ZAGINĘŁA Kasia - sama w Warszawie-STRĄKOWA s.4 plakat

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 02, 2008 22:10 ZAGINĘŁA Kasia - sama w Warszawie-STRĄKOWA s.4 plakat

Witam

Poniżej zamieszczam trochę zmieniony przeze mnie post wspaniałej kobiety z Częstochowy - iwonac. W naszym mieście sytuacja jest nieciekawa http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73 ... sc&start=0, ale ja nie o tym. Zdarzyła się tragedia i dlatego, po konsultacji z Iwoną zdecydowałam się wysłać wiadomość do Warszawiaków zalogowanych na forum i utworzyć ten wątek. Jeżeli wiecie jeszcze o kimś, kto mieszka w Wa-wie a nie ma tego w opisie to proszę prześlijcie tą wiadomość dalej. Jeżeli macie kontakt z karmicielkami to proszę uczulcie je na pojawienie się takiej nowej kotki. Wierzę, że jest szansa na wyjaśnienie sytuacji. Nie wiedząc, co się dzieje z małą Iwonka się zadręcza.

iwonac pisze...
Zdecydowałam się o tym napisać, choć wciąż nie mogę uwierzyć, że to prawda. Ten apel to moja ostatnia nadzieja.
Pozwolę sobie pisać dużymi literami, bo BŁAGAM O POMOC.

WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ SZCZĘŚLIWIE. KASIA KOTKA Z MOJEGO OSIEDLA ZOSTAŁA ZŁAPANA I MIAŁA JECHAĆ DO WSPANIAŁEGO DOMU NA WSI, GDZIE CZEKAJĄ JUŻ NA NIĄ BORYSEK I JEJ SYNEK KRZYŚ URATOWANE Z MOJEGO OSIEDLA. I WTEDY TO SIĘ STAŁO 17.08.08. KASIA CZEKAJĄC NA STERYLKĘ W MIESZKANIU KOLEŻANKI W WARSZAWIE NA WOLI UCIEKŁA PRZEZ OTWARTE OKNO Z DRUGIEGO PIĘTRA! KOLEŻANKA JUŻ JEJ NIE ZNALAZŁA.NIE DOCENIŁA SPRYTU DZIKIEJ PIWNICZNEJ KOTKI. NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ, NIEWYSTERYLIZOWANA STARSZA KOTKA, KTÓRA CAŁE ŻYCIE MIAŁA JEDZENIE I SCHRONIENIE ZOSTAŁA SAMA W OBCYM MIEŚCIE. JAKI STRASZNY LOS JĄ SPOTKAŁ. CZUJĘ SIĘ PODLE WYWIOZŁAM I PORZUCIŁAM KOTA JAK NAJGORSZE DRAŃ- OCZYWIŚCIE NIE SPECJALNIE, ALE TAKI JEST SKUTEK.
KOLEŻANKA JUŻ NIE DAJE ZNAKU ŻYCIA NIE WIEM NAWET CZY JEST OBECNIE W W-WIE. NIE UDAŁO JEJ SIĘ ZNALEŹĆ KOTKI. PROSIŁAM, ABY NAWIĄZAŁA KONTAKT Z KOCIARZAMI O POMOC W SZUKANIU, ALE CHYBA TEGO NIE ZROBIŁA, BO NIE ODPISAŁA.

PROSZĘ WSZYSTKICH WARSZAWIAKÓW I NIE TYLKO, KTÓRZY POMAGAJĄ KOTOM O POMOC.
MOŻE KTOŚ WIDZIAŁ TAKĄ KOTKĘ
MOŻE GDZIEŚ SIĘ KRĘCIŁA W POBLIŻU MIEJSC KARMIENIA
MOŻE ŻYJE


KASIA JEST STARSZĄ, DROBNĄ, CZARNĄ (LEKKO SZARAWA, PRZYPRUSZONA) KOTKĄ. MOŻNA JĄ POZNAĆ PO TYM, ŻE NA GRZBIECIE W KIERUNKU OGONKA MA PLAMY WYŁYSIAŁEJ SIERŚCI. U NASADY(PRZY DUPCE) OGONKA TA WYTARTA SIERŚĆ TWORZY JAKBY SPORĄ OBRĄCZKĘ NA OGONKU. OGONEK JEST ZAWSZE NISKO OPUSZCZONY. JEST RACZEJ DZIKUSKIEM CHOĆ MOŻE PODEJŚĆ BARDZO BLISKO. JEST BARDZO SPRYTNA.
KASIA UCIEKŁA NA WOLI Z JAKIŚ BLOKÓW W POBLIŻU DOMKÓW I JAKIEJŚ PIEKARNI. ALE MOŻE BYĆ WSZĘDZIE. PEWNIE USIŁUJE WRÓCIC DO DOMU. MOŻE SZUKAĆ WIEŻOWCA CZY TARGOWISKA. NIESTETY MOŻE BYĆ W CIĄŻY.
WIERZCIE MI W NAJGORSZYM ŚNIE NIE PRZEWIDZIAŁAM TEGO, ŻE TAK JĄ SKRZYWDZĘ. WSZYSTKO BYŁO ZORGANIZOWANE, NIE BYŁAM W STANIE TEGO PRZEWIDZIEĆ, ŻE BĘDZIE OTWARTE OKNO JUŻ WARIUJĘ Z TEJ ROZPACZY I MARZĘ O TYM, ŻEBY COFNĄĆ CZAS.
PROSZĘ, W MIARĘ SWOICH MOŻLIWOŚCI POSZUKAJCIE KASI.
PROSZĘ, JEŻELI KTOŚ MOŻE PRZESŁAĆ TO MOJE BŁAGANIE DO WSZYSTKICH WARSZAWIAKÓW Z MIAU, DOGO LUB GDZIEKOLWIEK.
JA MAM TYLKO INTERNET GRZECZNOŚCIOWY. PROSZĘ O WIEŚCI LUB PYTANIA W SPRAWIE KASI NA PW LUB TEL CZY JAK, KTO CHCE.


Jeżeli się gdzieś pojawi to prosimy o jakąkolwiek wiadomość ! Iwona nie ma internetu ale ja mam stały dostęp do sieci i odpowiem na każdą wiadomość w tej sprawie.

Jeżeli macie jakieś pytania lub uwagi to w miarę mojej wiedzy na ten temat odpowiem. BARDZO PROSIMY O POMOC.
Asia


W odpowiedzi na pytania:

1. Niestety nie mamy zdjęć kotki.

2. Kotka zaginęła na ulicy Strąkowej przy placu Kasztelańskim
Ostatnio edytowano Nie wrz 14, 2008 4:22 przez malbor0, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 02, 2008 22:28

Marlbor0. Poszukiwania najlepiej rozpocząć od miejsca, z którego wypadła. Ona może być ranna lub przerażona.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 02, 2008 22:31

No ja to wiem, ale fizycznie nie jestem w stanie tego zrobić i między innymi dlatego założyłam wątek. Jutro będę dzwonić w sprawie dokładnego adresu. To się stało 2 tygodnie temu, więc obawiamy się, że kotka może być gdziekolwiek niestety. :cry:
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 02, 2008 22:36

dawno mnie nie było na forum a teraz też tylko niejako z doskoku ze wzgledu na prośby o umieszczenie ogłoszeń ale jak czytam coś takiego to mnie po prostu ...................

nie wiem jak można nie zrobić w takiej sytuacji zdjecia kotu
rozumiem, że sterylizacja jest priorytetem ale często jest to robienie niedźwiedziej przysługi
kto i jak ma jej szukać skoro nie wiadomo gdzie uciekła, gdzie jest, jak wygląda, kto ją tak naprawdę zgubił?

przepraszam ale naprawdę jest to nieprawdopodobne, nie mam zamiaru nikomu dorzucać jeszcze ale cóż
dla takiego kota który jak piszesz całe zycie miał jedzenie i warunki nawet jako dziki - coś takiego to SMIERC często i to w męczarniach np. po wypadnięciu z okna

a co powinno się zrobić? ogłoszenia w całej okolicy zdarzenia - i to natychmiast - ale gdzie? skoro nie wiadomo gdzie?
ze zdjęciem ale jakim skoro go nie ma?
a czekanie ze sie pojawi u jakiejś pani która akurat dokarmia w okolicy raczej równaja się zeru :(
jezeli spadła to jest w szoku w najlepszym wypadku (jezeli nie jest połamana) a jeżeli tak jest to zarówno w jednym jak i w drugim przypadku - może być w możliwie najbliższym miejscu - pod oknem, w piwnicy, w krzakach itp. - koty raczej nie oddalaja się z miejsca gdzie miały wypadek , oczywiście - zależy - jeżeli to kot dziki to wszystko jest możliwe :(
dlatego uważam, że albo należy samemu się za coś zabierać od A do Z albo po prostu nie robić niedźwiedziej przysługi:(

sorry
mam nadzieję, że kotka się znajdzie
dobrze abyś podała bardziej dokładną okolicę i kontakt do osoby która uczestniczyła w tej sytuacji czyli koleżanki, (chyba oczywistą rzeczą jest nieotwieranie okna jak się ma dzikiego kota w domu!!!!) i co to znaczy, że koleżanka nie daje znaku zycia? ktoś daje zwierze do przewiezienia osobie która później nie daje znaku życia poto aby potem wszyscy obcy szukali tego co ktoś zgubił przez swoją bezstroskę? szkoda tylko ze może to kosztować życie tej koteczki :(
koleżanka nie odpisała? bo ma takie rzeczy i sprawy w d...

poza tym mamy 2 września a to się stało jak piszesz 17.08 - ta ilość dni wiele zmienia, powiem , że wszystko może zmienić :((

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto wrz 02, 2008 22:45

myślę, że nie ma co kopać leżącego, koteczce to niestety nie pomoże :(

zaoferowałam się, że zrobię plakat pt. ZAGINĘŁA KOTKA lub pokrewny, jak się dowiem, gdzie dokładnie(j) zaginęła Kasia i z kim ewentualni "informatorzy" powinni się kontaktować. Będzie do pobrania w wątku w formacie .doc .

mimo że już sporo czasu minęło, trzymam kciuki za odnalezienie koteczki, najdorsze co można zrobić- to się poddawać, bo sytuacja wygląda na beznadziejną.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto wrz 02, 2008 22:49

Karunia wiem, że sytuacja jest nieciekawa i że można zrobić niewiele. Nie zmienia to faktu, że COŚ można. O całej sytuacji dowiedziałam się wczoraj i cały czas o tym myślę. Chcę zrobić wszystko co w tej sytuacji jest możliwe. Wiadome jest, że można jej było zapobiec...

Kotka poszła do sterylizacji bo czekał na nią dom na wsi, gdzie są już jej znajome koty.
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 02, 2008 22:54

na jakiej ulicy na Woli zaginela to wazne.
Ja mieszkam na Woli i dzisiaj widzialma nowego kota w okienku w piwnicy gdzei karmie koty.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8754
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto wrz 02, 2008 22:55

Karunia może zamiast kopać leżącego zerknij sobie w wątki częstochowskie Iwonki - wiem cos o tym bo sama dawno temu jeden zakładałam i przez długi czas w nim uczestniczyłam, czy tutaj każdy musi kogoś oceniać ganić i pisać co by było gdyby niestety pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, a Iwonka akurat uważa, że każdemu bezdomnemu kociakowi należą się godne czytaj domowe warunki bytowania - sama u siebie mam Filipa kocura prawie 12-letniego, który prawie 10 lat był kotem podwórkowym a uratowała go właśnie Iwonka, ulicznym a od półtorej roku mieszka z nami i to najbardziej domowy kocur pod słońcem, więc nigdy nie wiemy czy robimy kotom przysługę zostawiająć je tam gdzie są czy nie:?:
Ja w tej sprawie nie mogę w żaden sposób pomóc, ale postaram się chociaż wątek podrzucić, Iwonka trzymaj się dzielnie i nie zadręczaj się - niestety pewnych rzeczy nie da się przewidzieć :roll:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 02, 2008 22:57

terenia1 pisze:Karunia może zamiast kopać leżącego zerknij sobie w wątki częstochowskie Iwonki - wiem cos o tym bo sama dawno temu jeden zakładałam i przez długi czas w nim uczestniczyłam, czy tutaj każdy musi kogoś oceniać ganić i pisać co by było gdyby niestety pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, a Iwonka akurat uważa, że każdemu bezdomnemu kociakowi należą się godne czytaj domowe warunki bytowania - sama u siebie mam Filipa kocura prawie 12-letniego, który prawie 10 lat był kotem podwórkowym a uratowała go właśnie Iwonka, ulicznym a od półtorej roku mieszka z nami i to najbardziej domowy kocur pod słońcem, więc nigdy nie wiemy czy robimy kotom przysługę zostawiająć je tam gdzie są czy nie:?:
Ja w tej sprawie nie mogę w żaden sposób pomóc, ale postaram się chociaż wątek podrzucić, Iwonka trzymaj się dzielnie i nie zadręczaj się - niestety pewnych rzeczy nie da się przewidzieć :roll:


Dziękuję Ci Tereniu :)
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 02, 2008 22:57

wiem o tym
i nie twierdzę że należy się poddawać, nigdy nie należy się poddawać
nie mniej jednak mamy 2.09 ale też cuda się zdarzają i można znaleźć kota po kilku miesiacach - ja tak znalazłam jak kiedyś oddałam do kogoś do kogo nie powinnam
ogłoszenia napewno się przydadzą a nawet muszą być ale też należy sprawdzić miejsce a żeby to sprawdzić to trzeba wiedzieć gdzie
i porozmawiać z tą osobą
ale
czy jest taka możliwość
i czy ta osoba powie prawdę? bo to niestety jest najważniejsze w tej chwili ale cóż - prawdomówność niestety nie jest mocną stroną niektórych więc może być trudno zacząć ją szukać jeżeli nie ma się wystarczających informacji
to przysłowiowa igła w stogu siana,
osobiście nie wiem czy będę mogła pomóc bo mam ograniczone możliwości czasowe, poza tym trudno łapać kota niewiadomo jakiego (jeszcze nie daj Boże jakiegoś innego bym upolowała ;) -
ale też zakładając że nastąpi cud i się znajdzie - to kto ją ewentualnie będzie mógł rozpoznać, że ona to ona?

sama rozumiesz, że sytuacja nie jest ciekawa
a iwona która ją oddawała kiedy dowiedziała się o tym fakcie? i czy jest jakiś kontakt do tej koleżanki?

w każdym razie powodzenia i ewent jezeli mogę w czymś pomóc to prosze PW

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto wrz 02, 2008 23:01

malbor0 pisze:
terenia1 pisze:Karunia może zamiast kopać leżącego zerknij sobie w wątki częstochowskie Iwonki - wiem cos o tym bo sama dawno temu jeden zakładałam i przez długi czas w nim uczestniczyłam, czy tutaj każdy musi kogoś oceniać ganić i pisać co by było gdyby niestety pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, a Iwonka akurat uważa, że każdemu bezdomnemu kociakowi należą się godne czytaj domowe warunki bytowania - sama u siebie mam Filipa kocura prawie 12-letniego, który prawie 10 lat był kotem podwórkowym a uratowała go właśnie Iwonka, ulicznym a od półtorej roku mieszka z nami i to najbardziej domowy kocur pod słońcem, więc nigdy nie wiemy czy robimy kotom przysługę zostawiająć je tam gdzie są czy nie:?:
Ja w tej sprawie nie mogę w żaden sposób pomóc, ale postaram się chociaż wątek podrzucić, Iwonka trzymaj się dzielnie i nie zadręczaj się - niestety pewnych rzeczy nie da się przewidzieć :roll:


Dziękuję Ci Tereniu :)


Tereniu ja wiem że nigdy nie wiemy czy robimy przysługę czy nie
ale jak sama widzisz takie przysługi to żadne przysługi.
I uważam, że czasami dla kota dzikiego znacznie lepszą opcją jest pozostać kotem dzikim.
wielu rzeczy nie da się przewidzieć niestety ale to, ze prosi się o przysługę mało odpowiedzialne osoby da się przewidzieć - a jeżeli koleżanka nawet nie odpisuje i nie odzywa się to naprawdę bez komentarza

ogłoszenia mogę rozwiesić jeżeli będą a nawet z koleżankami pojechać i zobaczyć ale cóż :(

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto wrz 02, 2008 23:02

meggi 2 pisze:na jakiej ulicy na Woli zaginela to wazne.
Ja mieszkam na Woli i dzisiaj widzialma nowego kota w okienku w piwnicy gdzei karmie koty.


!!!! Iwona dowiedziawszy sie o wszystkim z wrażenia nie zapamiętała nazwy ulicy/ placu? A potem już się kontakt urwał. Jutro od samego rana będę dzwonić i choćbym miała cały dzień na telefonie wisieć to będę miała tą nazwę.

Kot był czarny przypruszony lekko szarym
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 02, 2008 23:05

oj to nie ten , bo u mnie sie pokazal szaro-bury z krawatem.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8754
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto wrz 02, 2008 23:05

malbor0 pisze:
terenia1 pisze:Karunia może zamiast kopać leżącego zerknij sobie w wątki częstochowskie Iwonki - wiem cos o tym bo sama dawno temu jeden zakładałam i przez długi czas w nim uczestniczyłam, czy tutaj każdy musi kogoś oceniać ganić i pisać co by było gdyby niestety pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, a Iwonka akurat uważa, że każdemu bezdomnemu kociakowi należą się godne czytaj domowe warunki bytowania - sama u siebie mam Filipa kocura prawie 12-letniego, który prawie 10 lat był kotem podwórkowym a uratowała go właśnie Iwonka, ulicznym a od półtorej roku mieszka z nami i to najbardziej domowy kocur pod słońcem, więc nigdy nie wiemy czy robimy kotom przysługę zostawiająć je tam gdzie są czy nie:?:
Ja w tej sprawie nie mogę w żaden sposób pomóc, ale postaram się chociaż wątek podrzucić, Iwonka trzymaj się dzielnie i nie zadręczaj się - niestety pewnych rzeczy nie da się przewidzieć :roll:


Dziękuję Ci Tereniu :)

No nie ma za co :wink: ale dzisiaj chyba jestem z lekka podminowana po wizycie w naszym schronie 8O a tak poza tym to zaczyna mnie denerwować na forum pouczanie wszystkich o wszystkim - powiem tak jak bym wiedziała, że się przewrócę to bym się połozyła :wink: buziaki dla Iwonki bo zdaję sobie sprawę jak ona się czuje :cry:

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 02, 2008 23:08

meggi 2 pisze:oj to nie ten , bo u mnie sie pokazal szaro-bury z krawatem.


To by było zbyt piękne ale ja osobiście stawiam właśnie na taką pomoc. Jeszcze raz dzięki za otwarte szeroko oczy :)
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Miltondum, puszatek, Szymkowa, Tundra i 45 gości