pluszak pisze:Fri pisze:pluszak pisze:Greta_2006 pisze:pluszak pisze:wkurza mnie, jak wchodzę w wątek zatytułowany "Pomocy", bo może mogłabym się przydać i czytam np, że "pomocy, bo kot mi skacze po skórzanej kanapie"...
może ta osoba nigdy nie miała w domu kota i jest to dla niej zupełnie nieoczekiwane?
ja mam zasadę: najpierw patrzę i czytam, a potem pytam, uważam, że to zasada bardzo korzystna zarówno dla mnie, jak i dla tych, którzy muszą ze mną na jakiejkolwiek płaszczyźnie kontaktu współfunkcjonować

pluszu, skorośmy się zgodzili na koegzystencję dyskusyjną z poszanowaniem odrębności emocjonalno-dojrzałościowo-charakterologicznej, powinniśmy przestrzegać tego na kazdej płaszczyźnie, nawet jak dla nas samych jest to jak zadra w tyłku, bo na tym polegają zasady internetowej demokracji: każdy ma prawo wypowiedzi dopóki nie narusza godności innych, nie jest agresywny i nie obraża, w formie, jaka jest mu wygodna/powszednia...
nigdzie nie prowadzi sie kursów: "zanim napiszesz na forum pamiętaj o przestrzeganiu nastepujących punktów:... "
poza tym - to własnie od Twojej odpowiedzi na pytanie o skakanie po kanapie może zależeć, czy człowiek zostanie tu i sie czegoś nauczy, czy zmieni swoje podejście, poszuka w necie, poczyta pozycje, które Ty mu podsuniesz, i nastepnego wąta, jaki założy, będziesz już czytać bez absmaku a może nawet z przyjemnością...

alez tak, Fridłu

dlatego nie najezdżam na tych ludzi, nie obrazam ich, nie piszę, że takie wątki powinny być skasowane, ale podnoszę sugestię, że uporządkowanie ABC oraz jego "dające po oczach umiejscowienie" plus odpowiedni komentarz zapobiegło by takiej ich ilości. Często w takich wątkach pada: "nie chce mi się czytać ABC". Są też na Kociarni wątki "Szukam kota". Są. I będą. Mimo, że tyle kotów szuka domu, tylko przeglądać kociarnię i się zakochiwać. Ale niektórzy wolą inaczej. I tu też należy zauważyć, można kulturalnie, a nie w typie: "oczekuję na propozycje". Pamiętam 2 wątki: Optimistic i Sunrise. Prowadzone rzeczowo wątki typu: Szukam kota. Wątki, które nie raziły arogancją typu: "Dajcie mi, zróbcie za mnie, pomyślcie za mnie". Pamiętam też negatywnie wątek, w którym na wszystkie propozycje osoba go zakładająca wynajdywała jakieś ale: a to że kot za stary, umaszczenie nie takie dokładnie jak chciała, że za daleko... No i że po kota nie można pojechac pociągiem, bo ona pociągami nie jeździ i już! Gdzie tu miejsce na serce dla zwierzaka? Czasem myślę, że takie osoby, tacy poszukiwacze gotowych rozwiązań, to często ci, którzy traktuja zwierzaka jak zabawkę. Zabawkę, która nie spełniła standardu, nadziei, whatever... Obym się myliła, to takie tylko luźne refleksje. Trudno mi wytłumaczyć intuicję, która mi każe omijać pewne formy wypowiedzi, traktować je nieufnie... Ale przecież nie piszę, że to złe wątki i trzeba je wyrzucić, bo spychają te dobre...
a ja Ci powiem, pluszu, że tak jak często pierwsze wrażenie może być mylne, tak i ludziska sie zmieniają, a nawet, jak grzeszą jawnie i bezwstydnie lenistwem, arogancją i głupota, to Domek Tymczasowy ma wtedy okazję przekonać się od razu z kim do czynienia ma i zlać nieadekwatną propozycję, uznając potencjała za domek nierokujący i nie wart zachodu...

droga przepływu informacji prowadzi w obie strony, i ja to nawet wole tak sie przekonac, kto zacz, nią kiedy pieprznie w pierwszym poście o sobie laurkę że koty kocha, że karmi, że leczy, że rozpieszcza, a potem w innych postach okazuje sie, że kotka, którego właśnie stracił, przejechał samochód przed domem, bo wychodzący był, i do tego nieszczepiony, bo nigdy mu nie chorowiał, więc po co?
poza tym, jeśli o nowych chodzi, to zawsze inwestuję w tych, co tu nie pojawiają sie przelotem, i nawet jeśli zaczną od problemów ze skakaniem po kanapie, a zostają i nie są oporni na wiedzę, to mogą i sie sami dokształcic, i edukować innych... na niereformowalnych trzeba machnąc ręką, wszędzie ich pełno i to sie nie zmieni, ale dopóki nie spróbujesz i nie dasz szansy nie będzie wiadomo, jak to sie dalej potoczy...
a tak w związku z potencjałem ludzkim i otwartą przyjazną atmosferą forum, oraz tym, że każdy rozumie jak chce rozumieć i między wierszami czyta jak umi, to przypomina mi sie wątek założony przez Młodą Wetkę, merytoryczny bardzo, z początku, który zamienił się w pyskówkę, dowalanie wzajem, i zamiast pozyskać doświadczonego współforumowicza chybaśmy dali doopy na całej linii, bo ostatecznie Młoda Wetka chyba tu jednak nie zotała (a przynajmniej - nie poczuła sie mile widziana)