Za kciuki dziekujemy...i za usmiechy, jestesmy po wizycie i niestety co wizyta jest trudniej...Misia bardzo cierpi przy kroplowkach bardzo ja boli i jest nastroszona i zła.....

wrociłysmy do domu no i odpoczywamy tak jak wczoraj, a ja czuwam. Az sie boje wieczora.......i wizyty u weta. Wieczorem ma podawane witaminy z grupy B w kroplowce i szczypie ja to okropnie....dzisiaj jeszcze Vittacon domiesniowo co tez boli:(tak mi jej zal....