Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie, posty telefony, propozycje pomocy. Człowiek czasem wścieka się na forum, czasem ma go dość, czasem jest nim zmęczony. Ale kiedy dzieje się coś złego, nigdzie indziej i od nikogo nie otrzymuje się tyle pomocy i pozytywnej energii. Dziękuję.
Czesio, po pochłonięciu kolejnej sporej porcji mielonej wołowinki, której zażądał łażąc za mną z jednoznacznym wyrazem pysia, śpi sobie w normalnej, kociej pozycji na kanapie i nie wie, że już wkrótce będę się nad nim znęcać wstrzykując do mordki antybiotyk. Odkładam to jak mogę, bo operacja bardzo niemiła i stresująca dla obu stron. Tabletki mu odpuściłam - na apetyt chwilowo nie potrzebuje

, a z wątrobą poczekam na zastrzyki. Mam nadzieję, że tym mu nie zaszkodzę, ale w jego przypadku podawanie tabletek jest chyba wskazane tylko w razie zagrożenia życia - wtedy mogę narażać nawet swoje
Zakupione rano baterie do aparatu po jednym

zdjęciu się rozładowały, więc nie mogę pokazać Czesia, jak śpi na wersalce z łapką podłożoną pod pyszczek i w ogóle się nie przejmuje wrzaskami, wydawanymi przez moich oglądających mecz chłopów.