
Ma około 6 tygodni. Została odpchlona i odrobaczona. Obecnie przebywa w domku tymczasowym, ale nie może tam zostać, gdyż dokuczają jej inne koty.
Kotka otrzymała imię robocze "Pyza".




Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Gem pisze:@XAgaX
Opisy i zdjęcia naszych kotów są w pierwszych postach tego wątku, jak również na portalu www.adopcje.org/ By dotrzeć do tych drugich, wystarczy kliknąć w banner widoczny np. w mojej sygnaturze.
Z góry dziękujemy za pomoc
fiona.22 pisze:XAgaX jeśli ciąża i poród sa aż tak obciążające dla kociego organizmu to dlaczego hodowcy rozmnazaja a organizaje prozwierzęce nie wprowadziły zakazu rozmnazania kotek...sorki ale nie rozumiem. Wydawało mi się, ze ciąża to pewien stan fizjologiczny organizmu może i obciążajacy organizm, ale kotki rodziły od lat i jakos z tym obciażeniem zyły...
XAgaX pisze:W takim razie powiedz mi, skąd tyle osieroconych kociąt na podwórkach (nie mówię o podrzutkach czy zgubach), dlaczego nawet hodowlane kotki miewają problemy przy porodzie, dlaczego zostały wprowadzone limity dla kotek hodowlanych- czyli nie ma mowy o miocie co rujkę, itp.
XAgaX pisze:Myślę, że czytałaś wątki o kotkach, którym kastracja aborcyjna z różnych powodów uratowała życie, poza tym mówienie, że coś działo się od lat, jest nieco nie na miejscu w tej kwestii- w ostatnich latach bardzo przybrały na sile zaburzenia hormonalne u wszystkich chyba gatunków, kiedyś nie byo aż tylu przypadków ropomacicza, nowotworów (każdych, nie tylko hormonozależnych), bezpłodności etc., ma to też wpływ na szanse donoszenia ciąży. Przypominam, że martwa ciąża jest zagrożeniem dla życia matki.
XAgaX pisze:Poza tym mam nadzieję, że widzisz różnicę pomiędzy wychuchaną kotką z hodowli a podwórkówką rodzącą w złych warunkach co rujkę.
XAgaX pisze:organizacje prozwierzęce niczego niestety ZAKAZAĆ nie mogą, a nie znam organizacji, która by nie KRYTYKOWAŁA rozmnażania nierasowych kotek. Jeśli znasz taką, proszę o informację na pw.
XAgaX pisze:a nadto nie rozumiem, jak osoba zajmująca się walką z bezdomnością zwierząt może twierdzić, że kolejna ciężarna dachówka to nic strasznego, i że aborcja jest gorsza... nie widzę, żeby kotów brakowało.
XAgaX pisze:Przyznam się, że miałam niejasne wrażenie, że kocięta są "chciane", skoro już kotka jest w ciąży, na szczęście chyba się myliłam, z czego bardzo się cieszę...
Co jakiś czas wchodze i podglądam sobie Gemciów
fiona.22 pisze:XAgaX pisze:W takim razie powiedz mi, skąd tyle osieroconych kociąt na podwórkach (nie mówię o podrzutkach czy zgubach), dlaczego nawet hodowlane kotki miewają problemy przy porodzie, dlaczego zostały wprowadzone limity dla kotek hodowlanych- czyli nie ma mowy o miocie co rujkę, itp.
Osieroconych kotów na podwórkach jest mnóstwo to fakt. A skąd się biorą to chyba nie trzeba tłumaczyć.
XAgaX pisze:Myślę, że czytałaś wątki o kotkach, którym kastracja aborcyjna z różnych powodów uratowała życie, poza tym mówienie, że coś działo się od lat, jest nieco nie na miejscu w tej kwestii- w ostatnich latach bardzo przybrały na sile zaburzenia hormonalne u wszystkich chyba gatunków, kiedyś nie byo aż tylu przypadków ropomacicza, nowotworów (każdych, nie tylko hormonozależnych), bezpłodności etc., ma to też wpływ na szanse donoszenia ciąży. Przypominam, że martwa ciąża jest zagrożeniem dla życia matki.
Czytałam rózne wątki... ale dla zrozumienia.
Whiskaska jest zdrowa i nie trzeba jej za pomoca aborcji ratowac zycia.
Ciąża nie jest martwa więc ona również nie jest zagrozeniem dla kotki.
Odnosnie zaburzeń hormonalnych, ropomacicza itd...nie bedzie z tym problemu, ponieważ kotka bedzie wysterylizowana po odchowaniu maluchów.
XAgaX pisze:Poza tym mam nadzieję, że widzisz różnicę pomiędzy wychuchaną kotką z hodowli a podwórkówką rodzącą w złych warunkach co rujkę.
Oczywiście widzę różnice miedzi hodowlanymi a bezdomnymi.
Nasze bezdomne koty o których wiemy, nie rodza co rujke.
Najczęsciej fakt narodzin wyprzedzany jest sterylką z nasze strony.
XAgaX pisze:organizacje prozwierzęce niczego niestety ZAKAZAĆ nie mogą, a nie znam organizacji, która by nie KRYTYKOWAŁA rozmnażania nierasowych kotek. Jeśli znasz taką, proszę o informację na pw.
Nie mam takich informacji.
Ja równiez nie popieram swiadomego rozmnazania nierasowych zwierzat i tego nie robie.
Nie zrobię tez sterylki aborcyjnej kotce, która za kilka dni urodzi.
XAgaX pisze:a nadto nie rozumiem, jak osoba zajmująca się walką z bezdomnością zwierząt może twierdzić, że kolejna ciężarna dachówka to nic strasznego, i że aborcja jest gorsza... nie widzę, żeby kotów brakowało.
Uwazam, ze ciężarna kotka na ulicy to coś bardzo strasznego. Ale uwazam tez, ze aborcja szczególnie wysokiej ciąży jest nie do przyjęcia.
Bezdomnych kotów jest bardzo duzo...ale nie z winy osób, które pomagaja tu na forum i poza nim. Te osoby nawet jeśli nie decyduja się na uspienie czy aborcję ratuja te zwierzaki, szukają dla niech domów a nie wyrzucają ich na ulice.
Niestet bardzo często osoby, kierujące się przekonaniem, ze nalezy usypiac i ciachac wysokie ciąże, wylewają swoje żale odnoscie porzucen, utopień znęcania sie i niestety skierowane sa one nie do tych osób gdzie potrzeba.
XAgaX pisze:Przyznam się, że miałam niejasne wrażenie, że kocięta są "chciane", skoro już kotka jest w ciąży, na szczęście chyba się myliłam, z czego bardzo się cieszę...
Kocięta sa niechciane ale to nie jest dla mnie wystarczający argument aby je uspić a tym bardziej narazać, zycie i zdrowie kotki robiac aborcje bardzo wysokiej ciąży. Sa niechciane to teraz trzeba zrobić w ten sposób, zeby były chciane i znaleźć im po prostu domy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości