aassiiaa pisze:jadziaII pisze:aassiiaa pisze:jadziaII pisze:Jaaga pisze:Jutro pewnie wet uśpi miot koteczki. One i tak nie mają szans wśród tych wymiotujących i umierających kociąt.
Ja nadal podtrzymuję tymczas dla mamuśki (nawet z dziećmi), jesli ktoś wziąłby ją na kilka dni na kwarantannę.
Może w tytule napisać, ze poszukiwany tygodniowy tymczas

Co Ty z ta kwarantanna przeciez kazdy z nas ma swoje kociaki i nie koniecznie miejsce na odizolowanie to jest ryzyk fizyk albo albo
Ja wzielam na kwarantanne zrobilam badania i co? zostal do dzis

Akurat popieram Jaage bo jesli ma sie nieszczepione koty w domu to trzeba byc ostroznym i przezornym. Zabierac koty do domu tylko szczpione albo po kwarantannie aby sprawdzic czy nie maja np pp, ktora wiadomo gdzies sie tam czai. To sie nazywa odpowiedzialne zachowanie.
Podam przyklad:
Jak wyprowadzalysmy sie z Hiltona wzielysmy 13 kotow/we trzy osoby/ i nikt nie zastanawial sie czy maja pp czy kk - taka byla potrzeba chwili.
A ze z tego ze przezylo jedno czyli moja Dzudzu to co innego cos za tym stalo jakies choroby. I nic nikomu sie nie stalo.
Wtedy zadna z nas sie nie zastanawiala co bedzie gdyby? moze to i nieodpowiedzialne

ale taka jest nasza praca.
Rozumiem, ze to byla potrzeba chwili. Choc pewnie ta sprawe daloby sie zalatwic inaczej. Napewno nie jest to powod do dumy czy chwalenia sie.
Ta praca jak okreslasz nasza dzialalnosc powinna pomagac a nie szkodzic.
Przepraszam, ale nie rozumiem

, to w takim razie dziewczyny miały zostawić koty w Hiltonie??????? Jakie miały inne wyjście, jak załatwić to " inaczej"? Dać ogłoszenia? w ciągu jednego dnia nic by nie znalazły a przecież nie mogły tam zostawić kotów

Doba to stanowczo za mało czasu na przeprowadzkę tylu kotów, a jak sama widzisz DT niestety nie przybywa.
To było jedyne wyjście jakie miały.
Gdzie koty miałyby niby odbywać kwarantanne żeby np sprawdzić czy mają pp albo jakieś inne chróbsko?
Razem z dziewczynami mam tymczasy ze schronu i to wcale nie mało, nie mam gdzie ich odizolować to mam ich wogóle nie brać? Troche to dziwne podejście do ratowania kotów, może gdyby schronisko funkcjonowało jak schronisko byłoby man troche lżej ale niestety nam to nie grozi, jeśli jak najszybciej nie wyciągniemy kociaków to i tak tam pandą bo warunki w jakich żyją są koszmarne.