrac się na wycieczkę.
Tylko przykro mi, ale mogę co najwyżej odebrac fakturę i Ci ją przywieźć do pracy np., bo nie mam tyle, zeby im na miejscu zapłacić :oops:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon wrz 15, 2008 11:43

kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:aby nie było nudno przy poniedziałku to jedzie do nas koteczka ze stolycy, znaleziona szylkretka ze złamanym biodrem :(


łomatko, gdzie z nią, co z nią, w jakim stanie??
To wiesz Tweety, tak dla równowagi :roll:


jako, że ortopedia w tamtych rejonach stoi pod wielkim znakiem zapytania tzn ceny "słuszne" jakość - pożal się Panie Boże, kocinka jedzie do dr Orła, potem będzie dochodzić do siebie w Chironie, potem wraca do Warszawy.

Kosma, czy Ty będziesz w najbliższym tygodniu na Sanockiej? bo będzie faktura do odebrania, prawdę mówiąc z dość niewielką kwotą jak na ilość zwierzaków w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (może nas lubią), ale ponad 400z ł i tak trzeba zapłacić.
Operacji kotusi jednak nas nieco szarpnie :(


nie mam w prawdzie takich planów, bo już nie jeżdze z nikim w niedziele, ale plany mogę sobie zmienić i wybrac się na wycieczkę.
Tylko przykro mi, ale mogę co najwyżej odebrac fakturę i Ci ją przywieźć do pracy np., bo nie mam tyle, zeby im na miejscu zapłacić :oops:


a nie, ona nie do płacenia gotówką, tam jest jakiś miesięczny termin przelewu. Specjalnie nie jedź, myślałam, że po prostu będziesz z którymś z ogonków

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 15, 2008 11:52

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:
Tweety pisze:aby nie było nudno przy poniedziałku to jedzie do nas koteczka ze stolycy, znaleziona szylkretka ze złamanym biodrem :(


łomatko, gdzie z nią, co z nią, w jakim stanie??
To wiesz Tweety, tak dla równowagi :roll:


jako, że ortopedia w tamtych rejonach stoi pod wielkim znakiem zapytania tzn ceny "słuszne" jakość - pożal się Panie Boże, kocinka jedzie do dr Orła, potem będzie dochodzić do siebie w Chironie, potem wraca do Warszawy.

Kosma, czy Ty będziesz w najbliższym tygodniu na Sanockiej? bo będzie faktura do odebrania, prawdę mówiąc z dość niewielką kwotą jak na ilość zwierzaków w ciągu ostatnich dwóch miesięcy (może nas lubią), ale ponad 400z ł i tak trzeba zapłacić.
Operacji kotusi jednak nas nieco szarpnie :(


nie mam w prawdzie takich planów, bo już nie jeżdze z nikim w niedziele, ale plany mogę sobie zmienić i wybrac się na wycieczkę.
Tylko przykro mi, ale mogę co najwyżej odebrac fakturę i Ci ją przywieźć do pracy np., bo nie mam tyle, zeby im na miejscu zapłacić :oops:


a nie, ona nie do płacenia gotówką, tam jest jakiś miesięczny termin przelewu. Specjalnie nie jedź, myślałam, że po prostu będziesz z którymś z ogonków

niestety, a może na szczeście już nie muszę z zadnym jeżdzic, tylko KAsia w srodę do poogladania i jesli sie bedzie nadawac to szczepionka kombajn (cyt. dr Chwastowski) i tyle na razie.
Za dwa tygodnie (nie cale juz) mam sie zjawic u dr Orła z Tara, tylko się teraz zastanawiam, czy mam ją zabierac, czy w Chironie załatwią "ogładanie" kotki i jej oczka ..
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot] i 56 gości