Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 10, 2008 19:38

Mąż, króliczek, Czesio, Jożik, Mirmiłek i służba w mojej postaci :D Aamms, dziękuję. Wiedziałam, że Brzydalek Tobie z pewnością się spodoba. :D
Aniada
 

Post » Śro wrz 10, 2008 19:39

No jak to, a uszasty Ziomulek? :D
ObrazekObrazek

lila2006

 
Posty: 48
Od: Czw paź 19, 2006 0:04
Lokalizacja: Białe Błota k/Bydgoszczy

Post » Śro wrz 10, 2008 19:41

Rany, Aniada ... jaki on piękny, proszę powiedz Mirmiłkowi, że jest piękny :1luvu:
A Ty jesteś wspaniała, ze mu pomogłaś ... brak mi słów.

Dziękuję w imieniu Mirmiłka :1luvu:

Kolorek pasuje do ekipy, prawda? :lol:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro wrz 10, 2008 19:45

Niom. Właśnie. Lila ma rację - jest jeszcze Ziomulka.
Fajnie, że tak cieplutkie powitanie otrzymałam. Miszelinko, niebiescy szybko pogodzili się z sytuacją. Miłości na razie nie ma, ale jest święty spokój. Jedzą obok siebie, leżą obok siebie, chodzą obok siebie. Żaden się nie boi. Mirmiłek trzyma jednak braciszków na dystans. Mam nadzieję, że to się zmieni. Ma osobną kuwetkę z silikonem, ale coraz częściej zagląda do kuwety chłopaków. Jest spokojnie. Przywiozłam go w nocy z poniedziałku na wtorek, a rano szłam na 10 godzin do pracy (!!!). Uznałam jednak, że nie będę izolować spokojnych, młodziutkich kotów. Po powrocie nie zastałam Zdrapków i Poharatka, tylko całkiem oswojoną gromadkę. Dobrze jest. Tylko te oczka mnie martwią. Zaraz poszukam foteczki, by zobrazować Wam, w jakim stanie one były. Nie jestem pewna, czy jej nie wykasowałam...
Avian - kolorek pięknie się komponuje. 8) 8)
Ehhh, w ogóle, co to było z kupnem tego kota :roll: Wróciłam z wystawy w sobotę wieczorem. W niedzielę nie mogłam załatwić pieniędzy, a siłą rzeczy absolutnie nie byłam przygotowana na taki wydatek. W poniedziałek pracuję ciurkiem przez 9 godzin, a wieczorem hodowca wyjeżdżał na drugi koniec Polski. Na długiej przerwie zatem wparowałam do banku i oswiadczyłam, że mam 15 minut na wzięcie kredytu. Na szczęście spotkałam miłych i kompetentych obsługujących :lol: Wieczorem jechaliśmy po kotka do miejscowości oddalonej o 150 km. 8)
Aniada
 

Post » Śro wrz 10, 2008 19:59

Tak wyglądały oczka...

Obrazek

Może to głupie, ale gdy słyszałam idiotyczne komentarze o "brzydocie" tego kotka, to czułam się tak, jakby on to wszystko rozumiał. Było mi niewyobrażalnie przykro. A jeszcze gdy zaczął płakać przy czesaniu, gdy hodowca byle jak wytarł mu buzię i szarpał grzebieniem, myślałam, że mi serducho pęknie. Nie mogłam odejść od tej klatki. Wystawa była wspaniała, zrobiłam ze 300 zdjęć, ale ten kociak nie dawał mi spokoju. Całe życie spędził w klatce. Hodowca nie ma samochodu, 2000 km przejechał publiczną komunikacją. Horror. Zapisany na 9 wystaw w Polsce. Kotek bez swego miejsca, bez domu, stałego schronienia, łóżeczka i kogoś, kto by go kochał. Wystawiony na sprzedaż pierwszemu lepszemu jak wór kartofli. No nie mogłam...
Aniada
 

Post » Śro wrz 10, 2008 19:59

Kto wymyślił,że kocio jest brzydki?!Ślicznota kolejna i już!
Bardzo się cieszę,że wróciłaś!!!

