Gratuluję udanej akcji
Dzisiaj do nowego domku (jak się okazało zupełnie po sąsiedzku) pojechała Furia. Nie obyło się bez pecha oczywiście. Od jakiegoś czasu mam tak, że z kotkami wszystko dobrze, ale jak nowy domek już jest zaklepany... to COŚ.
U ETusia pogorszyło się oczko w dniu oddania, Rysia w przeddzień oddania dostała rozwolnienia... Teraz podobnie: Furia miała śliczne oczka, a dziś, właśnie dziś, coś na oczku się pokazało. Przyszły panie po maleńką, zdecydowały się od razu, ale zawiozłam małą jeszcze do lecznicy. Nic strasznego się nie działo, pewnie tłukła się z Kiwi i to w wyniku kociej bitwy. Dostała kropelki na kilka dni, ale nowy domek już się tym zajmie. Kicia będzie wysterylizowana!
Dostałam informacje, że może dzwonić pani po Kiwi. I co? Rozwolnienie. Kiwi dostał zastrzyk, po wizycie u lekarza (już w drodze) mocno leciała mu piana z pysia. Dzwoniłam do lecznicy: jak by nie przeszło za godzinę - znowu jadę z kiciem. Na szczęście szybciutko przeszło. Kiwi bawi się, mruczy, tuli, wygląda że wszystko dobrze.
Co z Plamką? chodzi mi o ranę po zabiegu - czy coś nie tak?
Ewa, super że koteńki pojechały razem

rzadko to się zdarza. Naprawdę super.