Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 16, 2008 11:02

Kubus ma piekne niewidzace oczka. Choc czasem wydaje mi sie, ze na cos reaguja. Mimo wszystko wierzymy, ze jeszcze cos sie uda.

No i on ma chyba ADHD. To jest zywiol. Jak slysze, ze kicha to znaczy, ze znow jest oszolomiony bo w cos przygrzmocil. Skacze w gore z czterech lapaek i spada na Szeryfa czy Tuptusia. Polinek go goni. Jak sie bawi to zupelnie nie widac tego kalectwa. Tylko uszka mu chodza. Slucha wszystkiego.
Burzy bal sie okropnie. Zreszta wszystkie koty spanikowaly. Ale tez burze byly straszne. Lomot niebywaly. Czesc dachu nad klatka schodowa ma takie daszki poliweglanowe chyba. Nawet maly deszcz slychac a co dopiero grad wielkosci pilek tenisowych.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 26, 2008 2:11

Tak wyglada teraz Kubus.
Czasem wydaje mi sie, ze troszke widzi. Nie rozbija sie juz tak bardzo, ale jednak dalej.
Obrazek Obrazek Obrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sie 29, 2008 9:14

A tak wygladal, przedwczoraj po moim powrocie z pracy.

Obrazek Obrazek

Kilka razy obszukalam wszystkie kryjowki nim zajrzalam na balkon.

Niestety zejsc juz sie bal. Narazie staram sie nic generalnie nie zmieniac w domu. Potrafi juz wejsc na drapak
Na ten, ale nie na gore oczywiscie

Obrazek

I potrafi wdrapac sie na ten wielki "drapak" na drzwiach.
To zawieszony kawal wykladziny, po ktorym Szeryf bardzo chetnie wdrapuje sie na drzwi. maly to podsluchal i tez sie wdrapuje po krawedzi a potem zjezdza, jakby byl strazakiem na rurze:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 10, 2008 23:07

Czy ktos stosowal flixonase u kotow?

Mam zapalenie krtani i rozne leki z tym zwiazane i jak zwykle kombinuje co mogloby pomoc Szeryfowi. Zastanawiam sie nad flixonase. Zadzwonie oczywiscie do weta, ale moze ktos cos wie. Szeryf znow bardzo zaglucony:(
A Kubus wlasciwie bez zmian. Mam nadzieje, ze wizyta u dr Garncarza da nam jakas nadzieje.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 11, 2008 9:02

Ale chłopak wyładniał :D
Mocne kciuki za oczka
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 13, 2008 17:31

Bylismy z Duska i Kubusiem u dr Garncarza.
Dusia jest w takim stanie, ze nie nalezy psuc.
To co narasta, (nie moge soie przypomniec nazwy)nie lubi noza i dopoki Duska cos widzi nie bedziemy ruszac. Dwa razy w roku przeleczymy 3 tygodnie i juz.

Z Kubusiem jest gorzej. Ma zupelnie zmetniale przez zacme soczewki. nie ma zadnego farmakologicznego sposobu leczenia. tylko operacyjnie. Nie wiadomo czy to cos da, bo nie da sie zobaczyc dna oka:(.Zabieg jest bardzo drogi.Sama soczewka kosztuje okolo tysiaca zl a to dopiero polowa sumy. Narazie kubus jest za mlody na zabieg. Najwczesniej jak bedzie mial 7-8 miesiecy:( Mamy jeszcze zrobic dokladne badania krwi. Moze z tego da sie wywnioskowac skad ta zacma. Jest wiec czas, zeby zastanowc sie nad pieniedzmi.
Kubus zle zniosl podroz, bo nie wiedzial co sie dzieje. Staral sie wszystko dotknac wywachac. Moje biedne kocie:((

A dr Garncarz przemily:)) Spodziewalam sie kogos milego i sympatycznego. Dlatego potwierdzam te ochy i achy dziewczyn. Wcale nie przesadzone. I kazdemu kto ma problem c kocimi oczami polecam takie spotkanie. Wyjasnia, uspokaja. Nawet kiedy przekazuje tak niefajne wiadomosci jak o Kubusiu.
Ostatnio edytowano Sob wrz 13, 2008 17:48 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 13, 2008 17:45

Lidko, przejrzałam wątek Kubusia.
[Dopiero teraz mam czas pobuszować po forum. :oops: ]

Przez chwile pomyslałam o tym, że może te problemy z niewidzeniem są neurologiczne, ale doczytałam, że jednak soczewki są zmętniałe. Przykro...


To piękny kot.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob wrz 13, 2008 21:04

Lidka pisze:Bylismy z Duska i Kubusiem u dr Garncarza.
Dusia jest w takim stanie, ze nie nalezy psuc.
To co narasta, (nie moge soie przypomniec nazwy)nie lubi noza i dopoki Duska cos widzi nie bedziemy ruszac. Dwa razy w roku przeleczymy 3 tygodnie i juz.

