Jeszcze i jeszcze. Zamykamy.

» Sob sie 30, 2008 22:02

Znalazłaś? Czy dalej szukasz?

» Sob sie 30, 2008 22:19

kota7 pisze:Znalazłaś? Czy dalej szukasz?

Aaaa, tak.
Sama się znalazła.

I nawet nie uciekła na mój widok.

» Nie sie 31, 2008 0:26

Za to mnie ugryzła.

Bo biegała sobie luzem po domu, jak się potem okazało, szukając miejsca na siku. Oczywiście te kuwety, co są sie nie nadają. W ogóle żadne kuwety się nie nadają. I jak kucnęła pod stolikiem, to złapałam delikatnie za frak i chciałam przenieść do kuwety. Niestety - nie doniosłam. Audio po chwili się zorientowała, co jej robię i odwinęła się i użarła mnie.

Na szczęście ma odruch chowania się do łazienki, więc nie musiałam jej ganiać po całym mieszkaniu, żeby ją tam zamknąć.

Koniec latania luzem bez dozoru.

» Nie sie 31, 2008 11:29

uuuu lalala panience kaganiec trza bedzie kupic :twisted:

Niewdziecznica

» Nie sie 31, 2008 17:44

Niewdzięcznica się chyba zawstydziła.
Bo teraz, kiedy do niej podchodzę jest owszem czujna, ale daje się głaskać.
Przez chwilę nawet zapomniała się całkowicie i rozmruczała się, zaczęła udeptywać kocyk i mocno przytulać do ręki.

Będzie dobrze.

Ale palec mi spuchł...

» Pon wrz 01, 2008 8:37

Auu...

Ale ważne, że będzie dobrze :mrgreen:

» Wto wrz 02, 2008 19:02

Do zagrzybionych dołączyła Czaj.

A Gaja idzie na ogląd swojego chorego oka. Spuchło w ciągu doby i powieki się na nim nie zamykają. Nie wiem, co będzie, bo Doc wyjeżdża na dwa tygodnie.

» Wto wrz 02, 2008 21:16

Oj. Kciuki za kotki, a grzyby do lasu!

» Wto wrz 02, 2008 21:55

zyczenia zdrowia !
kibicujemy ..
zoO

» Wto wrz 02, 2008 22:01

Wróciłam z Gają od Doc.
Człowiek cały czas się doucza... Gaja miała odciągany nadmiar płynu z gałki ocznej i podany antybiotyk zagałkowo. Jednym słowem - masakra. Mimo że nie należę do `nadwrażliwych` to jednak mam jakiś atawistyczny lęk przed wbijaniem czegoś w oko. Gaja była bardzo dzielna [no i była znieczulona miejscowo - ofkors].
Przy okazji, w doskonałym świetle lampy operacyjnej widać było wszystkie grzybowe miejsca. Nie obejdzie się bez Ketokonazolu.
Dostaliśmy krople na zmniejszenie ciśnienia wewnątrzgałkowego i zmieniony antybiotyk. Jednak szansa na uratowanie oka jest minimalna.

Audio jest już zupełnie proludzka. Nie ucieka przede mną, nadstawia się do głaskania. Troszkę mi przypomina Motylka - pewnie dlatego, że jest pierwszą krówką od jego śmierci... Jest straszną chudziną z brzuszkiem wypchanym jedzeniem. Ma brzydką sierść, taką, która mi się źle kojarzy. Na razie jest bardzo spokojna, właściwie w ogóle się nie bawi.