Koty cukrzycowe - ABC cz. II

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie wrz 07, 2008 8:54

Hi Dziewczyny,

właśnie przeczytałam w jednym z wątków Ani G-R, że Polfa Tarchomin wycofała z produkcji insulinę CHOS. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79000&start=240

Czy wiecie coś na ten temat? Kilka osób podaje przecież CHOS swoim Słodziakom i może dobrze byłoby zrobić jakiś zapas insuliny, jeśli byłaby w aptekach jeszcze dostępna.

Jutro zadzwonię do producenta i dowiem się, czy to prawda.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie wrz 07, 2008 9:04

Wiem i dlatego całą stolice zjezdzilam w poszukiwaniu tej insuliny i byla tylkow 1 aptece. Pisalam o tym na watku.
Dziekujemy Tinka .
Ostatnio edytowano Nie wrz 07, 2008 9:31 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie wrz 07, 2008 9:08

meggi 2 pisze:Witam.
Dzisiaj o 8 rano cukier 205 u Lucysi.
Tinka mam pytanie co do okreslonej godziny w codziennym podawaniu insuliny.
Czy moge jedengo dnia podac np o 9 rano a drugiego ok. 10.
Myśle że raczej nie.

Meggi, Ty insulinę podajesz co 24 godziny, więc lepiej byłoby, gdybyś nie miała godzinnego poślizgu. Wiem jednak, że czasem nie można inaczej. Przy podawaniu 2 x dziennie mamy mały zapas. Wtedy te godziny można troszeczkę przesunąć. Najlepiej jednak podawać insulinę zawsze o stałych porach.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie wrz 07, 2008 9:23

meggi 2 pisze:Wiem i dlatego całą stolice zjezdzilam w poszukiwaniu tej insuliny i byla tylkow 1 aptece. Pislam o tym n awatku.
Dziekujemy Tinka .

Czytałam wtedy Twój wpis, ale sądziłam, że to raczej jakiś problem logistyczny.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie wrz 07, 2008 9:31

Tinko, dzisiaj musiałam podac 50 minut wczesniej.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie wrz 07, 2008 9:53

meggi 2 pisze:Tinko, dzisiaj musiałam podac 50 minut wczesniej.

Zdarzają się wyjątki. Nic się nie stało i się nie stanie. Ja myślałam o ciągle nieregularnym podawaniu insuliny.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie wrz 07, 2008 15:48

Dzisiaj Filemon ma jakiegos bzika od rana. Wrocil po calej nocy biegania, sprawdzilam cukier- 280, wiec nie jest zle, ale....
Chyba czuje sie bardzo dobrze (zebym tylko nie zapeszyla), bo dzisiaj robil rzeczy, ktorych nie widzialam juz baaaaaardzo dawno, czyli polowanie na wystajace stopy na lozku i generalnie wyskakiwanie do gory. Zupelnie jak mlody kociak. Takiego wlasnie łobuza kocham najbardziej. Czytalam wczoraj na forum o piciu wody. No Filemon wcale nie pije wody, nic a nic.
Jednak od samego poczatku leczenia rozrabiam mu mokre jedzenie z woda i robi sie taka papka. Wetka powiedziala mi, ze to jest bardziej sycace dla niego. Poczatkujacym, takim jak ja radze sprobowac.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Nie wrz 07, 2008 18:04

Do TINKI


Tinko, bardzo Ci dziękujemy za pomoc, wiesz więcej niż niejeden wet:)

Łatka dostawała najpierw CaninSulin w zależności od ilości cukru, jak miała 300 cukier to dostawała 8-9 kresek w insulinówce (insulinówka 40 ) W kwietniu-maju dostawala tylko po dwie kreski, co 2 dni, bo miała cukiero do 200. Od lipca jej się bardzo pogorszyło i wkrótce potem zmienili jej insulinę.

Insulinę CHOS, o której mówisz, lekarz przepisał, ale w aptece była tylko 1 fiolka, bo wycofali. Więc Emilka kupiła ten WOS.

Podaje WOS 8 kresek, gdy kotka ma 400 poziom cukru, codziennie. Kotka waży 5-5,5 kg, była ważona na ludzkiej wadze (Waga Emilki z kotką minus waga samej Emilki). Na moje oko jednak kotka jest cięższa, taka baryłka z niej.

Wet kazał zwiększyć dawkę, ale po Twojej odpowiedzi Emilka jej nie zwiększy.

Napisz co radzisz dalej - pewnie trzeba kupić tą insulinę Lantus, ale jak ją podawać, tzn. w jakich dawkach?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon wrz 08, 2008 8:52

Witajcie po weekendzie. Popsuty komp w domu jest nie do zniesienia, a na razie na kupno nowego się nie zanosi :cry:
Weekend nie dosyć, że obrzydliwie upalny i wilgotny, upłynął mi na próbach pomiaru poziomu cukru.
W piątek poprosiłam "Kociarę", żeby przyszła do mnie po pracy (dobrze, że ma blisko) i pod jej bacznym okiem pierwszy raz udało mi się zrobić pomiar na godzinę przed podaniem insuliny. Było 379.
Tego samego dnia z pomocą córki udało mi się (a ciężko było) zmierzyć cukier po 5 godz. od podania dawki. Było 370. Nic nie rozumiem :roll: .
W sobotę to już był cyrk. Postanowiłam zmierzyć cukier po 3 godz. od dawki. Pomagała mi córka i syn, a Alex przechodził samego siebie. Wyrywał się ze zdwojoną siłą, przeraźliwie miauczał i gryzł. Już już miałam ukłuć ucho to on szybkim ruchem wykręcał głowę. W końcu za którymś podejściem udało się (tak mi się wydawało), na moim palcu widniała spora kropla krwi Alexa. Szybko do glukometru 105. Super! Uwolniliśmy Alexa, a ja patrzę - na palcu dalej mam krew. No tak, zamiast kota sama się ukłułam - dobry mam cukier prawda? :x
No więc zabawa od nowa. W końcu się udało - wynik 207.
Tydzień temu jak "Kociara" zmierzyła mu poziom po 4 godz. było 215.
Czy na podstawie dotychczasowych wyników można wyciągnąć jakieś wnioski? Wydaje mi się, że dawka jest za mała (1,5 jm na U40 2xdziennie).
Na tym na razie zakończyłam pomiary. Nie bardzo wyobrażam sobie dalsze. Alex na same zastrzyki reaguje coraz gorzej (ucieka), a co dopiero kłucie w ucho.
Są chwile, że ręce mi opadają i to wszystko przypomina mi walkę z wiatrakami.
Dobrze, że Alex chociaż ma apetyt i je. Już prawie dał się przestawić z suchego na mokre. Nieraz zje jeszcze parę chrupek, ale coraz rzadziej ma na nie ochotę. I dobrze. Trochę mało pije, ale dopajam go dopyszcznie strzykawką. Poza tym do mokrej karmy też dodaję wodę. Alex nawet woli taką papkę.
Olej z wiesiołka udało mi się podać tylko raz (za pierwszym razem), bo kolejne próby zakończyły się wypluwaniem, aż się ślinił tak mu nie smakowało.
Jutro idziemy do diabetologa, dr Smolaka ("Kociara" mi poleciła) i zobaczymy co on na to wszystko.
Obrazek
Mój ukochany Alex:)

Alexis2

 
Posty: 277
Od: Śro lut 16, 2005 13:02
Lokalizacja: z serca Wawy

Post » Pon wrz 08, 2008 21:17

No gdzie sie wszyscy podziali? Kociara jak tam Maciek? Wlasnie wrocilam z pracy a tu pusto!!!!!

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pon wrz 08, 2008 22:03

Mimisiu,

ostatnio jakoś nie potrafię się zorganizować. Czas ucieka mi przez palce, więc pisze, co najważniejsze.