Z Kubusiem jest gorzej. Ma zupelnie zmetniale przez zacme soczewki. nie ma zadnego farmakologicznego sposobu leczenia. tylko operacyjnie. Nie wiadomo czy to cos da, bo nie da sie zobaczyc dna oka:(.Zabieg jest bardzo drogi.Sama soczewka kosztuje okolo tysiaca zl a to dopiero polowa sumy. Narazie kubus jest za mlody na zabieg. Najwczesniej jak bedzie mial 7-8 miesiecy:( Mamy jeszcze zrobic dokladne badania krwi. Moze z tego da sie wywnioskowac skad ta zacma. Jest wiec czas, zeby zastanowc sie nad pieniedzmi.
Kubus zle zniosl podroz, bo nie wiedzial co sie dzieje. Staral sie wszystko dotknac wywachac. Moje biedne kocie:((

symblepharon? :) Klusi ścieli, bo nie było nic do stracenia. I udało się. Ale faktycznie, jak nie jest źle, to lepiej nie ruszać. Bo lubi odrastać. Większy :evil:
Cena za zabieg Kubusia powalająca. Ale tu zdaje się, tez nie ma nic do stracenia. A samo zdjęcie soczewki. bez wszczepiania nowej? Wydaje mi się, że taki zabieg pozwala rozróżnać światło i kontury, ale może się mylę.
Poza tym, zastanawiam się, czy się nie obrazić . Smiertelnie.:wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 13, 2008 22:05

O, to, to. Symblepharon. No wlasnie my mamy spokojnie doczekac do takiego momentu. Jak juz nie bedzie nic do stracenia. Narazie to Duska muchy lapie.

Malgosiu, nie chcialabys widziec takiej rozmazanej baby.

Narazie oswajam sie z diagnoza. Nie wiem co myslec, co robic. mimo wszystko myslalam, ze nie jest tak zle. Bo Kubus czasem zachowuje sie tak jakby cos widzial. Ale dna oka nie bylo widac. Dlatego nie wiadomo czy operacja da efekt, ktorego sie oczekuje. I tak z wykonaniem trzeba poczekac zeby troche dojrzal. Narazie zupelnie nie wiem jak to u kotow wyglada. Kiedys troche sie interesowalam zacma, bo Tato mial, ale to bylo dosc dawno. No i to byla ludzka zacma.

Czy ktos robil juz moze tego typu zabiegi usuniecia soczewki, bo jakos nic nie moge sobie przypomniec.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 14, 2008 1:00

Witam,
Lidko, Kubuś prawdopodobnie widzi teraz jak przez mgłę. Nie jest tak źle, przecież widać źrenice, które są za soczewką. Mam kotkę, która ma znacznie gorzej, bo ma po chorobie oczy zarośnięte białą błoną, przez którą prawdopodobnie tylko trochę widzi. Boi się skoczyć z większej wysokości, czasem atakuje inne koty (nieszkodliwie, ale jednak), jeśli podejdą zbyt blisko, bo nie potrafi dojrzeć ich wyrazu twarzy i ich intencji. Ale ogólnie radzi sobie dobrze, nie jest ślepa. W znanym otoczeniu nawet całkiem ślepe koty radzą sobie dobrze.
Ja na Twoim miejscu nie robiłbym tej kosztownej i co najważniejsze ryzykownej operacji. Podawałbym dalej corneregel, może coś pomoże. Oczy teraz są poza tym zdrowe, a po operacji może być różnie.
Pozdrawiam, Juliusz.

p.s.
W każdym razie nie spiesz się z tym zabiegiem ...
Pozdrawiam.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 14, 2008 22:26

Napewno nie bedziemy sie spieszyc.Zreszta Kubus i tak musi dorosnac.

A Kubus wszystkioe moje problemy ma za nic. Biega jak wariat. wspina sie gdzie sie da. Łóżko ma juz całkiem opanowane. Jeden wielki żywioł. I to chyba jest niemożliwe, żeby nic nie widział. No chyba, że rozwinął juz tak bardzo inne zmysły, choc nie wiem jakie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 15, 2008 12:50

Nikt nie leczyl zacmy?
O Matko choc troche wsparcia w tych nietypowych schorzeniach moich kotow. Czemu one nie moga normalnie chorowac i sie leczyc?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 15, 2008 13:23

Hej Lidko, ja mam tymczasika z zaćmą :( Młody 4 miesięczny kocurek, zabrany z ulicy, nie przechodził kociego kataru (chyba że wczesniej). Weterynarz oglądał mu oczy w narkozie, źrenice reagują na światło, soczewki są zamglone, są na nich smugi, nie widać dna oka. Wet postawił diagnozę: Zaćma niedojrzała.
Nie dał mi nadziei na leczenie :(
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon wrz 15, 2008 13:51

U kogo bylas?
No bo my mamy podobna diagnoze. Farmakologia juz nie pomoze podobno.
A co wam poradzono?
Kubus ma pownie 5-6 miesiecy. U nas od wlasciwie lipca, bo gips mial zakladany 30 czerwca.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 15, 2008 20:46

Moze dzis ktos z jakims doswiadczeniem sie znajdzie.

Najsmutnijsze jest jak cale towarzystwo spi a on sie pogubi. Wtedy wychodzi na srodek pokoju,albo do przedpokoju i tak zalosnie wola. A potem jak cos uslyszy tak pedzi radosnie. Dzisiaj az sie poplakalam:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 45 gości