Prawdę mówiąc nie wiemy dalej co Milowi jest. Wczoraj zrobił ładnego normalnego qpala. Nie wymiotował, dzis po powrocie z lecznicy troszeczkę zwrócił, jednak to na pewno też emocje. Milo cały czas śpi. Oczy ma przymróżone jak nie śpi i ma cały czas zaczerwienione powieki. Pozatym wet twierdzi, że wyglada na zdrowego kota

Śierć ładna, w brzuszku miękko, dziąsła i ukrwienie wogóle dobre. Dzis pobraliśmy krew na morfologię, bo ostatnio wetowi nie wyszło. Będzie miał też powtórkę z biochemi. Jak nic dodatkowego nie wyskoczy to jeszcze mozna USG zrobić, ale wet twierdzi, że wiecej niż czuje pod palcami to i tak nie zobaczy, a wszystko mu wygląda ok. Nic nie jest powiększone, wyczuwa jakiś węzeł chłonny, ale on sie nie zmienia i mozliwe, że tak se pozostał po wczesniejszym stanie zapalnym. Niby wszystko jest dobrze, ale kot wyraźnie chory. Takie przypadki "lubię" najbardziej. Zawsze mam pecha na nietypowe objawy i nietypowe choroby. Zastanawiam sie czy nie założyć osobnego wątku, bo może już jakis kot cos takiego miał. Jestem znowu bezsilna, a bardzo źle czuję się w takim stanie. Moje największe słoneczko Milo chory

Młody kot, największy z miotu, największy urwis i największy miziak. Przeciez to jego zdecydwałam sie zostawić i nie adoptować w ub. roku, reszta kotów została z przypadku. Ja chyba nie moge któregoś kochać za bardzo, bo zaraz mi go los odbiera. Milo zachowuje sie tak jakby to miały być jego ostatnie dni

Jest obojętny na wszytko i tylko resztka miłości do mnie przychodzi jak go wołam, ale też zaraz sie kładzie przy mnie i śpi. Dzisiaj bardzo mało zjadł, czyli samopoczucie ma gorsze niz miał. Wody sie napił jak go postawiłam przy misce. Dostał dzis steryda, bo jak się okazało wczoraj wet mu jednak nie dał. Do jutra ma być poprawa, chociaż minimalna. Jak będzie to dostanie długodziałającego. Tak się tez leczy wątrobę, tylko czy to na pewno wątroba tak mu dokucza
