Podam do siebie nr tel. ale mam tylko stacjonarny:
0-71/361-34-45 Marta
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
luizafen pisze:Witam wszystkich,od jakiegoś czasu śledzę wasze forum i czytam wątek o tych zabiedzonych kotkach.Sama mam dwa dachowce Matyldę i Maćka,oraz świnkę morską.Wszystkie moje zwierzęta są czarne(tak wyszło)Zaczeło się od Matyldy,wziełam ją od pewnej pani,której się okociła kotka,miała około trzech miesięcy i tak mieszkała z nami przez dwa lata.W końcu postanowiliśmy pojechać z nią na sterylizację,ruję miała coraz częściej i ona się męczyła i my,bałam się że w końcu ucieknie(moje koty nie wychodzą)i rodzina mi się powiększy.U weterynarza okazało się,że mieści się tam TOZ i mają trzy letniego kota,którego chcieli wypuścić,bo nie ma na niego amatorów.Zdrowy wykastrowany,tylko z jakiegoś kiepskiego domu.To był impuls i mieliśmy już dwa koty.Maciek jest z nami już rok.Czasami jest ciężko,bo Matylda czuje się Panią domu i gania Maćka,poluje na niego gdy jest w kuwecie,dlatego kupiłam drugą,ale ona teraz obie traktuje jak własne,taki już wredny harakter.Maciuś zato to taka d**a,tylko je,śpi i załatwia śię.Żaden z moich kotów nie chce leżeć na kolanach,Matylda nie lubi,a Maciek jak go się bierze to widać strach(nie wiem co mu robili?)ogólnie wszystkiego sie boi.Od jakiegoś czasu dojrzewa we mnie decyzja,by przygarnąć jeszcze jednego kotka,może w końcu trafi się taki,który będzie sam wchodził na kolana i będzie mi mruczał(do trzech razy sztuka)Może mogła bym dostać od Was jednego kotka,ale musiał by być młody,żeby Matylda go zaakceptowała,bo z Maćkiem nie ma problemu.Jestem ze Szczecina,do Pznania mogę dojechać,mam trzy godziny pociągiem.W moim domu znajdzie się miejsce dla jeszcze jednego kota,za sterylizację zapłacę nawet za dwa koty,bo też nie jestem za rozmnarzaniem bez kontroli.Pozdrawiam Luiza.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 4 gości