Łatka dostawała najpierw CaninSulin w zależności od ilości cukru, jak miała 300 cukier to dostawała 8-9 kresek w insulinówce (insulinówka 40 )

O zgrozo!!! Staje mi teraz przed oczami zalecona terapia przez mojego pierwszego weta, który kazał mi ładować w Tinkę nawet jeszcze większe ilości insuliny. Zaczęliśmy wtedy od 12 jednostek 1 x dziennie, efektem była kilka dni później poważna hipoglikemia (niedocukrzenie). Tinka na szczęście dzięki mojej natychmiastowej reakcji jakoś to przeżyła. Przeżyła też następne hipoglikemie, choć dawka insuliny była coraz mniejsza. Och, Mimisiu, mogłabym na ten temat napisać małą powieść, ale tu nie o to chodzi. Tinka przeżyła i też te najgorsze chwile cztery lata później, kiedy mój pierwszy wet nie miał już żadnego pomysłu na jej życie. Jednak przeżyła, bo wzięłam jej terapię w swoje ręce. Zmieniłam weta, ale ten się w moje sprawy z cukrzycą (po poznaniu historii Tinki i mojej determinacji) wcale nie wtrącał, bo wiedział, że w międzyczasie wiem na ten temat więcej niż on. I tak właśnie było dla Tinki najlepiej.

W kwietniu-maju dostawala tylko po dwie kreski, co 2 dni, bo miała cukiero do 200. Od lipca jej się bardzo pogorszyło i wkrótce potem zmienili jej insulinę.

Nie wiem, czy wtedy zmieniono insulinę, czy tylko jej dawkę. Czy wtedy już wetak przepisała WOS? Z pewnością Łatka dostawała i dostaje za dużo insuliny. Metoda raz dziennie się nie sprawdza!!! Mimisiu, poproś panią Emilkę, żeby rozważyła podawanie insuliny dwa razy dziennie. U was widoczna jest kontrregulacja!!! A wetka doprowadziła w międzyczasie do prawdziwej cukrzycy. Szlag!!! Dlaczego wcześniej na temat wyników Łatki nic nie pisałaś.

A teraz muszę zapytać, jakich pani Emilka używa strzykawek? Jeśli U 40, to 8 kresek znaczyłoby na U 40 16 jednostek.

Mimisiu, jeśli mogłabyś nawiązać ze mną bliższy kontakt, to proszę o info na pw. Jak wygląda u Ciebie z gg? Wtedy mogłybyśmy szybciej wymienić się informacjami.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon wrz 08, 2008 22:08

grace28539 pisze:No gdzie sie wszyscy podziali? Kociara jak tam Maciek? Wlasnie wrocilam z pracy a tu pusto!!!!!

Kochana Grace, ja nieoficjanie jestem i spoglądam bacznym okiem na wydarzenia dnia, ale oficjalnie mnie nie ma, dopóki nie oddam tych cholernych tłumaczeń, które tłukę już od ponad tygodnia :twisted:

Pa, pa
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon wrz 08, 2008 22:33

Kochana Tinko!!!
Wlasnie Grace sadystka sprawdzila glukoze u syna i wynik 320, a dzisiaj rano po calej nocy na dworze - 207. Hmmm, nie jest zle. Generalnie dawno nie widzialam go w takiej formie. Lapie mnie za stopy jak przechodze obok niego, wysoki po pokoju, zupelnie jak dziecko. Chyba czuje sie dobrze, co?
Wlasnie zajada i zaraz dostanie insuline. Poczytalam troche i zaczelam mu dawac dwa glowne posilki rano i po poludniu przed insulina, czyli po calej puszce Fancy Feast z woda. Jesli jest glodny i nie daje mi zyc, daje mu po polowie puszki z woda. Lepiej mniej, a czesciej, prawda? Pasek od glukozy ostatnio byl light w sobote, a ketony-negatywne. Dzieki od Filemona ciociu Tino :D

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pon wrz 08, 2008 22:40

No wlasnie serce mi wali jak mlot, bo poszlam do kuchni po insuline, a on sie schowal pod lozko i nie chce wyjsc. Nawet chrupki nie pomagaja!!!!!
Wie cwaniak, ze bedzie zastrzyk!!!

