Ponieważ ten wątek dotyczy Ateny , a była z nami prawie 6 lat , pozwolę sobie napisać jej krótki życiorys. Zaadoptowaliśmy ją we wrześniu 2008 roku jako drugą kotkę domową. Poza domem nowym dostała też nowe imię - Alex i kocią przyjaciólkę. Kilka dni wcześniej pożegnaliśmy ponad 17-letnią Itiuszkę i w domu pozostała jej osierocona przyjaciółka Czesterka.Alex-Atena została szybko zaakceptowana przez Czesterkę. Jadły razem, spały razem, bawiły się, sprzeczały

. Chestrka odeszła z powodu nowotworu w wieku 11 lat w 2011 roku w sierpniu. Do osamotnionej Alex- Ateny dołączył ze schroniska nieletni kocurek Julian. Miał niecałe 4 miesiące , za młody na kastrację i na bycie ojcem a jednak ... okazał się bardzo zdolny . W wieku 6 miesięcy został ojcem a Alex-Atena mamusią 2 zdrowych kotek - Glorii i Melmy. Alex-Atena zawsze cierpiała na ząbki. To się leczyło. Poza panicznym lękiem który udało nam się usunąć z życia Alex-Ateny doskwierały jej tylko te ząbki. Miała mieć je usuwane . Taka decyzja była najlepsza dla niej . Cóż .... weterynarz wolał leczyć .... co pół roku . I właśnie na to ropne zapalenie dziąseł - nie pierwsze przecież - weterynarz dał jej steryd trzykrotnie. I nie uprzedził że albo wyzdrowieje albo straci życie . Zresztą sterydy były absolutnie niepotrzebne. Gdy ciężko rozchorowała się - umył ręce . Ktoś inny starał się nam ją ratować. Odeszła otoczona miłością ( dla nas zwierzęta to domownicy - nie maskotki ) po 3 miesiącach cierpienia i ufna że jej pomożemy ( jak to boli niecny weterynarzu !) mając niewiele ponad 6 lat i perspektywę długiego, spokojnego życia .Zostawiając nam dwie pociechy - Melę i Glorię oraz Juliana . Nie żegnamy Alex- Ateny bo zawsze pozostanie w naszych sercach jak poprzednie nasze kociaki. Wszystkim kotkom ,pieskom i ich właścicielom życzymy samych radości i jak najmądrzejszych weterynarzy.
ps; Sterydy tylko gdy już nie ma innego wyjścia !