*Rudolf ze schr. Opol.-prosimy o pomoc w interpr. wyników*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 10, 2008 10:15

Tylko dlaczego ja mam wrażenie, że coś po mnie łazi :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro wrz 10, 2008 19:19

Zmieniłam tytuł i przenoszę Rudiego na Koty :)

Ale nie ma relacji z nocy i dnia dzisiejszego! Co to za porządki!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw wrz 11, 2008 8:47

Bardzo przepraszam za zaniedbanie..
poprawiam się już od tej chwili. Rudi całkiem dobrze chyba zaczyna się czuć. Co prawda codziennie po powrocie do domu znajduje go na szczycie szafek :( nie wiem tylko czy tam śpi bo ma wgląd na całe mieszkanko czy po ze strachu i obawy tam ucieka. Jakby nie było to miejsce ma umoszczone kocykiem.
kolejną sprawką, która troche martwi to przez cały dzień chyba nic nie zakąsza. Suchej nie ubywa mokrej też nie. Na całe szczeście pije wode :)
Dopiero po południu po zejściu z szafek i na szafce podawane recznie po kawałeczku jedzonko z kurzej piersi jest konsumowane :). Chwile zajmuje mu przekonanie sie, że wszystko w porząsiu i sam zaczyna z miseczki zajadać jedzonko :) Wieczorami okupuje parapet okna ale w nocy normalnie nie wierze. Przychodzi do łóżka i domagając sie głaskania zasypia. Jak nie głaszcze po główce albo za uszami to kładzie główke w mojej ręce i zasypia mrucząc :). Najlepsze chyba jest to, że już 3 raz dokładnie o 4.50 budzi mnie i nie ma przeproś. Chodzi po człowieku i czas wstawać :). Gdyby nie to że zrywam się o 5 rano mogło by być hmm interesująco :twisted: Dzisiaj kupie jakieś wątrubeczki i jakiegos whiskasa może jechał do tej pory na tym i dlatego jego taka niejadliwość??
Jak macie inne pomysły na podtuczenie rudzielca Rudiego będę zobowiąązzaannyy :love:

encol

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 04, 2008 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 11, 2008 9:02

No, a już się zaczynaliśmy martwić :)
Jak jest cały dzień sam w domu, to może mu się to źle kojarzy i dlatego się chowa w ciemny odległy kąt. Wychodzi jak zobaczy znajomą twarz:) Co do jedzenia to na razie na spokojnie. Może jeszcze do końca się nie przyzwyczaił, nie zaaklimatyzował, jeszcze go trochę stres trzyma. Myślę że dopiero jak mu się apetyt nie poprawi po tygodniu to warto może się przejść do weta. Ale bardzo pozytywne jest że przychodzi do Ciebie i z Tobą zasypia. To oznaka dużego zaufania wobec Ciebie, znak że czuje się bezpiecznie mając swojego Dużego pod ręką.
Widzisz, już możesz mechaniczny budzik wyrzucić, taki naturalny jest o wiele przyjemniejszy :D A te dodatkowe 10 minut to oczywiście na więcej głasków dla Rudaska :)
Wątróbkę przed podaniem wrzuć na 24 godziny do najzimniejszej zamrażarki. Choć podobno żeby wybić ewentualne świństwa to mięso powinno być zamrażane do ok -70 stopni (w domu nierealne) ale zawsze to coś. Nigdy nie podawaj bezpośrednio surowej prosto ze sklepu. Mięsko surowe (drób, wołowinka) możesz przed podaniem sparzyć zamiast mrożenia (takie skrajności;)
Trzymamy kciuki :!:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Czw wrz 11, 2008 9:45

gdzie tam ciemny kąt :)
siedzi na szafeczkach gdzie słonce jeszcze dociera :lol:
poejrzewam, że problemem mógłbyć piesek sąsiadki. Takie małe coś co strasznie sie łasi i niestety nie zawsze jest pilnowane przez sąsiadkę ( połączone nie przegrodzone balkony a drzwi balkonowe czasem u niej są otwarte) a ja pierdoła straszna zostawiłem podniesioną roletę na drzwiach balkonowych coby miał 3 punkt oglądania świata .
dzisiaj naprawiłem błąd opuszczając rolete a w wekend kierunek market budowalany za jakąś siatką którą przegrodze balkon.
kurcze niby nic ale jak sie człowiek budzi to sie na widok rudzielca uśmiecha :)

encol

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 04, 2008 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 11, 2008 9:53

Jak dobre są dobre zakocenia :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw wrz 11, 2008 10:59

zdecydowanie dla wszystkich kot szcześliwy a nowy Duży aż mruczy na mysł o powrocie do doma :))
Obrazek Obrazek

encol

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 04, 2008 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 11, 2008 11:06

Ja już kiedyś to mówiłam, nie wyobrażam sobie domu bez kota, jak wracać do domu w którym nie czeka na Ciebie kot, czy dom bez kota jest w ogóle domem???
A mam na stanie dwa indywidua! Żadne miziolce :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw wrz 11, 2008 11:14

