Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2008 11:07

mnei sie az nogi ugiely bo z tytulu wynika ze Lucysia jest cukrzykiem i Mruczek tez,, zyli ze masz juz dwa slodkie koty :strach:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15664
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro wrz 03, 2008 18:54

Jest mały sukces badanie o godz. 18 zrobione cukier 184, a rano o 9,30 185.
Tylko klopoty z jedzeniem .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro wrz 03, 2008 19:08

Lucynko trzymamy mocno za Twoje zdrówko :ok:

Wystawiłam mały bazarek dla Ciebie Kotku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80586

Sciskam Cię i całuję w słodkie pysio :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw wrz 04, 2008 13:27

Wiewiór naszej forumowej Iburg miał 500 cukru i rozważała ona eutanazję, bo kot był w śpiączce. PO kilku tygodniach leczenie cukrzyca ustapiła. Wiewiór jest chorowity i brał duzo leków. Miał cukrzyce polekową.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 05, 2008 8:13

Witam , Lucysia troche lepiej cukry trzymaj sie w granicach do 200mg.
Za to ja mam dosyc wszystkiego, od 2 dni mam guza wielekosci głowy kapusty pod kolanem .
Ból nie do wytrzymania, kolano spuchniete. Palce u reki spuchniete.
Juz nie bede dalej nic opisywac bo wiem ze..........
Nie wiem po co to, dlaczego nowe cos na mnie spada?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt wrz 05, 2008 8:33

meggi czytam i se płacze ,życie jest po.... ale trzymaj się ,jeszcze będzie dobrze.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 05, 2008 8:50

meggi, nie mozesz sie poddawac
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 05, 2008 9:02

Maryla pisze:meggi, nie mozesz sie poddawac


Maryla nie jestem juz betonem .
Najgorzej bo tylko na tym ucierpia koty domowe i te w piwnicy bo nie dostana jedzenia, bo ja połoze sie do lozku i bedzie mi dobrze.
Widze ze mój płacz udziela sie moim kotom dzisiaj u Lucysi cukier 279.
Wczoraj bylo 195.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt wrz 05, 2008 11:18

Meggi
Możesz powiedzieć (jak moja przyjaciółka) ze wk... Cię moja troska, ale życie i moja praca mnie nauczyło że nie ma wyjścia tylko wtedy jak człowiek już nie żyje (choć i wtedy może uratować kilka osób ...), więc mówię Ci dasz radę! Czasem tak jest że wszystko się pieprzy i tylko usiąść i płakać, ale pomyśl że są ludzie w gorszej sytuacji (u mnie w szpitalu leży dziewczyna 32 lata z rakiem jelita i przerzutami do trzustki w 28 tygodniu ciąży..).
To co masz pod kolanem to pewnie torbiel, moja teściowa też ma coś takiego...boli jak jasna cholera, raz usunęli jej ale odrosło...Niestety, znowu ortopeda...
A do operacji kręgosłupa musisz się, niestety, psychicznie i logistycznie przygotować. Ja już się zastanawiam gdzie można by umieścić Twoje koty (hmm, myślę o mojej mamie...), ewentualnie ktoś musiałby się do Ciebie przeprowadzić. Ale jest jeszcze czas żeby się zastanowić. Meggi, jak nie będziesz myśleć pozytywnie to ciągle coś będzie źle, to tak już jest.... Nie umierasz i nawet nie gadaj takich głupot, bo to grzech... :twisted:
Tak się zdenerwowałam że nie mogę sie skupić na tych idiotycznych testach..
AnielkaG
 

Post » Pt wrz 05, 2008 11:43

Anielka słusznie prawi 8)

Ja zauważyłam, że w tych chwilach, gdy myślałam negatywnie, brakowało mi wiary w siebie, wszystko się psuło, wypadało mi z rąk, było gorzej i gorzej. Na wiosnę zdiagnozowano u mnie niedomykalność zastawki. Mając swiadomość, że coś z moim sercem jest nie tak, zaczęłam czuć się gorzej, nie spałam w nocy, czułam kołatanie serca.


Teraz staram się o tym nie myśleć, czuję się dużo lepiej.
Biorę magnez i potas. Ale nie mogę już chodzić na wieczorny aerobic...



Nasze samopoczucie zależy od naszego nastawienia.
Chorobę można sobie wmówić, nie jest to krytyka, ale ostrzeżenie... Znajomy mojej mamy od lat cierpi na 'silne bóle w okolicy klatki piersiowej. Zwłaszcza w nocy'.
Lekarze rozkładają ręce, z medycznego punktu widzenia facet jest zdrowy, wszystkie badania w normie, a przynajmniej nie jest źle na tyle, aby choroba wywoływała aż taki ból.

Ale ból nie ustaje. Facet autentycznie cierpi.


Trzymaj się jakoś. Pamiętaj, że dużo siły jest w nas.

Zarówno tej konstruktywnej jak i destruktywnej. :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt wrz 05, 2008 11:52

Meggi, przeczytałam ten tytuł...
Ból rzeczywiście potrafi wymęczyć i odebrać chęć do życia, ale to mija. Jesteś bardzo silna i potrzebna wielu istotom.

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Pt wrz 05, 2008 11:58

Aniu Kochana jesli Ty sie poddasz to ja też sie poddam
wiem że to taki mały szantaż ,ale bardzo mi na Tobie zależy
Jesteś potrzebna nam,Kociastym

Za godzinkę pogadamy
Aneczko nie rób mi tego ,nie załamuj się
Razem zwyciężymy ten cholerny ból
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt wrz 05, 2008 22:53

Jest fatalnie moje biedaki piwniczne nie dostaly jedzonka :) bo niestety okropnisty ból kolana nie daje mi życ, nie moge zejsc po schodach.
U Lucysi cukier z 279 spadł do 157 - bujawka cukrowa.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob wrz 06, 2008 4:33

A może ktoś pomógłby meggi w tym trudnym okresie :roll:
Koty nie mogą zostać głodne ,a paskudny ból nie pozwala meggi zejść do piwnicy
Ja nawet nie wyobrażam sobie jak ona biedna czyści kuwety :(

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob wrz 06, 2008 5:48

Meggi, mam nadzieję, że się te chmury kiedyś rozjaśnią i życzę powrotu do zdrowia.
Jak dla mnie wyniki Lucysi nie są złe. Tzn, te "bujawki", jak je nazywasz.
Trzymaj się.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości