POMOCY dla 7letniej kotki!!! (bo dziecko)/MA DOM! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 06, 2008 15:50

vega36 pisze:"Dzieci umierają z głodu i chorób, a pani wydaje kasę na leczenie psa??!!" ...


Ciekawe, jak bardzo ta "wrażliwa" osoba pomogła już tym chorym i głodnym dzieciom.

vega36 pisze:Muszą minąć wieki, żeby do ludzi dotarło to, o czym my wiemy...


Najprzykrzejszy był dla nas widok kotki bezwładnie rzucającej się po klatce, jak najbardziej dziki i rozjuszony zwierz. Kotki, o której wiedzieliśmy, że wcześniej się spokojnie i beztrosko wylegiwała na fotelach i kanapach i wygrzewając się w plamie słońca, czekała na tych ^$%^+&*&#$, aż wrócą z pracy i jej potowarzyszą :evil: .

Teraz czeka na nas, na te marne 10 minut, które możemy jej poświęcić. Bo za ścianą, w innych pomieszczeniach, z nadzieją w oczach czeka jeszcze prawie 40.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 08, 2008 10:22

Fundacja KOT pisze:Najprzykrzejszy był dla nas widok kotki bezwładnie rzucającej się po klatce, jak najbardziej dziki i rozjuszony zwierz. Kotki, o której wiedzieliśmy, że wcześniej się spokojnie i beztrosko wylegiwała na fotelach i kanapach i wygrzewając się w plamie słońca, czekała na tych ^$%^+&*&#$, aż wrócą z pracy i jej potowarzyszą :evil: .

Teraz czeka na nas, na te marne 10 minut, które możemy jej poświęcić. Bo za ścianą, w innych pomieszczeniach, z nadzieją w oczach czeka jeszcze prawie 40.

:cry:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto wrz 09, 2008 17:48

Ta koteńka bardzo potrzebuje domu :!: :!: :!:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14602
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto wrz 09, 2008 22:34

Koteczka została dzisiaj odrobaczona i przeprowadziła się do nowego pomieszczenia. Jej nowy pokój jest przejściowy - z jednej strony, za osiatkowanymi drzwiami mieszka banda 3-4 miesięcznych łobuzów; z drugiej strony, inne drzwi prowadzą do stada. Na wyczyniające akrobacje na siatce maluchy kotka syczy. Próbuje za nami biec do drzwi, za którymi jest stado, ale wycofuje się. Damy jej czas.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 09, 2008 23:41

Podbiję nocą, moze ktoś???

Kotka ma banerek, ogłoszenia??
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt wrz 12, 2008 12:52

podniosę

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt wrz 12, 2008 13:15

theta pisze:Podbiję nocą, moze ktoś???

Kotka ma banerek, ogłoszenia??


Kotka ma ogłoszenie na alegratce.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 12, 2008 13:35

podniosę
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Ellencia

 
Posty: 1897
Od: Nie kwi 20, 2008 14:22
Lokalizacja: Z Miau

Post » Pt wrz 12, 2008 13:57

Przeczytalam i brak mi slow :evil:

Proponuje swiezo upieczonym rodzicom poslac zdjecia, jakie zgotowali cierpienie zywej istotce!

Do gory koteczko po dom!

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 12, 2008 16:03

Czy mi się zdaje, czy ona nie ma nawet imienia... :?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14602
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt wrz 12, 2008 23:35

Przeczytałam wątek...
Miałam już dwa razy do czynienia z takimi ludźmi, jak byli właściciele kotki. Raz udało mi się pomóc i znaleźć kotu dom, najpierw tymczasowy, potem stały...też szantażowali, ale wywiezieniem do schroniska, nie na wieś. Pewnie gdyby nie fakt, że Mińsk nie ma podpisanej umowy z żadnym schroniskiem na koty dawno by to zrobili...
Nóż się w kieszeni otwiera. Rozdrażnił mnie na maxa szczegółowy opis charakteru kotki byłej właścicielki kotki...wynikało z niego, że kotka bardzo im ufała i ich kochała. A oni ją traktowali jak zabawkę, takiego mechanicznego pluszaka...bez uczuć.
Trzymam kciuki za dom dla kotki i za to, żeby kolejna zmiana miejsca zamieszkania nie była dla kici takim stresem...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob wrz 13, 2008 7:40

aniaposz pisze:Czy mi się zdaje, czy ona nie ma nawet imienia... :?

No właśnie chyba nie ma, a chciałam jej imię umieścić w ogłoszeniu.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob wrz 13, 2008 8:46

A może dać jej na imię Nadia-to od Nadieżda-po rosyjsku nadzieja?

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob wrz 13, 2008 10:30

kropkaXL pisze:A może dać jej na imię Nadia-to od Nadieżda-po rosyjsku nadzieja?

Według mnie pasuje :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob wrz 13, 2008 13:06

alareipan pisze:Proponuje swiezo upieczonym rodzicom poslac zdjecia, jakie zgotowali cierpienie zywej istotce!

Obawiam się, że taka wiadomość nie zrobiłaby na nich większego wrażenia; Lidka informowała ich o stanie kotki w najbardziej krytycznym momencie i otrzymała taką pełną zainteresowania i przejęcia :roll: odpowiedź:
lidiya pisze:" mam nadzieje, ze za kilka dni sytuacja wroci do normy ".

aniaposz pisze:Czy mi się zdaje, czy ona nie ma nawet imienia...

Na pytanie o imię jej "opiekunowie" nawet nie odpowiedzieli. A my mówimy na nią poprostu Siedmioletnia. W fundacji nazywamy koty tak, żeby ich imiona były charakterystyczne i czytelne dla wszystkich wolontariuszy; ułatwia nam to organizację pracy, zwłaszcza gdy trzeba podawać jakieś leki (kilku kotom - każdemu inne). Dotyczy to też diety w niektórych przypadkach. Mamy więc: Dziuraka, Grubą, Siedmioletnią, Bezogonkę, Kuśtyka :oops: itp.

kropkaXL pisze:A może dać jej na imię Nadia-to od Nadieżda-po rosyjsku nadzieja?

To bardzo dobry pomysł, dziękujemy.
Nadia wystraszyła nas trochę po przeprowadzce do nowego pokoju, bo przez jeden dzień nic nie zjadła. :strach: , a w jej przypadku mamy na tym punkcie obsesję. Aż się baliśmy następnego dnia wejść do niej i spojrzeć na miskę. Niejedzeniem reaguje na stres. Ogólnie nie jest źle, ale wyraźnie ją denerwują kociaki za siatką, syczy,stara się nawet na nie nie patrzeć, chowa się za zasłonę lub w środek koca. Taka panna jedynaczka nie będzie szczęśliwa w stadzie. Wprawdzie nie można powiedzieć, żeby w fundacji odbywała się jakaś wielka walka o byt, niemniej jednak koty muszą się nauczyć jeść razem i zjadać odrazu swoją porcję, bo potem zostanie im tylko suche. Oczywiście stawiamy niektórym kotom miseczkę w odosobnieniu, gdzieś na segmencie czy parapecie, ale jak nie zjedzą odrazu, to zawsze znajdzie się amator cudzej miski.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 473 gości