» Sob wrz 13, 2008 15:41
Narazie nie udało się zdobyć surowicy, dzwoniłam pod podane adresy, ale nie mają. Jeszcze skontaktuję się z Dorotą.
Dopiero co wróciłam z lecznicy. Dziś wetka miała dylemat, czy ratować mnie, czy moje koty. Sama jestem chora, na antybiotyku, a ostanio zupełnie nie dbałam o siebie. Dzień w pracy, popołudnie w lecznicy dały o sobie znać kilkakrotnym omdleniem.
No ale wszystke koty dostały kroplówkę, leki przeciwymiotne, witaminy.
Jutro powtórzymy zylexis.
Do diagnozy nie zawsze wystarczy morfologia, jeśli leukocytów jest mniej z innego powodu, obraz byłby zafałszowany. Testy psie z kału też nie są zbyt wiarygodne, najbardziej dokładne jest badanie na przeciwciała.
Zresztą badania to formalność, bo z objawów i tak wetka jest pewna, że to pp.
Wątek o pp czytałam już jak powstawał, niestety w Gdańsku w wątku o ozdrowieńcach nie ma żadnego.
A może ktoś wie o jakimś kocie, który przeszedł pp.
Dziewczyny dziękuję za chęć pomocy finansowej. Teraz nie mam do tego głowy, ale dług na pewno rośnie w lecznicy do gigantycznych rozmiarów.
Tak mi przykro, bo Gwiazdeczka gaśnie.
Najlepsze kotki są od Kotiki.
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.