
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marcelibu pisze:A może badania krwi zrobić?Może by trochę wyjaśniły?
dora750 pisze:Marcelibu pisze:A może badania krwi zrobić?Może by trochę wyjaśniły?
Bylismy za pozno. Tata przyszedl z pracy przed 15. Obiad. Do Mikolowa jedzie sie poltorej godziny. Nasza wetka pobiera krew i wysyla do badania, samemu sie nieraz zawozi na Brynow, wyniki sa zaraz. Ale dobrze po 17 to juz niestety lecznica nie byla czynna. Nasza wetka czekala na nas, nie zamykala o 17, bo wiedziala, ze przyjedziemy.
Problem jest taki, ze w Zawierciu weci to i^&%^$##.... Musze jezdzic do lecznicy oddalonej o 70 km. Jeden wet w Zawierciu, jak zapytalam, czemu kot ma powiekszone wezly chlonne, powiedzial, ze nie ma. Inny powiedzial, ze nasz 3 miesieczny kocurek ma ... ruje. Nikt tu badan nie zrobi. Maja tylko sprzet do diagnostyki obrazowej RTG. Najblizszy wet Katowice. Dostac sie tam moge dopiero ok 17. Z tata, jak wroci z pracy. Jestem w Polsce tylko do niedzieli. Jutro jade do Lodzi na uczelnie. 3 i pol godziny w jedna strone pociagiem. Caly dzien zajety. Zmieniam kierunek studiow, rozmowe kwalifikacyjna mam o 10:45, a musze wyjechac pociagiem o 5:50.
Jutro trzeba jeszcze ustalic termin wizyty w Instytucie Onkologii. Chcialabym z mama jechac, poki jestem tutaj![]()
Zeby zrobienie badan krwi bylo takie proste w Zawierciu, to juz by byly zrobione.
W razie gdyby do niedzieli nic sie nie poprawilo, to oczywiscie postawie na glowie znajomych, moze komus sie mnie uda zawiezc do weta na badanie krwi. Chocby mama TZ... Mam do mojej wetki pelne zaufanie. Gdyby uznala, ze jest to konieczne, to kot by wyladowal w szpitaliku nawet.
Marcelibu pisze:dora750 pisze:Marcelibu pisze:A może badania krwi zrobić?Może by trochę wyjaśniły?
Bylismy za pozno. Tata przyszedl z pracy przed 15. Obiad. Do Mikolowa jedzie sie poltorej godziny. Nasza wetka pobiera krew i wysyla do badania, samemu sie nieraz zawozi na Brynow, wyniki sa zaraz. Ale dobrze po 17 to juz niestety lecznica nie byla czynna. Nasza wetka czekala na nas, nie zamykala o 17, bo wiedziala, ze przyjedziemy.
Problem jest taki, ze w Zawierciu weci to i^&%^$##.... Musze jezdzic do lecznicy oddalonej o 70 km. Jeden wet w Zawierciu, jak zapytalam, czemu kot ma powiekszone wezly chlonne, powiedzial, ze nie ma. Inny powiedzial, ze nasz 3 miesieczny kocurek ma ... ruje. Nikt tu badan nie zrobi. Maja tylko sprzet do diagnostyki obrazowej RTG. Najblizszy wet Katowice. Dostac sie tam moge dopiero ok 17. Z tata, jak wroci z pracy. Jestem w Polsce tylko do niedzieli. Jutro jade do Lodzi na uczelnie. 3 i pol godziny w jedna strone pociagiem. Caly dzien zajety. Zmieniam kierunek studiow, rozmowe kwalifikacyjna mam o 10:45, a musze wyjechac pociagiem o 5:50.
Jutro trzeba jeszcze ustalic termin wizyty w Instytucie Onkologii. Chcialabym z mama jechac, poki jestem tutaj![]()
Zeby zrobienie badan krwi bylo takie proste w Zawierciu, to juz by byly zrobione.
W razie gdyby do niedzieli nic sie nie poprawilo, to oczywiscie postawie na glowie znajomych, moze komus sie mnie uda zawiezc do weta na badanie krwi. Chocby mama TZ... Mam do mojej wetki pelne zaufanie. Gdyby uznala, ze jest to konieczne, to kot by wyladowal w szpitaliku nawet.
Patka p-3 leczyła swojego kota w lecznicy w Dąbrowie Górniczej. Zaraz postaram się poszukać. To jest naprawdę super wet - wcześniej trafiła na konowała, który doprowadził jej kota do ciężkiego stanu. W efekcie Majusia nie udało się uratować, ale ten wet z Dabrowy zrobił wiele (ja konsultowałam się w tej sprawie u moich lekarzy i wszystko było dobrze prowadzone)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości