Czesio dostał do łóżka porcje mokrego indestala i nawet trochę zjadł. Dał się pogłaskać bez objawów paniki - może on lubi chodzić do weta
No i wreszcie, choć z dużymi oporami muszę napisać także o kosztach. Do tej pory to ja sponsorowałam kocie biedy, niestety w tej chwili muszę sama prosić o pomoc. Kilka osób zgłaszało chęć wsparcia leczenia Czesia, więc jeśli nadal chcą i mogą - to nie pogardzę.
Dzisiejsza wizyta u weta kosztowała 83 zł, choć płaciłam tylko za leki, ale w tym jest także karma lecznicza, czyli indestinal i to coś do uszu, kosztujące bodajże 34 zł. Muszę też wykupić jeszcze recepty.
Jakoś mi głupio...
Aha - i prośba do amyszki o nowy banerek dla Czesia szukającego DS