Teraz już się człowiek sam do tego przekonuje :)
jak nie sprawdzisz na własnej skórze to nie uwierzysz ... ;>
zobaczymy jak sie będziemy dogadywali z Rudim może za jakiś czas kogoś jeszcze przygarniemy... :)
Obrazek Obrazek

encol

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 04, 2008 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 12, 2008 17:28

Zaczynam naprawdę się martwić.
Rudi nic nie chce jeść.
Na początku zapowiadało się dobrze.. Podjadał suchą karmę dziabnął coś mokrego. Troszkę kurczaka trochę wołowinki a teraz tragedia. Przez cały dzień nic nie zaskubał suche i mięsko tyle samo co i rano przynajmniej pije wodę. Po mału mi się kończą pomysły. Puszek nie chce jeść. Na przysmaki kręci nosem. Zje na raz tak z 10g jakiegoś przysmaku potem przestaje go to interesować. Próbowałem z animoda dla seniorów wszelkie smaki. Probowałem z Kite Katem próbowałem z Whiskasem. Normalnie załamka. Nic nie chce. Ostatnia nadzieja, że może parówkę jakąś zje. Śmigam do sklepu jakąś rybę jeszcze kupie ugotuje może to łyknie. Może w końcu te drobiowe wątróbki, może serek homogenizowany bo jogurtu nawet nie obwąchał. PORADŹCIE COŚ PROSZĘ NAPRAWDE KOŃCZĄ MI SIĘ POMYSŁY.
Dzisiaj wpadłem na pomysł może w do weta go wezmę może on coś doradzi zbada go bo może to nie jest kwestia jedzonka tylko coś mu dolega :((( ale na sam widok transportera ucieka w panicznym strachu nie mam pojecia co dalej. Może w wawce znacie jakiegoś weta co na tarchomin moglby podjechać do klijenta na domową wizytę nie chce Rudzielca bardziej stresować niż to konieczne
będe zobowiązany za każdy pomysł
Obrazek Obrazek

encol

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 04, 2008 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 12, 2008 17:44

Z wetem nic nie poradzę (chociaż sam pomysł przebadania na pewno jest dobry; choćby profilaktycznie), a co do jedzonka, to może tuńczyk w sosie własnym? Moje koty szaleją. 8)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14630
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt wrz 12, 2008 18:05

Co do wetów dojeżdżających to nie pomogę. Musiałbyś może podzwonić po najbliższych przychodniach i popytać. Albo załóż nowy watek na Kotach z odpowiednim tytułem, że szukasz dobrego weta w wa-wie który dojedzie.

A czy oprócz braku apetytu, Rudi zachowuje się jakoś podejrzanie? Jest smutny, osowiały, ma biegunkę/zaparcie, wymioty? Coś jeszcze niepokojącego?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt wrz 12, 2008 18:10

Kołacze mi się po głowie lecznica przy ul. Śreniawitów na Tarchominie. Na podforum Weci Polecani na pewno są namiary.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14630
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt wrz 12, 2008 20:07

Piotrze, daj znać czy Rudi ma jeszcze inne niepokojące objawy. Jeśli jest ok a on pije to najprawdopodobniej jest to stres. Może on jakoś dopiero teraz odreagowuje. Niech ma suche w misce a mokre wymieniaj mu raz dziennie, po troszkę. Jeśli się nie będzie działo nic więcej niepokojącego, a on będzie pił to na razie spokojnie.
Gdyby zaczęło się dziać coś niepokojącego to szybko szukaj albo weta który przyjedzie albo spróbuj jednak złapać Rudego do kontenerka. Złap go mocno za skórę na karku, transporter postaw pionowo otworem do góry, i od góry tyłem kota wsuń go do środka. I do weta. Jakoś to przeżyje.
W poniedziałek Piotr będzie już w Wa-wie, na pewno Ci pomoże jakby coś.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt wrz 12, 2008 20:13

encol pisze:...
Puszek nie chce jeść. Na przysmaki kręci nosem. Zje na raz tak z 10g jakiegoś przysmaku potem przestaje go to interesować. Próbowałem z animoda dla seniorów wszelkie smaki. Probowałem z Kite Katem próbowałem z Whiskasem.
...

Z jedzeniem u Rudego od początku był ogromny problem.
Kiedy przebywał jeszcze na kwarantannie, praktycznie nic nie jadł.

Kiedy został przeniesiony na kociarnię, dopiero po paru dniach zaczął jeść.
Miał w koszyku swoją miseczkę i tam dostawał jedzonko.

A dowiedziałam się od Beatki /pracownik Schroniska/, że często dostawał Royala dla kotów wrażliwych i wybrednych.
Dostawał też inną suchą karmę /przysmaki/ i puszeczki i na pewno było to jedzonko dla kociąt.

I zawsze ktoś musiał przy nim być - wtedy jadł.
Kiedy tylko odchodziło się od niego - wykazywał zupełny brak zainteresowania.


Co do wizyty u weta - to tak jak Patrycja pisze - dopóki pije, coś skubnie i nie wykazuje jakichś niepokojących objawów - to na razie można się wstrzymać.
Najprawdopodobniej odreagowuje stres. Co również potwierdza Beata.

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 63 gości