
Natomiast musiałam skrócić firanki tak, aby odległość od podłogi wynosiła 30 cm, żeby nie zasłaniały kotom widoku na ogródek

Gdy były długie, co chwilę ktoś się szamotał z firanką, nie mogąc sobie z nią poradzić. Toteż ja, także co chwilę, musiałam podchodzić do okna i któremuś kotu odsłaniać widok


Ale jak można obgryzać pazurki przez firankę - tego nie potrafię sobie wyobrazić