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Wto wrz 09, 2008 9:06

grace28539 pisze:No gdzie sie wszyscy podziali? Kociara jak tam Maciek? Wlasnie wrocilam z pracy a tu pusto!!!!!

Witajcie !
W sprawie Maćka staram się radzić na PW, żeby nie zajmować miejsca w wątku przeznaczonym dla cukrzyków. Jest jak na razie zagrożony cukrzycą, bo pomimo schudnięcia ma jeszcze zbyt dużą wagę o ok. 1 kg. Na razie próbuję leczyć go sama uroseptem i w razie potrzeby No-Spa. Jak na razie objawy zapalenia nie powracają. Odstawiłam Cystaid.
Acha, mój wet nauczył mnie jak podać kotu lekarstwo tak gorzkie jak No-Spa czy metronidazol. Otóż podzielić dawkę na najmniejsze porcje. Rozgnieść na miazgę, zmieszać z cukrem pudrem, posmarować masełkiem, albo czymś smacznym np. pastą odkłaczającą i podać kotku do pyszczka. Powinien sam zlizać. Mnie się sprawdziła trochę inna metoda. Odrobina mielonego surowego mięsa wołowego na płasko, sam środek smaruję pastą bezopet, nakładam kawałek tabletki (nie dotykając palcami) na pastę, następnie smaruję jeszcze tabletkę pastą, nakładam kapturek z mięsa wołowego. Zlepiam wszystko w kulkę wielkości "na raz do połknięcia" i natychmiast podtykam pod pyszczek - zanim mięsko nie przejdzie zapachem lekarstwa.

Ja niestety mam chwilowe-przejściowe z komputerem, ale to już w ciągu 2-3 miesięcy zmieni się. Będę miała laptop i internet w domu (teraz najczęściej korzystam z kafejek internetowych). Musi być laptop bo w moim mieszkaniu "dla krasnoludków M2" - miejsce mam tylko na suficie, a na razie walczę ze wspólnotą, która wpadła na wspaniały pomysł by firmy usługowe typu telewizje kablowe, telekomunikacja, SPEC itp płaciły wspólnocie za to że własnym kablem okablowały budynek czy wstawiły rury w ściany 50 lat temu. Ale numer - tak rozumieją wolny rynek ludzie tzw. wcześniej urodzeni, którzy jeszcze w szkole uczyli się nie o zysku ale o wartości dodanej. Telewizja kablowa zapłaci za użyczenie ścian budynku i koszty przerzuci na lokatorów, którzy mają kablówkę. Jedyne słowo jakie przychodzi mi do głowy to CIEMNOGRÓD.
Drogie dziewczyny napiszcie proszę jakie typy laptopów sprawdzają się: do internetu, pakietu Microsoft (word, excel), obróbki zdjęć z aparatu cyfrowego czy kamery. Nie mam większych wymagań technicznych.

A o Matyldzie staram się pisać jak najmniej, żeby nie zapeszać, zresztą wyniki pomiarów wpisuję na bieżąco. Zaczynam dochodzić do wniosku, że tak jak zdiagnozował profesor L, kiedy byłam u niego na konsultacji, Matyldy problem jest trzustka. Ale co się z nią dzieje nie wiadomo. Te dziwne skoki, po niskich wynikach nagle wysokie mogą świadczyć o tym, że trzustka nie bardzo wie czy i kiedy ma pracować. Mam wrażenie że potrzebuje diety naprawdę bardzo ubogiej w węglowodany i porcje o tej samej kaloryczności.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Darkmatter i 22 gości