» Czw wrz 11, 2008 12:10
Rozmawiałam wczoraj z naszą wetką.
Przedstawiłam jej historię choroby, podałam część wyników (te, które pamiętałam).
Wetka dała mi trochę wskazówek, które można wykorzystać.
Należy jednak pamiętać, żę są to jedynie wskazówki, które można wziąć pod rozwagę, natomiast nie jest to zalecanie leczenia, bo wetka nie widziała wszystkich wyników ani nie widziała kota.
Badania:
Należy regularnie badać mocz z oznaczeniem białka i kreatyniny, przy czym chodzi o wartości liczbowe, a nie o te "plusiki", które są w niektórych labach stawiane. Z tych wyników należy obliczyć stosunek białka do kreatyniny. Stosunek 0,5 jest w porządku. Stosunek powyżej 1 oznacza silne uszkodzenie nerek. Trzeba pamiętać o sprowadzeniu wyników białka i kreatyniny to tych samych jednostek! Oprócz tych rzeczy, oczywiście ciężar właściwy i pozostałe parametry, które zwykle się oznacza.
Na pewno powinno być zrobione USG - teraz nie tylko ze względu na nerki, ale również na wątrobę.
We krwi dodatkowo powinno być oznaczone żelazo (ze względu na anemię, niskie MCV i ewentualne podawanie EPO, przy którym żelazo powinno być suplementowane).
W przypadku, gdy nie jest do końca znana przyczyna takiego stanu nerek brałaby pod uwagę ewentualnie badania w celu wykluczenia białaczki zakaźnej lub chłoniaka nerki.
Wskazówki odnośnie leczenia:
Pani doktor powiedziała mi, że są małe szanse na zbicie kreatyniny i mocznika, dopóki nie zbije się tego zbyt wysokiego fosforu. Leki na to zbicie dziewczyny już podały.
Gdyby była podawana erytropoetyna - to tak, jak pisałam wcześniej, powinno się przy tym podawać żelazo, tylko najpierw powinno być oznaczone. Koty potrafią wymiotować po preparatach żelaza. Lekiem, po którym zdarza się to najrzadziej jest Ascofer.
Ze względu na możliwość krwawienia do przewodu pokarmowego i nadmierne wydzielanie kwasów żołądkowych można podawać leki zmniejszające ich wydzielania. Wetka powiedziała mi, że obecnie powoli odchodzi się od podawania Ranigastu i częściej podaje się Polprazol w odpowiedniej dawce (lepiej się sprawdza).
Jeśli chodzi o kroplówki, to nasza pani doktor mówi, że w przypadku anemii nie ryzykowałaby intensywnego płukania dożylnego. Małą część ewentualnie podawałaby do żyły (w zależności od hematokrytu) a resztę podskórnie. Może być lepiej podzielić dzienną dawkę płynów na kilka podań, żeby kota nie zalać. Z tego samego powodu należy podawać furosemid.
Do płukania podała dwie opcje: Ringer z mleczanami (Ringer lactate) albo sól (NaCl)l z suplementowaniem potasu. Nasza wetka bardziej skłaniałaby się do tej drugiej opcji (nie pamiętam powodów niestety).
Przeciwwskazane jest podawanie sterydów i niesterydowych leków przeciwzapalnych (np. tolfina, metacam).
Pytałam ją odnośnie możliwości pogłębiania anemii przez kroplówki dożylne - potwierdziła to, co pisałam wcześniej. Przy zbyt intensywnym płukaniu w żyłach zaczyna się robić niemal woda i zmniejsza się liczba erytrocytów w jednostce objętości, co z kolei objawia się anemią i wszelkimi jej konsekwencjami.
Odnośnie tego, że przy tym toku myślenia odwodnienie powinno krew zagęścić i spowodować powrót do normy powiedziała, że działa to zupełnie inaczej i przy odwodnieniu "zagęszczają się" również inne parametry i finalnie wyniki wyglądają ok, ale ok nie są, bo anemia maskowana jest odwodnieniem (tu patrzy się na zawartość białka całkowitego - wysokie parametry krwi i jednocześnie wysokie białko mogą oznaczać taką właśnie sytuację).
Ewentualne przyczyny niedokrwistości:
zbyt intensywne płukanie dożylne przy niewystarczającej odbudowie (wynikającej ze zbyt małej produkcji erytropoetyny); za mała odbudowa spowodowana zbyt małą produkcją erytropoetyny; tzw. "niedokrwistość choroby przewlekłej". To ostatnie jest jednak w tym przypadku chyba najmniej prawdopodobne, bo anemia pojawiała się po konkretnych działaniach.
To rzeczy, których się dowiedziałam. Na pewno nie są kompletne, bo też i obraz choroby nie był kompletny, a jedynie przybliżony. I dlatego, tak jak pisałam wcześniej, informacje te należy traktować jedynie jako ewentualne wskazówki.
