» Pt wrz 12, 2008 11:18
Kociamko, dziękuje ze myslisz o nas .
Lucysia chyba dobrze ,ale ma mnie juz dosyc z tym pobieraniem cukru, dzisiaj z badania nic nie wyszlo, uciekała, prychala, syczala zachowywala sie jak dzikus z ulicy.
Tylko ich opiekunka coraz gorzej, dzisiaj jak sie schyliłam na balkonie do czyszczenia kuwety to nie mogłam sie podniesc zaczełam wyc koty sie pozbiegały ale coz nie podniosly mnie.
Kolano sie nie zgina , mam juz przukurcze pod kolanem , ciągnie jak jasna cholera.
Musze cos wydumać , zeby kuwety stały na innej wyskosci , tylko to chyba raczej trudny bedzie wymysł.
Iwus pozdrawiam.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."(z I.Krasickiego)