Hańka

 
Posty: 42037
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro wrz 10, 2008 20:19

Biedne te oczęta, takie zapłakane :(
Aniada, jesteś naprawdę wspaniała, przecież Ty go URATOWAŁAŚ!!!!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro wrz 10, 2008 20:27

I cieszę się :D i płaczę :oops:
A Mirmiłek jest śliczny :twisted: Nie ma mowy o żadnym brzydalu :wink:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro wrz 10, 2008 20:28

Witam serdecznie :D
Aniado zniknęłaś tak nagle..
super, że jesteś :lol:
Mirmiłek piękny, cudny..

nie wiem czy pamiętasz, Miłka-Mirmiłka ma się dobrze :wink:

Pozdrawiam serdecznie :D

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Śro wrz 10, 2008 20:31

Nie jestem pewna, czy uratowałam, czy nie, ale chyba zminimalizowałam ryzyko, że kupi go ktoś, kto może się okazać badziewnym właścicielem. O słuszności tej decyzji przekonał mnie dialog:

- Kochanie, to którego kupujemy kicia?
- Tego mamo!!
- Teeego??? Niieee, jego trzeba czesać stale. Weźmy tego stalowego. Proszę pani, czy tego kota trzeba czesać? Bo ja nie mam czasu, żeby się nim jakoś szczególnie zajmować.
- Mamo, weźmy rozczochranego.
- Nie, córcia, tego weźmiemy, zaraz, zaraz, jak on się nazywa??? Proszę pani, co to za kot? Brytyjski? Dobrze, może być. Jaka cena? Tamtego trzeba dużo czesać.

Takiego dialogu byłam świadkiem, stojąc przy klatce brysiów. Jak taki Mirmiłek dostanie się jednak w ręce takiej dobrej mamusi, to co zrobi owa mamusia widząc, że pers niesie za sobą kupę wychodząc z kuwety? Co zrobi, gdy po umyciu pyszczka oczy nie przestaną łzawić, a pod paszkami porobią się kołtuny w ciągu trzech dni? Wystawa to wspaniałe przeżycie, ale też nieustający kinderbal. Kotami handluje się jak na targu. Gdyby sprzedaż była zabroniona, wystawa byłaby wspaniałą rozrywką.

Sherino, pewnie, że pamiętam - i bardzo się cieszę! :D :D
Aniada
 

Post » Śro wrz 10, 2008 20:33

Od dawna podczytuję ten wątek, mało piszę bo jakoś brak mi odwagi ale tym razem nie mogę się powstrzymać. Mirmiłek jest słodki i w ogóle nie dziwię się, że nie mogłaś obok niego przejść obojętnie-łapie za serce :1luvu: Życzę odejścia wszystkich kłopotów i dużo szczęścia całej różnonożnej rodzinie :D
Obrazek

Zuźka

 
Posty: 349
Od: Nie gru 16, 2007 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 10, 2008 20:35

Zuziu, miło Cię witać! :D :D Pisz, proszę, jak najczęściej :D :D
Aniada
 

Post » Śro wrz 10, 2008 20:37

Pamiętacie, jak szalenie podobał mi się Orionek?? Teraz mam swego plaskatego RÓŻOWEGO nosia i jestem niebywale szczęśliwa. Zaciumkać można ten guziczek :lol: :lol: Całuski w czółko malec otrzymuje średnio trzy razy na kwadrans. :roll:
Aniada
 

Post » Śro wrz 10, 2008 20:40

Aniada pisze:Pamiętacie, jak szalenie podobał mi się Orionek?? Teraz mam swego plaskatego RÓŻOWEGO nosia i jestem niebywale szczęśliwa. Zaciumkać można ten guziczek :lol: :lol: Całuski w czółko malec otrzymuje średnio trzy razy na kwadrans. :roll:

Szczęściarzyk!
A niebieskie nie są zazdrosne o te całuski?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro wrz 10, 2008 21:08

Każdy całusek rozdzielany jest sprawiedliwie. Słowem - łażę i cmokam.
Tak sobie myślę, że może nie powinnam nabijać kabzy takiemu marnemu hodowcy. Może tylko napędziłam go do dalszego procederu... Ale nie mogłam tego kotka tak zostawić. Niby człowiek ten działał za zgodą i pod patronatem klubu, lecz sposób jego postępowania był odrażający. Albo koteczek podróżowałby aż do grudnia w klatce, albo mógłby zostać sprzedany byle komu. Handel na wystawach jest czymś obrzydliwym. Jak na wielkim targu. Pewna kobieta, która miała na klatce wyrwaną kartkę z zeszytu i paskudnymi kulfonami wypisane na niej TANIO!!!, chciała koniecznie wcisnąć mi kotkę - egzotyczkę. Widziała, że przystanęłam i intensywnie się przyglądam (malutka miała zaropiałe oczko), więc zaczęła wychwalać towar. :evil: Nie wiedząc, że mam koty i króliczka, dumnie stwierdziła, że kotka to "kawał cholery, ustawia wszystkie koty wokoło, bije, drapie i gryzie".
Wystawa jest niesamowitym przeżyciem, ale też swietnie obrazuje to, z czego efektami walczy potem całe miau: idiotyczne ogłoszenia na allegro i bezdomne koty na ulicy.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 33 gości