Witajcie po weekendzie. Popsuty komp w domu jest nie do zniesienia, a na razie na kupno nowego się nie zanosi
Weekend nie dosyć, że obrzydliwie upalny i wilgotny, upłynął mi na próbach pomiaru poziomu cukru.
W piątek poprosiłam "Kociarę", żeby przyszła do mnie po pracy (dobrze, że ma blisko) i pod jej bacznym okiem pierwszy raz udało mi się zrobić pomiar na godzinę przed podaniem insuliny. Było
379.
Tego samego dnia z pomocą córki udało mi się (a ciężko było) zmierzyć cukier po 5 godz. od podania dawki. Było
370. Nic nie rozumiem

.
W sobotę to już był cyrk. Postanowiłam zmierzyć cukier po 3 godz. od dawki. Pomagała mi córka i syn, a Alex przechodził samego siebie. Wyrywał się ze zdwojoną siłą, przeraźliwie miauczał i gryzł. Już już miałam ukłuć ucho to on szybkim ruchem wykręcał głowę. W końcu za którymś podejściem udało się (tak mi się wydawało), na moim palcu widniała spora kropla krwi Alexa. Szybko do glukometru 105. Super! Uwolniliśmy Alexa, a ja patrzę - na palcu dalej mam krew. No tak, zamiast kota sama się ukłułam - dobry mam cukier prawda?
No więc zabawa od nowa. W końcu się udało - wynik
207.
Tydzień temu jak "Kociara" zmierzyła mu poziom po 4 godz. było
215.
Czy na podstawie dotychczasowych wyników można wyciągnąć jakieś wnioski? Wydaje mi się, że dawka jest za mała (1,5 jm na U40 2xdziennie).
Na tym na razie zakończyłam pomiary. Nie bardzo wyobrażam sobie dalsze. Alex na same zastrzyki reaguje coraz gorzej (ucieka), a co dopiero kłucie w ucho.
Są chwile, że ręce mi opadają i to wszystko przypomina mi walkę z wiatrakami.
Dobrze, że Alex chociaż ma apetyt i je. Już prawie dał się przestawić z suchego na mokre. Nieraz zje jeszcze parę chrupek, ale coraz rzadziej ma na nie ochotę. I dobrze. Trochę mało pije, ale dopajam go dopyszcznie strzykawką. Poza tym do mokrej karmy też dodaję wodę. Alex nawet woli taką papkę.
Olej z wiesiołka udało mi się podać tylko raz (za pierwszym razem), bo kolejne próby zakończyły się wypluwaniem, aż się ślinił tak mu nie smakowało.
Jutro idziemy do diabetologa, dr Smolaka ("Kociara" mi poleciła) i zobaczymy co on na to wszystko.